Co tam Wawel. Czy nie byłoby lepiej wybudować piramidę, równą tej spod Kairu,a nawet większą, najlepiej pod Toruniem, bo tam są źródła termalne ujarzmiane przez Ojca Dyrektora, przenieść tam prochy największego z polskich prezydentów i na wsze czasy zamknąć wszystkim usta.Wiadomo, że ani krypta zasłużonych w Krakowie, ani żaden z pomników nie są w stanie tak wyraziście uwypuklić majestatu straconego w zamachu Prezydenta, tylko i wyłącznie piramida potrafi pokazać to piramidalne zdarzenie. A tymczasem odprawiam nowennę o cudowne oświecenie przyszłych posłów, by sprostali temu zadaniu, a ponieważ wieść gminna głosi zwycięstwo PiS-u, jest nadzieja że mój pomysł ma rację bytu.
Modlę się też do Boga o grzechów odpuszczenie choć wiem, że jest to wołanie maleńkiej mrówki o kroplę wody na piaszczystych wydmach pomiędzy Chechłem, Kluczem i Błędowem, zwanych od tej ostatniej wsi Pustynią Błędowską. Bóg stwórca wszechrzeczy, gdzie on ma czas na to, by wysłuchać drobniutkiego mikroba z jego zawodzeniem o przebaczenie. Miałeś wolną wolę, trzeba było nie grzeszyć, a jeśli dopuściłeś się wiarołomstwa, to nie licz na szczęśliwy traf, że Wielki Bóg cię usłyszy. Taka jest materia rzeczy, a jednak modlę się, bo wierzę, tak samo jak wypełniając kupon totolotka. W coś trzeba wierzyć, bo inaczej życie traci sens. Zachęcają mnie do wiary ojcowie Kościoła, głoszący z ambony słowo Boże. Robią to z takim przekonaniem, że człowieczek, niemy, pokorny, czołobitny, wobec wystrojonego w komżę i złocony ornat duchownego (o tak, to jest właściwe słowo – duchownego!), jest tylko pyłkiem, ulotną cząstką materii, drobinką, po prostu niczym, czyli duchem. Wystarczy dmuchnąć i już go nie ma, rozprzestrzeni się w nicości.. Ale nic w przyrodzie nie ginie. Teorie naukowe są bezwzględne, nie liczą się ze słowami bożymi zapisanymi w świętych księgach, są na tyle mocne, że z biegiem czasu znajdują furtkę w doktrynie Kościoła, tak jak to miało miejsce z teorią ewolucji. Sam jej twórca, Karol Darwin jest osobą wyklętą, znajduje się na liście ekskomunikowanych, ale ewolucyjny rozwój natury trzeba było przyjąć za prawdziwy, choć prawda w Kościele jest tylko taka, jaka zapisana jest w Biblii. Ważne jest tylko, jak się rozumie to, co w niej jest zapisane. A że każdy rozumie inaczej, tak jak mu jest na rękę, to już sprawa ułomności człowieka, jego skłonności do grzechu. No właśnie, rozpocząłem od modlitwy o odpuszczenie grzechów. O Boże, chyba się zapędziłem gdzieś w kozi róg!
Muszę to wszystko jeszcze raz przemyśleć, któryś kolejny raz. Ale błagam Ojca Dyrektora i Jego podwładnych Biskupów, nie wyklinajcie mnie, ja naprawdę jestem wierzący, wierzę w to, że nic nie jestem w stanie pojąć rozumem. Amen !
Może taka modlitwa Cię usatysfakcjonuje ?
OdpowiedzUsuń"Ojcze nasz, któryś jest w niebie mego serca,
chociaż nieraz wygląda ono jak piekło.
Święć się imię Twoje, nawet gdy go nie wypowiadam,
bo mnie ogarnia grobowa cisza bezradnego milczenia.
Przyjdź królestwo Twoje, gdy wszystko inne mnie opuści.
Bądź wola Twoja nawet wtedy
gdy wydaje się klęską a staje się zwycięstwem.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj,
naucz mnie solidnej i uczciwej pracy,
naucz mnie prośby o chleb, choć raz, niech będę głodny,
niech odkryję to, że jestem trzciną myślącą.
Odpuść nam nasze winy choć sam przebaczać nie umiem.
Nie wódź nas na pokuszenie bym nie stracił
Wiary, Nadziei i Miłości.
Ale nas zbaw od złego, bym nie otwierał
mego serca i umysłu dla przeciwnika Twego.
Bo Twoje jest Królestwo, Potęga i Chwała na wieki".
(Karl Rahner - teolog)
pozdrawiam
To piękna i mądra modlitwa, będę ją odmawiał przez wszystkie dni nowenny, najbardziej pasuje mi określenia, że jestem "trzciną myślącą", chociaż to określenie "myślącą", to być może za dużo powiedziane. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczony tym artykułem przyznaje.Nie wiem co mam sądzić o takiej postawie tu nakreślonej? Mam inny pogląd pewnie dla tego że jestem protestantem.Nie mniej szanuję inną koncepcję wiary zatem nie wejdę w polemikę.Burzy mi to trochę wyobrażenie p.Stanisława lecz cóż wszak dopiero go poznaję.Przeczytałem z uwaga lecz sporo we mnie sceptycyzmu i niech tak pozostanie.Pozdrawiam pięknie p.Stanisława.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten sceptycyzm w traktowaniu tego co napisałem. To jest tekst z lekka kpiarski, ironiczny, więc proszę nie traktować go aż tak poważnie. Szanuję każdą wiarę i ludzi wierzących, także wtedy, gdy mają wątpliwości. Sam się do takich zaliczam.
OdpowiedzUsuńSą tacy, którym trudno przyznać przed samym sobą, że zdarza im się wątpić. Ludzie myślący czasem wątpią! Pan ma odwagę powiedzieć głośno to, o czym wielu z nas myśli. Podziwiam i zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńMyśląca(czasami).