Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 29 października 2011

Górna była wcześniej

 Podróżni przemierzający Głuszycę nie są w stanie określić, gdzie się kończy Głuszyca miasto, a zaczyna Głuszyca wieś. Obie te miejscowości stanowią dziś integralną całość. Tylko w urzędzie zwraca się uwagę na wynikający ze względów administracyjnych podział na Głuszycę (miasto) i Głuszycę Górną (wieś). Podział ten funkcjonował przed wojną i został usankcjonowany tuż po wojnie w odrębnych nazwach: Gierzcze Puste i Gierzcze Górne. 
Ale w roku 1946 w trakcie starań o status miejski udało się osiągnąć przyjęcie wspólnej nazwy dla obu miejscowości – Głuszyce. Nie trwało to jednak długo. Odrębność Głuszycy Górnej jako wsi rolniczej od uprzemysłowionej Głuszycy spowodowała, że stała się ona częścią składową gminy Głuszyca, podobnie jak pozostałe okoliczne wsie. I ten rozdział administracyjny obu Głuszyc zachował się do dziś. Gdzie jest granica pomiędzy wsią i miastem? Odpowiedź można znaleźć tylko w urzędzie (ewentualnie jeszcze na drogowych, zielonych tablicach z nazwą miejscowości – pod warunkiem, że nie są zniszczone). Dla przeciętnych mieszkańców obu miejscowości nie ma to większego znaczenia, zwłaszcza że obecnie wszystkie wsie w gminie zatraciły charakter rolniczy.
Głuszyca Górna ma jednak swoje odrębne, historyczne korzenie. Sięgają one czasów tak samo zamierzchłych jak Głuszyca miasto. W „Słowniku geografii turystycznej Sudetów” pod redakcją Marka Staffy przyjmuje się nawet, że starszą była Głuszyca Górna, skoro tu powstał pierwszy kościół. Zresztą aż do XVIII wieku była ona większa od młodszej Głuszycy, która nabrała wagi i znaczenia dopiero w XIX wieku, gdy zbudowano w niej tkalnie mechaniczne. Głuszyca Górna uległa zniszczeniu w XV wieku w czasie wojen husyckich. Po wojnie rozbudowała się szybko ze względu na rosnący popyt na produkcję tartaczną. Wieś znajdowała się w otoczeniu bogatych lasów, a w dodatku prowadził przez nią trakt handlowy do Czech przez Przełęcz pod Czarnochem. Podobno miał nawierzchnię moszczoną drewnem. Głuszyca Górna  wchodziła już  wówczas  w obręb posiadłości von Hochbergów z Książa. Szkoda, że obecny zarządca drogi, starosta wałbrzyski, nie wyciąga wniosków z przeszłości, bo droga pomiędzy Czarnochem, a Kopińcem, czyli najbliższa droga z Głuszycy do czeskich Janoviček, a stąd do Broumova przypomina trzęsawisko. Utwardzenie tej drogi i pokrycie jej asfaltem ułatwiłoby ruch turystyczny i dało nowy impuls potencjalnym inwestorom w jednym z piękniejszych obszarów górskich.
Rok 1643 okazał się tragiczny dla rozwijającej się wsi. To kolejna klęska jaka spotkała Głuszycę Górną tym razem w czasie wojny trzydziestoletniej. Wieś została spalona wraz z kościółkiem ewangelickim przez wojska cesarskie. Dopiero po zakończeniu wojny w 1648 roku, skutkiem gwałtownego rozwoju tkactwa, wieś odżywa i powraca do dawnej świetności. Odrestaurowano kościół, który w roku 1654 przejęli od ewangelików katolicy, odbudowano też domy mieszkalne i budynki publiczne.
W XVII wieku zarysował się podział pomiędzy Głuszycą Górną, która wówczas była większa, a Głuszycą, zwaną Dolną. W miarę upływu czasu właśnie do Głuszycy Dolnej przesunęło się centrum handlowo- usługowe i administracyjne. Obie Głuszyce stanowiły nadal zespół osadniczy, na ich granicy wzniesiono w 1742 roku nowy kościół ewangelicki (dzisiejszy kościół katolicki pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski ), a także szkołę parafialną. W 1748 roku w Głuszycy Górnej były dwa kościoły, a mieszkało łącznie 73 kmieci i 103 zagrodników i chałupników. Znaczna liczba kmieci świadczy o rolniczym charakterze wsi.
 
Już pod koniec XVIII wieku podział Głuszyc na dwie części stał się wyraźny. O gwałtownym rozwoju Głuszycy Dolnej w wieku XIX, zwłaszcza w drugiej połowie tego wieku wiemy już wiele. Głuszyca Górna utrzymywała się na niezmiennym poziomie. Była to wieś duża, bogata, dobrze rozwinięta. Do jej rozwoju przyczynił się ruch przez granicę do Czech, a  funkcjonowały w niej 4 młyny wodne, 2 tartaki, cegielnia, 2 kuźnie, 67 warsztatów bawełnianych i 13 lnianych. Wśród mieszkańców było 38 rzemieślników. Coraz wyraźniej spadał udział gospodarki rolnej na rzecz rzemiosła, handlu i usług. W 1880 roku uruchomiono linię kolejową Wałbrzych - Kłodzko i wzniesiono stację kolejową, a w latach następnych rozpoczęto wydobycie melafirów na wschodnim zboczu Raroga i Ostoi. Obydwa wydarzenia okazały się dla rozwoju wsi niezwykle korzystne. Kamieniołom połączono kolejką linową ze stacją kolejową w Głuszycy Górnej, w pobliżu której ulokowano zakład przeróbczy kamienia i rampę załadunkową na wagony. Zachowały się do dziś fragmenty tej budowli. Niestety, niezagospodarowana od lat popada w ruinę, podobnie jak dworce i inne zabudowania kolejowe, smutny efekt nieuporządkowanej restrukturyzacji gospodarki po przemianach ustrojowych w roku 1989.
Warto zwrócić uwagę na rozwój ruchu turystycznego w Głuszycy Górnej w okresie międzywojennym. Funkcjonowało tu kilka gospód z 30 miejscami noclegowymi, prosperował browar, którego resztki budowli przetrwały do dziś, był hotel o 15 miejscach, można było przyjeżdżać na wypoczynek przez cały rok lub wędrować pieszo w góry, korzystając z dobrze rozwiniętej bazy gastronomicznej.
Obecni mieszkańcy Głuszycy Górnej ze wstydem przeczytają ten rozdział mówiący o dawnej świetności wsi. Starsi z nich pamiętają dobre lata Głuszycy Górnej zaraz po wojnie, kiedy jeszcze nie uległy dewastacji liczne gospodarstwa rolne, warsztaty i budynki publiczne, w tym także świadczące usługi turystyczne. Ale tych co pamiętają spuściznę poniemiecką jest coraz mniej. Nieco więcej mieszkańców wspomina z  nostalgią powojenną restaurację „Smakosz”, która przez wiele lat służyła miejscowym i przyjezdnym, aż okazała się nierentowna w latach 90-tch i do dziś straszy pozabijanymi oknami i drzwiami. A przecież taka restauracja, położona przy drodze przelotowej do Kłodzka i na Osówkę, mogłaby okazać się niezwykle przydatna w gminie, która stawia na rozwój turystyki.

Obie Głuszyce stanowiły jak widać i stanowią system naczyń połączonych. Może nadejdzie czas, kiedy ten sztuczny podział zostanie zniesiony. Już od dawna więcej je łączy niż dzieli. Nie oznacza to, że geograficzne odróżnianie części dolnej i górnej Głuszycy przestanie kiedykolwiek istnieć, tak samo jak nie da się zatrzeć nieco odmiennych kolei losów historycznych.


Zdjęcia archiwalne  kolekcji Grzegorza Czepila.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz