Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 7 września 2011

"Ta joj" w Wałbrzychu


  Jak się okazuje przeszłość powojenna najbliższych stron interesuje sporą liczbę osób, choć nie wszyscy znajdują  na tyle mocnej woli, by skupić się nad tekstem naukowo-historycznym. Do takiej literatury należy zaliczyć tę właśnie książkę, chociaż jest ona napisana komunikatywnym językiem, z polotem i talentem.
Mam tu na uwadze książeczkę „Powojenny Wałbrzych. Miasto Kultur”, wydaną przez Oddział Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Wałbrzychu w 2009 roku
Autorem książki jest obecna rzecznik prasowa Starostwa Powiatowego, wcześniej zaś nauczycielka naszego głuszyckiego gimnazjum, Monika Bisek-Grąz, mieszkanka Jedliny-Zdroju.
Nie często nam się zdarza, by autorami książek byli nasi krajanie. Jeszcze rzadziej, jeśli chodzi o prace naukowe. Jeżeli na domiar wszystkiego treścią książki jest tak absorbujący temat, jak pomieszanie kultur w prawdziwym tyglu rozmaitych narodowości zasiedlających powojenny Wałbrzych, to ufam, iż pomysł, by zachęcić do przeczytania tej  książki Czytelników mojego blogu nie pójdzie na marne.
Książka jest napisana z prawdziwą swadą znakomitego narratora. To co zwróciło moją uwagę, to zdolność wyboru przez autorkę w nieprzebranym gąszczu faktów i wydarzeń z pierwszych lat powojennych, tych najciekawszych, szczególnie intrygujących, rzucających światło na niezwykłość, wyjątkowość i specyfikę codziennego życia w mieście, w którym jedynym, najefektywniejszym sposobem porozumiewania się między ludźmi był język migowy. Tak było na samym początku, gdy do górniczego zagłębia zjechali ludzie z różnych stron Europy. Autorka wymienia ich po kolei (autochtoni, przesiedleńcy i repatrianci, osadnicy, reemigranci, Żydzi, Grecy, Czesi, Jugosłowianie, Cyganie) i omawia ich wpływ na kształtowanie się kultury. Książka napisana jest w oparciu o bogatą literaturę naukową, a obfitość trafnie wybranych cytatów z książek, listów, artykułów prasowych, wprowadza nas niepostrzeżenie w fascynującą aurę tego niezwykłego świata, tak jakbyśmy byli jego współuczestnikami i współtwórcami. Zastanawiamy się zarazem, czy to jest możliwe? Współżycie tak rozmaitej mieszanki narodowościowej? Wydaje nam się nieprawdopodobne, coś z rodzaju science fiction. Przecież Wałbrzych dziś jest na wskroś polskim miastem. Co się stało z jego powojenną rozmaitością jężykową, wielokulturowością? Otóż właśnie, jej ślady pozostały w obecnej kulturze i obyczajowości. Trzeba umieć je dostrzegać. Ale nie moim celem jest popisywać się wiedzą, którą zaczerpnąłem z tej dla mnie fascynującej książki. Każdego kto chciałby poznać więcej szczegółów i poczuć na własnej skórze egzotyczny i ekscytujący klimat tych czasów, odsyłam do oryginału.  Warto też pochwalić szatę graficzną książki, kolorową okładkę i ozdobne fotografie z dawnego Wałbrzycha przeplatające rozdziały książki.

Książkę można nabyć w siedzibie wałbrzyskiego oddziału „Civitas Christiana” w rynku lub bezpośrednio u rzecznik prasowej Starostwa, a na pewno znajdą ją Państwo w bibliotekach powiatu wałbrzyskiego.

P.S. Obydwa zdjęcia instruktora Koła Foto CK w Głuszycy, Roberta Janusza, mają znaczenie symboliczne. Książka Moniki, to właśnie takie światło w tunelu dla lepszego poznania powojennej historii Wałbrzycha. A fotografie podziemi Osówki z lodowymi stalagmitami, moim zdaniem, nie odbiegają jakością książce. Są na dobrym poziomie.

3 komentarze:

  1. Znam tę książkę i wiele innych o Wałbrzychu, często są promowane przez panią Anię Adamkiewicz z "Ars Christiany"
    jestem rodowitą wałbrzyszanką, obecnie na emeryturze i choc mieszkam teraz daleko od Wałbrzycha z sentymentem patrzę na zamieszczane przez ciebie fotki
    pozdrawiam serdecznie
    largetto

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety znowu okazuje się że jakaś pozycja mi umknęła tak rzecz się ma z książką której p.Stanisław poświęcił tu więcej miejsca i także widzę że warta odszukania pozycja co niewątpliwie uczynię.Paweł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że udało mi się zainteresować książką Moniki o Wałbrzychu powojennym. Wydaje się, że to tak niedawno, a jak wiele się zmieniło.
    Pozdrawiam komentatorów, to zawsze dodaje skrzydeł jak dowiaduję się, ze moje pisanie jest odbierane pozytywnie

    OdpowiedzUsuń