Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 10 września 2011

Mieć duszę artysty


Wczorajszy wieczór w „Starej Piekarni” nastroił mnie lirycznie. Dziś od samego rana jestem jak skowronek, bo wiem że mogę się „rozpłakać ze szczęścia deszczem lub śmiać się słońcem”, a to wszystko dzięki „górom w chmurach, które są jak panna młoda w welonie.” Mam ten komfort, że gór ci u nas w dostatku, a mgły kłębią się od świtu nad łąkami i w dolnych partiach lasów, chmury też zagościły  na dobre i co rusz odsłaniają woale deszczu. Mogę też pisać tak pięknie, zdobić zdania metaforami jakich nigdy dotąd nie udawało mi się osiągnąć, a to wszystko dzięki Barbarze Malinowskiej, malarce i poetce, która okazała się być prawdziwą gwiazdą  „czwartku z kulturą” w głuszyckiej restauracji. To ona przekonała nas, że warto dotykać ziemi stopami bosymi, tulić się do traw, nurzać w bzach fioletowych i łapać wiatr pod chmur pierzynę, jednym słowem czerpać garściami całymi świat, ten piękny świat. I rzeczywiście, świat staje się łagodniejszy i nastraja optymistycznie, gdy oglądamy go oczyma osoby tak wrażliwej i czułej jak pani Barbara, ale staje się też tajemniczy i nierealny w otoczeniu niezwykle sugestywnych obrazków z abstrakcyjnymi Aniołkami, które jak się okazuje otaczają nas wokół niczym aureola. To właśnie Anioły zamieszkały na barwnej palecie Basi Malinowskiej i jest im tak dobrze, ze nie pozwolą Jej namalować obrazu bez ich asysty. A że kochają tak jak ich mistrzyni otaczające nas góry, więc przylgnął do nich epitet  -  Sudeckie. Oglądaliśmy  wczoraj  „Sudeckie Anioły” z niemym zachwytem, słuchaliśmy wierszy z otwartymi ustami, chwytaliśmy też dźwięki muzycznego akompaniamentu jak wytrawni melomani . 

 Otóż to, kiedy  piszę własnym językiem gaśnie światło, które zapaliła wczoraj w „Starej Piekarni” nasza artystka. Spróbuję więc jeszcze na moment oddać Jej głos:
„Skąd płyną śnieżno-białoskrzydłe
anioły
Czy z Edenu
Czy z Gór Sowich
Skąd nadfruwają te w błękitnych
mglistych szatach
Od wiosny, od jesieni czy od babiego
lata
Gdzie mają gniazda anioły
O oczach jak kolor nieba?
Dlaczego są blisko przy nas?

By łatwiej było dotknąć nieba
Ludziom aniołów potrzeba
Aniołów ludziom potrzeba

Należy się moim Czytelnikom parę słów informacji o naszej artystce, Barbarze Malinowskiej.
Oto fragment z Jej internetowej strony:

„Barbara Malinowska to wrażliwa artystka, która swoją osobowość przedstawia w licznych dziełach. Pisze poezję, maluje, rysuje, wykonuje biżuterię, projektuje stroje. Z wykształcenia jest dekoratorem wnętrz, zajmuje się więc także aranżacją wystaw i wernisaży. Własnych ma na koncie bardzo wiele. Często łączone są z wieczorami poetyckimi, bądź też artystka zaprasza do nich innych twórców- ostatnia wystawa to wspólne dzieło pani Barbary i Jana Kousala z Polic nad Metuli
.
Urodziła się i mieszka w Wałbrzychu. Tu też zadebiutowała. Jej pierwsza wystawa "Malowana poezja" (Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana" Wałbrzych, 2002r.) połączona była z prezentacją wierszy. Propozycji było coraz więcej, nie ustają do dziś. Pojawiły się nagrody, za poezję: Ogólnopolski Konkurs Poetycki "O srebrny liść chmielu"- III miejsce (2002r.), za malarstwo: Wałbrzyski Ośrodek Kultury "Anioły muśnięcie skrzydeł"- wyróżnienie (2002r.), Dzierżoniowski Ośrodek Kultury "Walor"- wyróżnienie (2004r.).
Poetka pisze o wierze, wartościach, miłości, czasem o bólu, każde słowo przesyca niezwykle delikatnym oddechem. Twórczość tę można podziwiać w tomikach: "Gdy anioł zastąpi drogę", nakładem własnym, "Mój prywatny świat", wyd. Typoscript, "Cud który trwa", antologia wierszy polskich poetów poświęconych Ojcu Świętemu- Papieżowi Poecie,  antologia twórców związanych ze Strzegomiem, "Inspirująca nostalgia", nakładem własnym . Jej wystawy obecne były w całej Polsce, m. in. w Wałbrzychu, Mieroszowie, Kłodzku, Boguszowie, Kamiennej Górze, Łomży, Wrocławiu, Nowej Rudzie, Strzegomiu, Świnoujściu, Dzierżoniowie, Jedlinie Zdroju, Bielawie.”
Proszę bardzo - malarstwo, poezja, dekoracja wnętrz, biżuteria, stroje, - to się nazywa mieć duszę artysty.  Bez tego, jak sama powiedziała na czwartkowym wernisażu, nie mogła by żyć.  Ale nasza bohaterka jest jeszcze zawodowym muzealnikiem i z wałbrzyskim Muzeum Historycznym jest związana na całe życie. Chyba że pójdzie w ślady Olgi Tokarczuk
Nie potrafię jeszcze tak funkcjonować w Internecie by pokazać więcej obrazków, a do tego dołączyć nagrania z koncertu, co pozwoliłoby oddać w całej krasie walory czwartkowego randez-vous z kulturą, ale nie o to chodzi w tym blogu. Moim celem jest zachęcić Państwa do skorzystania z nadarzających się okazji, by udać się na wystawę obrazów Barbary Malinowskiej bardzo często połączoną z prezentacją jej wierszy. Można się o tym dowiedzieć w galeryjce „Civitas Christiana” przy wałbrzyskim rynku., a także na Jej stronie internetowej.  I do tego gorąco namawiam!

Dziękuję Basi Malinowskiej za fotografie Jej obrazków.

3 komentarze:

  1. Znam wrażliwość Basi, często bywałam na wernisażach w galerii Civitas Christiana, mnie osobiście urzekają jej obrazy z postaciami Aniołów.... najbardziej przemawiają do mojej wyobraźni.
    Stanisławie czy masz może galerię swoich zdjęć w internecie ? tam możesz publikować więcej zdjęć, a pewnie masz piękne....

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzy anioły pofrunęły na Graniczna 22. Żona i córka wybrały jeden z obrazów. Trzeba tylko dobrać delikatną ramę aby nie zdominowała obrazu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak , tak! Kilka aniołów zostało w Głuszycy. Dziekuję za liczne przybycie a pani Basia jest wspaniała,piękna, utalentowana...
    Pozdrawiam Wiolka Olszewska Stara Piekarnia

    OdpowiedzUsuń