Arkadyjski – znaczy sielankowy, pasterski, beztroski, szczęśliwy.
„Arkadią” nazwali państwo Monika i Wojtek Niedziółkowie odbudowane od podstaw na wysokiej skarpie pod lasem w Grzmiącej k. Głuszycy - gospodarstwo agroturystyczne. To spełnienie ich planów życiowych, materialne ucieleśnienie dążeń i marzeń o spokojnej jesieni życia.
Założyciele gospodarstwa, to ludzie nietuzinkowi, inteligenci z pochodzenia i wykształcenia, znający świat i ludzi. Znudziło ich życie w dużym mieście, gdzieś tam w głębi duszy drzemało od dawna marzenie o idylli życia wiejskiego. Parę lat temu „odkryli” pięknie położone na zboczu góry, popadające w ruinę gospodarstwo w uroczej wsi turystyczno-letniskowej. Okazało się, że jest do kupienia, że po gruntownym remoncie i przebudowie, daje możliwość urządzenia sobie życia zgodnie z wszystkimi wcześniejszymi urojeniami. Remont trwał trzy lata, a obejmował nie tylko budynek mieszkalny, ale też inne pomieszczenia gospodarskie i całe otoczenie. Trzeba było je ogrodzić, wyznaczyć i zagospodarować plac zabaw, boisko do gry w bule, pogłębić i umocnić lustro stawu, posadzić drzewka i krzewy ozdobne. No i założyć prawdziwe gospodarstwo wiejskie z końmi, krowami, kozami, królikami, drobiem. Za domem posadzono winogrona, być może jest to najwyżej położona w Polsce winnica. (ok. 600 m n.p.m.). Pani Monika jest dumna z tego, że może z nich przyrządzać domowe wino.
„Prawie wszystkie produkty spożywcze dla naszych gości robimy sami z ekologicznych surowców – opowiada przeprowadzającej z nią wywiad Monice Mordowskiej z „Głosu Głuszycy”- mamy kury, więc są wiejskie jajka, króliki na wspaniałe potrawki, pieczemy swojski chleb, wypiekamy ciasta”. Pasją pani Moniki jest kuchnia francuska, a więc nie potrawy regionalne, którymi szczyci się większość gospodarstw agroturystycznych, ale coś innego, mniej u nas znanego, czym można zaskoczyć gości.
„Wszystko tutaj jest połączeniem minionych lat z nowoczesnością. Kamienna piwnica z sześcioosobową sauną, odrestaurowane meble w pokojach z łóżkami zaopatrzonymi w materace ortopedyczne; grube i stare belki stropowe z nowoczesnymi rozwiązaniami architektonicznymi; łukowy sufit w kuchni i aluminiowe wyposażenie. Pokoje noszą nazwy kwiatów, a ich wystrój koresponduje z nadanym imieniem. Każdy pokój ma swoją tożsamość, kolor i nastrój” - pisze w artykule „Wiejsko, europejsko” Monika Mordowska.
W 2010 roku państwo Niedziółkowie otrzymali wyróżnienie w konkursie na „Najlepiej funkcjonujące i zorganizowane gospodarstwo agroturystyczne w Powiecie Wałbrzyskim”. To zaszczytny tytuł, ale również zobowiązujący. Państwo Niedziółkowie nie spoczywają na laurach, z każdym rokiem przybywa coś nowego, pojawiają się nowe pomysły.
Warto zajrzeć do Internetu na ich stronę: www.niedziolka.com by przekonać się naocznie o urokach gospodarstwa agroturystycznego „Arkadia” , a następnie przyjechać tu i zagościć. To będą na pewno niezapomniane wrażenia.
Zdjęcia uzyskane dzięki uprzejmości gospodarzy z rodzinnego albumu.
To kompletnie coś innego ale w W-wie jest centrum handlowe o nazwie Arcadia,natomiast miejsce opisane przez p.Stanisława jawi się jak z bajki.P :-)
OdpowiedzUsuń