To się nazywa - mieć
pasję
Nie wiem, czy potrafię napisać
coś nowego. Podejrzewam, że o tym miejscu i jego właścicielach napisano już wiele. To państwo Irena i Andrzej Jędrzejczakowie z Wojborza w gminie Kłodzko, zdobywcy trzy lata temu pierwszego miejsca na Dolnym Śląsku w
konkursie na najpiękniejszą zagrodę ogłoszonym przez Marszałka Województwa
Dolnośląskiego. „Trąbiły” o tym wszystkie media. Pojawiły się sążniste
artykuły w prasie.
Teraz się dopiero o tym dowiedziałem. W
gąszczu informacji płynących z mediów można się dziś zgubić.
Podejrzewam że także większość Czytelników mojego blogu też o tym nie słyszała.
Natomiast pod wrażeniem tego co zobaczyłem uważam, że pisać o tym trzeba.
Dobrze jest wiedzieć, że blisko nas istnieje takie miejsce, w którym czas się
zatrzymał gdzieś tam w początkach XIX stulecia i promieniuje nadal z niespożytą
energią.
Wojbórz (niemieckie Gabersdorf), to długa, pięknie położona wieś w
gminie Kłodzko, ciągnąca się prawie 5 kilometrów w
Obniżeniu Łącznej, sięgającym grzbietów Gór Bardzkich. Tu właśnie można
podziwiać bukowo-jaworowy „Las Wojborski” będący pozostałością pierwotnego lasu
dolnoreglowego. Gospodarstwo państwa Jędrzejczaków jest prawie na końcu wsi
przy drodze do Barda i Kłodzka.
Gdybyśmy wyburzyli dwa
zabudowania gospodarcze (wozowni i stodoły) zasłaniające piętrowy budynek
mieszkalny i dawną oborę, zaadaptowaną obecnie jako obszerna jadalnia dla gości,
z ekspozycją starych mebli, zastawy stołowej, obrazów, cennych staroci i
olbrzymiastego, stylowego kominka, mielibyśmy przed oczami coś przypominającego
dawne dworki ziemiańskie. Ale to skojarzenie nasuwa mi się głównie pod
wrażeniem tego co zobaczyłem wewnątrz budynków. Państwo Jędrzejczakowie
nabywając w 2002 roku zrujnowane gospodarstwo rolne zdecydowali się zachować w
całości jego zewnętrzną architekturę jako dobry przykład sudeckiej zabudowy
kmiecej. Stanowi ona zamknięty czworobok z wewnętrznym dziedzińcem (patio),
który jednakowoż w gospodarstwach chłopskich był typowym podwórkiem z
gnojownikiem i miejscem do karmienia drobiu. Dziś dziedziniec porasta kępa
różnorakich krzewów i iglaków przypominająca naturalny ozdobny, zielony
skalniak. Wozownia spełnia funkcję garażu, w stodole jest warsztat stolarski i
zagroda dla kóz, dawna stajnia stała się salonem jadalnym obok którego
przechodzimy na drugą stronę gospodarstwa, na duży, zawieszony nad głębokim jarem, taras. I to
jest miejsce, którego obejrzenie wyjaśnia w zupełności, dlaczego państwo
Jędrzejczakowie zdecydowali się tu osiąść na stałe. Widok z tarasu na rysującą
się pierścieniem ścianę lasu na zboczach
jaru, z błyszczącą w dole taflą stawu, przepiękna zieleń trawników, kęp krzewów
i rozmaitości mieszanego lasu, to wszystko w promieniach letniego słońca,
zapiera dech w piersi. Można tak stać i podziwiać, albo też pospacerować po
ogrodzie różanym, chlubie gospodyni domu, bądź też usiąść na dłużej pod
rozpostartym parasolem i napawać się pięknem przyrody.
Nie potrzeba nic więcej, by
zachęcić ludzi szukających piękna przyrody, spokoju i ciszy do wybrania tego
właśnie miejsca na „wczasy pod gruszą”. Jak przystało na gospodarstwo
agroturystyczne są tutaj nowocześnie urządzone pokoje (8 miejsc noclegowych)
jest siłownia i hydromasaże i są nad wyraz gościnni gospodarze. Jest ponadto
rzecz, która wybiega daleko poza standardy typowych gospodarstw agroturystycznych.
Nosi ona nazwę - muzeum
domowe. To co udało się gospodarzom zgromadzić i wyeksponować w swojej
rezydencji budzić może podziw i zdumienie, a ponieważ państwo Irena i Andrzej
potrafią o tym opowiadać bez końca jasnym jest, że najlepiej się tu wybrać
przynajmniej na kilka dni. Mamy więc w salonikach: „porcelanowym” różnorodne
okazy, jak sama nazwa wskazuje” wyrobów porcelanowych, a w saloniku
kryształowym - kryształowych. Mamy bezcenne obrazy różnych
twórców, krajowych i zagranicznych. Mamy interesujące zbiory biblioteczne, mamy
haftowane obrusy i koronki, atrakcyjne zastawy stołowe. I mamy to, co może
wzbudzić nutkę zazdrości (i jest ona całkowicie uzasadniona) - wspaniałe antyczne meble ( biedermeiery,
ludwiki itp.). Co jeszcze nam potrzeba, by poczuć się jak kresowy dziedzic
podolski?
O tym mógłby nam opowiedzieć
redaktor jednego z najlepszych kwartalników społeczno-kulturalnych na D. Śląsku
– „Almanachu Kudowskiego”, a zarazem współtwórca ruchu muzeów domowych, Bronisław MJ Kamiński, wywodzący się
właśnie z Podola. To On jest jednym z pomysłodawców odbywających się cztery
razy w roku warsztatów w ramach utworzonej już sieci muzeów domowych Dolnego
Śląska. Takie warsztaty miały ostatnio miejsce w gospodarstwie państwa
Jędrzejczaków w Wojborzu.
Nosi ono nazwę -
„Pasja” i nazwa ta mówi sama za siebie. Jego założyciele zaczynali od
podstaw, bo kupili sypiące się zabudowania zdewastowanego gospodarstwa rolnego.
Odnowa, restauracja, przebudowa kolejnych obiektów, to początek „drogi
cierniowej”. Dalej potrzeba było wypełnić to wszystko „treścią”, czyli
wszystkim co nosi znamiona antyku. Trzeba było konsekwentnie zmierzać do celu,
którym było ucieleśnienie młodzieńczych ideałów. Bez wątpienia budowa czegoś
nowego kosztowałaby znacznie mniej i finansowo, i fizycznie, i psychicznie. Ale
jeśli się ma taką pasję.
Tylko ludzie z pasją potrafią
robić coś wielkiego. Powinniśmy umieć ich docenić. W warsztatach uczestniczyłem
z twórcą naszego głuszyckiego „muzeum domowego” Jerzym Rudnickim z „Łowiska Pstrąga” w Łomnicy, też pasjonatem. W
gronie twórców „muzeów domowych” jest ich znacznie więcej. Jestem z tego dumny,
że poznałem tak wspaniałych ludzi.
Pięknie Pan opisuje gospodarstwo państwa Jędrzejczaków, tylko brakuje mi zdjęć. Tak zaciekawił mnie ten post,że wystukam w Googlach podaną nazwę miejscowości z bazą noclegową, żeby osobiście zobaczyć piękno tego miejsca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, to jest moja "pięta Achillesowa". Nie robię sam zdjęć, korzystam z dorobku innych fotografów, ale nie zawsze znajduję odpowiedni materiał. Fotografie, które zamieszczam w blogu bardzo często stanowią tylko ozdobę, a nie koniecznie wiążą się tematycznie z treścią postu.
OdpowiedzUsuńGospodarstwo "Pasja" w Wojborzu ma swoją atrakcyjną stronę. Warto na nia zajrzeć. Pozdrawiam !
Dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń