Dziś maleńki wątek refleksyjny dla pokrzepienia serc, no i zdjęcia mojego niezawodnego druha.
U wielu starszych Czytelników mojego blogu ten wierszyk spotka się nie tylko z pełnym zrozumieniem, ale i wzruszeniem. Jest w nim, niestety, głęboka prawda o starszym człowieku, jego przemijającej roli w rodzinie, w środowisku sąsiadów, znajomych, dawnych współpracowników. Kiedy kończy się czas aktywności zawodowej, społecznej, domowej, kiedy człowiek się zestarzeje, staje się nikomu niepotrzebny. Czy może liczyć na przyjaźń jakiejś bliskiej istoty?
W omszałym sekretniku jednego z dworków ziemiańskich w I połowie XIX wieku znaleziono anonimowy wiersz. Warto go zapamiętać i przechować w sekretarzyku swego serca:
co by mi drogim było, co by mię kochało;
kiedy ojciec i matka, i rodzina cała
do nadziemskich wieczności krain uleciała;
kiedy ci co się niegdyś przyjaciółmi zwali,
w innych kolejach losu zmiennymi zostali;
jeden tylko przyjaciel pozostał mi stały;
lecz nie był to już człowiek - był nim piesek mały.
A w ogóle taki niezawodny druh jest nam potrzebny nie tylko na stare lata.
Gratuluję zaszczytnego II miejsca w konkursie na najlepszy blog dolnośląski - miejmy nadzieję, że się razem zmieścimy na jednym schodku i nie będziemy spychać. Życzę dalszych sukcesów!!!
OdpowiedzUsuńOsobiście zawsze wolę koty i jestem szczęśliwym właścicielem kotki o imieniu "Sonia" ale jako kociarz potrafię też zrozumieć uczucia którymi pan darzy swojego druha.Wszak miarą kultury człowieka jest nadal jego stosunek do zwierząt.Paweł.
OdpowiedzUsuń