Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Świat się zmienia


 Weekendowy numer „Gazety Wyborczej” wzbogacony został o dwa dodatki: „Jak powstał most na Rędzinie”, „Jak zbudowaliśmy Wrocław”. Oglądam bajeczną pajęczynę mostu nad jakby zawieszoną w powietrzu  nitką szerokiej, ginącej gdzieś na horyzoncie autostrady i nie mogę w to wszystko uwierzyć. Wrocław ma swoja obwodnicę. Prowadzi ona poza miastem przez Odrę, gdzie zbudowano super nowoczesny most, projekt naszego, wrocławskiego architekta. Stało się to, o czym mogliśmy tylko przez lata pomarzyć. Na przejrzystej panoramicznej fotografii widać jeszcze tuż przy autostradzie okrągłą bryłę nowo zbudowanego stadionu , który ożyje w całej krasie  na „Euro 2012”. Czytam w artykule „Nowe Symbole Naszego Miasta”:
„Stadion na Maślicach będzie kosztował miliard złotych. Most na Rędzinie – 570 mln. zł., a cała Autostradowa Obwodnica Wrocławia – 3,35 mld. To największa inwestycja w mieście po drugiej wojnie światowej”.
Mam pełną świadomość tego, że takie inwestycje były nie do pomyślenia w latach mojej młodości i dojrzałego życia w PRL-u.
Dodatek o budownictwie mieszkaniowym we Wrocławiu dotyczy sposobów wykorzystania starych fabryk i magazynów na mieszkania. To obecna moda, wyraz luksusu i prestiżu, zamieszkanie w takich lokalach, bo tzw. loft daje poczucie przestrzeni i oryginalności w stosunku do powtarzalnych i nieomal identycznych mieszkań w apartamentowcach. W części reklamowej dodatku można dostać zawrotu głowy od oferowanych mieszkań – apartamentów (nie mówiąc o cenach) w różnych peryferyjnych dzielnicach Wrocławia i na całym Dolnym Śląsku.
To się w głowie nie mieści, mówię o sobie, bo pamiętam „rewolucję” w budownictwie mieszkaniowym w czasach gierkowskich. Sam dostałem przydział M-4 w nowym bloku mieszkalnym i był to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Po jakimś czasie miałem okazję przejeżdżać pociągiem wokół części Berlina, który przynależał do RFN-u. Z okien pociągu widziałem bajecznie kolorowe, urozmaicone architektonicznie dzielnice Zachodniego Berlina. Niestety, towarzyszom spod skrzydeł Honeckera nie udało się zasłonić tego widoku.
Utkwiło to w mojej pamięci, jak obrazki z bajecznego snu, ale wówczas zrobił na mnie duże wrażenie także Berlin Wschodni. Niemcy NRD-owskie pod względem gospodarczym były jednak wyraźnie do przodu w stosunku do PRL-u. Upłynęło kilkadziesiąt lat. Przeszliśmy niewyobrażalną drogę przemian politycznych i ustrojowych. Jesteśmy w Unii Europejskiej. Polska to dla mnie zupełnie nowy świat. Muszę się uczyć w niej żyć  od początku.
Myślę, że warto pojechać do Wrocławia, przejechać się autostradą i „zaliczyć” most na Rędzinie, zobaczyć po drodze nowe lotnisko i stadion na Maślicach. Do samego centrum Wrocławia nie mam odwagi jechać samochodem. Jeszcze w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych jeździłem tam „maluchem”. Czułem się jak u siebie w domu. Dziś Wrocław to zupełnie inne miasto. Ulice pełne samochodów, nie wiadomo gdzie się zatrzymać, gdzie zaparkować samochód na dłużej. Ciężko by mi było dotrzeć do ulicy Szewskiej, tak ciepło wspominanej  przeze mnie katedry historii na Uniwersytecie Wrocławskim.
No cóż, świat się zmienia, idzie z postępem, w wielu przypadkach to dobrze, czasami jednak żal tamtych czasów. Ale żałuję też, że nie mogłem jeszcze wtedy, gdy byłem młodszy, pojechać na zakupy na Bielany pod Wrocławiem, bądź ominąć Wrocław w drodze na wschód lub północ Polski przez most na Rędzinie.
Nie napisałem chyba nic nowego. Takie sobie rozterki starszych ludzi w związku z przemijającym czasem. Można je znaleźć w literaturze  każdej epoki. Mimo wszystko warto było zwrócić uwagę na gigantyczne inwestycje we Wrocławiu, bo to co się dzieje w stolicy naszego Dolnego Śląska,  wymaga głębszej refleksji.

4 komentarze:

  1. Wrocław na dzień dzisiejszy jest chyba największym placem budowy i nie tylko na obrzeżach miasta ale i centrum zmienia się z tygodnia na tydzień. Widoczny z Sudetów SKY TAWER. Biurowiec należy do najwyższego w Polsce (212 metrów, 50 pięter) kompleksu architektonicznego, w skład którego wchodzą także część mieszkalna i galeria handlowa.
    Część biurowa kompleksu ma powierzchnię 28 500mkw, galeria handlowa - 25 000 mkw, natomiast część mieszkalna składa się z 240 luksusowych apartamentów.
    Kompleks, wraz z biurowcem, jest zlokalizowany w samym sercu Wrocławia, w dzielnicy Krzyki. W jego bezpośrednim sąsiedztwie przebiega główna trasa łącząca południe miasta z autostradą A4. Z biurowcem sąsiadują również kluczowe linie autobusowe i tramwajowe, a jego odległość od dworców PKP i PKS wynosi zaledwie 1,5 km.
    Powierzchnie biurowe są zlokalizowane w budynkach B2 i B3. Budynek B2 to główna wieża kompleksu SKY TOWER. Biura zajmują w niej przestrzeń od 4. do 26. piętra. W towarzyszącym budynku B3 biura zajmą powierzchnię od 5. do 10. piętra.
    Swoim użytkownikom biurowiec SKY TOWER oferuje wiele udogodnień, takich, jak: podziemny parking, monitoring, klimatyzacja, centrum fitness. W znajdującej się tuż obok galerii handlowej będą mogli również skorzystać m.in. z pasażu handlowego oraz restauracji i kawiarni.

    Pomnik Lokomotywy do nieba na Placu Strzegomskim.
    Plastyk Andrzej Jarodzki - opracował wstępny projekt i sam znalazł odpowiednią lokomotywę w skansenie w Jaworzynie Śląskiej, ale nie mógł sobie pozwolić na jej zakup. Dopiero w 2006 roku, kiedy pomysłem zainteresowała się firma Archicom, która zgodził się sfinansować 70-tonową instalację, prace nad projektem ruszyły z impetem.

    Na początku kwietnia lokomotywa w czterech częściach przyjechała do warsztatu artysty w Długołęce, skąd, już w całości - przyjechała na miejsce przeznaczenia w nocy z poniedziałku na wtorek.W środę przed południem została umocowana pionowo na placu Strzegomskim, między biurowcem Silver Forum a bunkrem, w którym będzie Muzeum Sztuki Współczesnej. To miejsce nieprzypadkowe - niedaleko, przy ul. Fabrycznej, do 2001 roku mieściła się fabryka wagonów Pafawag.

    Przeniesiemy niedługo stolicę do Wrocławia. Pozdrawiam serdecznie, i zapraszam do naszego Wrocka.
    Mariusz Wojciechowski

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za to interesujące uzupełnienie. Teraz rzadziej wyjeżdżamy do stolicy Dolnego Śląska, a szkoda, bo tam dopiero widać jak daleko poszliśmy do przodu. Dobrze, że te zmiany widać z Sudetów.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję Stasiu, że doczekamy się Wałbrzycha na miarę Wrocławia, jedynie potrzebujemy takich pieniędzy jakie dostaje Wrocław. Póki co tzw. stolica D.Śl. ma ku temu sprzyjające warunki finansowe i lobbing.

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie rozterki wydaje mi się.Warto nie jednokrotnie retrospektywnie spojrzeć na swoje życie i to autor uczynił i słusznie to rodzaj higieny psychicznej.Miłe pozdrowienia ze stolicy. :-)

    OdpowiedzUsuń