Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 30 sierpnia 2011

Zaciskamy kciuki


 Dziś nie będzie żadnych głębszych refleksji filozoficznych, ani zachwytów nad bogactwem atrakcji turystycznych i pięknem przyrody regionu wałbrzyskiego, ani odniesień do jego przeszłości. Nie zamierzam epatować Czytelników mojego blogu niczym innym jak tylko jedną niespodzianką. Wczoraj otrzymałem wiadomość, że jestem jednym z 16 finalistów dolnośląskiego konkursu na najlepszy blog pod nazwą Blog Day 2011.
Organizatorem konkursu jest Pasaż Grunwaldzki we Wrocławiu i Agencja Royal Brand PR, a patronuje mu internetowa Gazeta pl. Finalistów wyłoniła Komisja Konkursowa złożona ze znanych wrocławskich dziennikarzy, fotografików i blogerów spośród 68 blogów zgłoszonych do konkursu. O wszystkich szczegółach konkursowych można przeczytać w Internecie, wystarczy zamieścić w goglach hasło: Blog Day 2011.
W uzasadnieniu zakwalifikowania blogu „tu jest mój dom” do finału, czytamy:
Blogerskie początki pana Stanisława z regionu wałbrzyskiego i - trzeba przyznać - bardzo udane. Jego wpisy czyta się z dużą przyjemnością. Bloger opisuje okolicę, w której wychował się i mieszka od lat. Od razu widać, że dużo o niej wie i chętnie dowiaduje się więcej. Znajdziemy tam sporo zdjęć, ciekawostek, porad, gdzie warto się wybrać, a przede wszystkim autentycznej pasji blogera, z jaką zabrał się do tworzenia swojego internetowego dziennika.
Rozstrzygnięcie konkursu  w środę 31 sierpnia w Światowym Dniu Blogera, oczywiście w Pasażu Grunwaldzkim we Wrocławiu. Przewidziane są dwie nagrody główne i dodatkowe wyróżnienia. A więc już jutro okaże się kto zdobędzie najwyższe trofeum.
Ja oczywiście nie mierzę tak wysoko, jestem początkującym, mało doświadczonym blogerem. Już to, że znalazłem się w doborowej szesnastce jest dla mnie wielkim splendorem. Nie znaczy to, abym nie apelował  -  Kochani moi Czytelnicy  -  trzymajcie za mnie kciuki. Każdy sukces jest naszym wspólnym sukcesem,  potwierdza Wasz dobry wybór  -  zaglądacie do bloga, który się liczy, świadczy to o Waszej intuicji i inteligencji. A w ciągu trzech miesiący mój blog był wyświetlany już 6 tysięcy razy, w tym niespełna 300 razy  w Stanach Zjednoczonych. A przecież nie jest to blog o skali krajowej, czy wojewódzkiej, tylko powiatowej. I to mnie najwięcej cieszy, że mogę o Wałbrzychu, który jest pięknym, rozwijającym się miastem, (niestety, cieszącym się złą sławą w krajowych mediach), o moim rodzinnym miasteczku i gminie Głuszyca, o wszystkich sąsiadach w powiecie i najbliższej okolicy, pisać tak, że może to budzić zainteresowanie, a nawet zyskiwać uznanie profesjonalistów.
Jutro jadę do wielkiego Wrocławia na podsumowanie konkursu. W czwartek 1 września podzielę się z Państwem moimi wrażeniami. Zaciśnijcie kciuki !

6 komentarzy:

  1. Absolutnie mnie nie dziwi fakt, że znalazł się Pan w szesnastce finalistów. Powiem więcej: zdziwiona byłabym dopiero wówczas, gdyby to kto inny otrzymał laur najlepszego blogera. A żeby się tak nie stało, już zaczynam zaciskać kciuki :)
    Powodzenia!!!
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że konkurs nie jest w Jedlinie z Dorotą jako przewodniczącą Komisji. Ale dziękuję za uznanie, to dla mnie nie mniej ważne niż sukces we Wrocławiu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutnie zgadzam się z Dorotą! Serdecznie gratuluję i przyłączam się do grona trzymających kciuki! Renata

    OdpowiedzUsuń
  4. Nazwa "bloger" do Ciebie Staszku nie pasuje, jakaś niepolska, a Ty przecież jesteś na wskroś polski ! Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo za duchowe wsparcie, cieszę się, że mam tak życzliwych Czytelników, to jest dla mnie tak samo ważna nagroda jak laury konkursowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdeczne gratulacje od innego finalisty :)

    OdpowiedzUsuń