Ktoś mi powiedział,że w moim blogu traktuję moje miasto po macoszemu. Nie jest to prawda, bo o Głuszycy pisałem już kilka razy, ale było to w pierwszych majowych i czerwcowych postach, a od tego czasu upłynęło już sporo wody w Bystrzycy, zwłaszcza że w tym roku górska rzeka nie odpuszcza. Lipiec był deszczowy jak zawsze, w sierpniu też nie lepiej, co drugi dzień pada, ma więc Odra z naszej strony odpowiednie zasilenie. No więc dobrze, obiecuję poprawę. Będzie więcej o moim mieście.
Chyba niewielu z nas sobie uświadamia, że Głuszyca jest jednym z najmłodszych miast w Sudetach i że miastem się stała dopiero w okresie powojennym. Za czasów niemieckich posiadała status prężnie rozwijającej się uprzemysłowionej gminy. Niespełna 50 lat temu, dokładnie 7 lipca 1962 roku Głuszyca uzyskała prawa miejskie, a stało się to skutkiem dynamicznego rozwoju przemysłu lekkiego i osiągnięcia ponad sześciotysięcznej liczby mieszkańców.
Rozwój przemysłowy Głuszycy w Polsce Ludowej, to efekt dobrze wykorzystanej bazy fabrycznej przemysłu włókienniczego, której niebywały boom inwestycyjny miał miejsce w II połowie XIX wieku. To właśnie wtedy schowana w rozległej kotlinie górskiej wieś stała się jednym z większych ośrodków włókienniczych Rzeszy Niemieckiej.
Tradycje włókiennicze zostały odbudowane w latach pięćdziesiątych XX stulecia, skutkiem czego Głuszyca w 1962 roku oferowała pracę w miejscowych fabrykach włókienniczych dla ponad 3 tysięcy ludzi. Obok dużego przedsiębiorstwa – Głuszyckich Zakładów Przemysłu Bawełnianego (późniejszy „Piast”), zatrudniającego ok. 2 tys. pracowników, funkcjonowały w Głuszycy jeszcze trzy zakłady: wełniany – Głuszycka Przędzalnia Czesankowa (późniejszy „Argopol”), lniarski – Głuszyckie Zakłady Przemysłu Terenowego w Głuszycy Górnej oraz artykułów technicznych włókienniczych – Dolnośląskie Zakłady Artykułów Technicznych (późniejszy „Nortech”).
Głuszyca posiadała wówczas lepszy wskaźnik zatrudnienia w przemyśle w stosunku do liczby mieszkańców, niż górniczy Wałbrzych, Świebodzice lub Świdnica.
Obok przemysłu rozwinął się w Głuszycy handel i usługi, pozostawiając w tyle gospodarkę rolną, z której utrzymywało się zaledwie 2% ludności. Uprawa roli i hodowla w trudnych warunkach górskich stanowiły od dawna zajęcie mało opłacalne, dodatkowe, uzupełniające inne sposoby zarobkowania jak rzemiosło, gospodarka leśna, rekreacja i wypoczynek, a następnie tkactwo i przędzalnictwo.
O tradycjach włókienniczych Głuszycy zdecydował rozwój tkactwa od połowy XVIII stulecia w całym regionie podsudeckim. Było to skutkiem szczególnych właściwości tutejszych wód, które pozwalały uzyskiwać najwyższą jakość bielonego płótna. Złożyły się na to również inne przyczyny polityczne i społeczne. W efekcie następuje rozwój gospodarczy wsi położonych u źródeł Bystrzycy i jej dopływów. Jako ciekawostkę warto zauważyć, że już w 1787 roku, a więc 224 lata temu w Głuszycy były dwa kościoły, dwie plebanie, dwie szkoły (katolicka i ewangelicka), 7 młynów wodnych, 30 bielników, a wśród mieszkańców – 73 kmieci, 4 zagrodników, 99 chałupników. Na owe czasy była to już duża, posażna wieś.
W 50 lat później Głuszyca stała się klasyczną wsią tkaczy, istniały w niej 83 domy tkackie, a do wymienionych wyżej instytucji publicznych przybyły: gorzelnia, 4 cegielnie, następnych 21 bielników i pierwsza manufaktura tkacka braci Grossmannów, przekształcona następnie w 1852 roku w tkalnię mechaniczną (II zakład „Piasta”).
W 1861 roku Głuszyca liczyła ponad 200 domów zamieszkałych przez 2300 ludzi. W tym czasie centrum włókiennicze przesunęło się na krótko w dół Bystrzycy, gdzie wrocławski przedsiębiorca pochodzenia żydowskiego, Meyer Kaufmann w 1853 roku wybudował wielką tkalnię bawełnianą, (I zakład ZPB „Piast”), a inny kupiec i przemysłowiec, Julian Webski po drugiej stronie rzeki – tkalnię lniarską (DZAT „Nortech”).
Centralna część Głuszycy nie pozostaje w tyle, a to za sprawą braci Reichenheimów, którzy wykupili i rozbudowali tkalnię Grossmannów przy ul. Leśnej, a następnie wybudowali „wizytówkę firmy”, przędzalnię czesankową wełny, wysoki, wielopiętrowy gmach w samym centrum Głuszycy, kładąc podwaliny pod jej potęgę przemysłową. W 1888 roku połączyły się tkalnie Reichenheimów i Kaufmannów w jedną fabrykę włókienniczą, scalając niejako górną część Głuszycy z dolną w jeden organizm administracyjny.
Rodziny Reichenheimów, Webskich i Kaufmannów mają duże zasługi dla rozwoju nie tylko gospodarczego, ale społeczno-kulturalnego miejscowości, a także opieki socjalnej pracowników. To z ich inicjatywy wybudowano dużą szkołę (dzisiejsze gimnazjum), sierociniec (powojenny szpital przy ul. Grunwaldzkiej), liczne budynki administracyjne i fabryczne dla robotników (n. p. przy ul. Dolnej), stadion sportowy, parki spacerowe, stawy itp. Trwałymi pomnikami chwały są ciekawe pod względem architektonicznym pałacyki i zabudowania willowe, stanowiące ich służbowe rezydencje, bowiem głównym miejscem zamieszkania rodzin był Wrocław, a także inne miasta na Dolnym Śląsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz