Wracam do Jedliny-Zdroju, która będąc konglomeratem kilku odrębnych dawniej miejscowości wymaga poznania każdej z nich osobno, by mieć pełny ogląd całości. Dzięki temu zyskujemy potwierdzenie bogactwa historycznego miasteczka, które jak kolorowe witraże w kościele, składając się z kilku odrębnych obrazków, dopiero widziane razem dają poczucie piękna i harmonii. Dziś parę słów o kolejnej części Jedliny-Zdrój - Glinicy.
Nazwa wsi, Glinica, a nieco wcześniej, Glinka, pochodzi z przetłumaczenia niemieckiej nazwy Lehm-wasser. Lehm, to po niemiecku glina, ale wcześniej wieś nosiła nazwę Leinwasser, co kojarzy się z płótnem i mogło oznaczać dobrą wodę do bielenia płótna. To właśnie wysoka jakość wód w tym regionie zadecydowała w XVII wieku o niezwykłym rozwoju tkactwa lnianego, a następnie bawełnianego. Nazwa Glinica nie powinna budzić odczuć pejoratywnych. Glina od dawien dawna stanowiła cenny surowiec do produkcji wszelkiego rodzaju tak potrzebnych naczyń glinianych. W strukturze miejskiej Jedliny-Zdroju Glinica jest równie cenna jak w garncarstwie glina.
Glinica jest naturalnym przedłużeniem Suliszowa, tak jak Kamieńsk jest przedłużeniem Glinicy w kierunku Wałbrzycha. Dawna wieś, a dziś dzielnica miasta leży w dolinie potoku Jedlina, wzdłuż szosy nr 381 z Wałbrzycha do Nowej Rudy.
Glinica jest obecnie osiedlem mieszkaniowym. Rolnictwo nie odgrywa tu większej roli, podobnie jak przemysł po likwidacji garbarni i spółdzielni inwalidów. Stanowi to zachętę do wykupu działek budowlanych i budowy domów mieszkalnych przez ludzi poszukujących spokoju i ciszy, a zarazem wrażliwych na piękno przyrody. Bliskie sąsiedztwo z centrum miasta-uzdrowiska, niewielka odległość do Wałbrzycha, dobra sieć komunikacyjna, sprzyjają rozwojowi dzielnicy, w której z roku na rok przybywa nowych domów. Rangę Glinicy podkreśla nowo zbudowany hotel „Moniuszko” przez prywatnego inwestora, a także bezpośrednia styczność z miejskim kompleksem sportowo-rekreacyjnym.
Najprawdopodobniej wieś powstała po wojnie 30-letniej w XVII wieku i należała od początku do rodziny von Hochbergów, właścicieli Książa. Była to wówczas niewielka osada tkacka. Jak podaje Słownik geografii turystycznej Sudetów pod red. Marka Staffy, w 1765 roku Glinica liczyła 24 zagrodników, 28 chałupników i 20 rzemieślników, głównie tkaczy. W 1785 przybył młyn wodny i 52 warsztaty tkackie, zwiększyła się liczba chałupników, co świadczy wymownie o znaczeniu
rzemiosła w rozwoju wsi.
Ale największy rozkwit Glinicy nastąpił w I połowie XIX wieku, gdy rozpoczęto wydobycie węgla kamiennego. W 1840 roku powstała kopalnia węgla „Carl Gustaw”, należąca w połowie do hrabiego von Hochberga, a w połowie do hrabiego von Pücklera. Dawała do 350 ton węgla rocznie. W 1855 roku ruszyła kopalnia „Lehmwasser”, a dalej jeszcze inne kopalnie. Co to znaczyło dla rozwoju nie tylko Glinicy, ale całego otoczenia, łatwo pojąć. Okazuje się, że górnictwo węgla kamiennego na obszarze dzisiejszej Jedliny-Zdroju, to temat wart bliższego poznania. W 1890 roku przeprowadzono linię kolejową z Wałbrzycha do Nowej Rudy, ale w Glinicy nie zbudowano stacji kolejowej, podobnie jak na trasie kolejowej do Świdnicy w 1904 roku, która przecięła całą miejscowość. Mimo wszystko Glinica wzmocniła wówczas swą odrębność, miała własny kościół, szkołę, gospodę, salę widowiskową, własną tożsamość.
Kopalnie węgla poupadały w latach 30-tych XX wieku, nie wytrzymując konkurencji wielkiego Wałbrzycha, ale pozostawiły po sobie rozwinięte osiedla z nie najgorszą infrastrukturą. Dla Glinicy upadek kopalni równał się z zahamowaniem rozwoju. Tętniące życiem osiedle górnicze pozbawione zostało podstaw egzystencji. Jedlińskie uzdrowisko nie było w stanie zagospodarować bezrobotnych górników. Musieli oni szukać pracy w Wałbrzychu lub najbliższej okolicy. Glinica zubożała i jako podupadłe byłe osiedle górnicze znalazła się w oparach II wojny światowej. Podobnie jak w Jedlince zlokalizowano tu filię obozu koncentracyjnego Gross-Rosen w związku z budową „Riese” w Górach Sowich. W ostatnich dniach wojny więźniów tych ewakuowano do innych obozów.
Po wojnie Glinica była częścią gromady, następnie osiedla, a od 1975 roku miasta Jedlina Zdrój. Wielu mieszkańców Glinicy dojeżdżało do pracy do Wałbrzycha, Głuszycy, a nawet Nowej Rudy. W ostatnich latach, jak już wspomniałem, Glinica rozwija się jako osiedle mieszkaniowe, budowane są nowe domy jednorodzinne, odnawiane elewacje starych budynków, poprawia się infrastruktura osiedla. Glinica położona w malowniczym otoczeniu górskim i krajobrazowym stała się miejscowością rekreacyjno-wypoczynkową zgodnie z charakterem całego miasta Jedlina-Zdrój.
Panie Stanisławie,
OdpowiedzUsuńJest to piękne, że stworzył Pan tę stronę. Te okolice są mi dobrze znane i lubię tam przyjeżdżać. Mam jednak nadzieję, że obecni włodarze miasta będą szanować naturalne piękno przyrody w tej okolicy i nie wykarczują nam wszystkich drzew. Moi przyjaciele z Finlandii wiele lat temu zachwycali się dziką przyrodą tych okolic, wtedy jeszcze nietknięta ludzką ręką ... Dzisiaj widzę, że jest za dużo ludzkiej ingerencji w przyrodę i nie podoba mi się to... Pozdrawiam Pana z Warszawy i będę zaglądać na tę stronę.