Małe ojczyzny
Małe ojczyzny wielkiego świata
na peryferiach dużych miast,
zagubione w pękatych mapach
pod światełkami niebnych gwiazd
Senne uliczki, góry, pola
na łąkach kwiaty, pszczół brzęczenie,
zapach ogniska, dzwon co woła
każdego rana na przebudzenie
Tu pierwsza miłość, pierwsze łzy,
krajobraz co pięknem zachwyca,
pierwsze olśnienia, dumne sny,
to moja niezapomniana Głuszyca
Od niej to ziarno w snach kiełkuje,
błyszczy jak słońce szczerym złotem,
noszę je w sercu, wciąż to czuję
że jest najdroższym mym klejnotem.
Marek Juszczak, z tomiku wierszy „Łowienie czasu”
O Marku Juszczaku już pisałem, o jego powrotach do Głuszycy, swojego rodzinnego miasteczka, o licznych spotkaniach z poezją w szkołach i Centrum Kultury. Parę dni temu przysłał mi ważną wiadomość, że powrócił cały i zdrów do swojego "drugiego domu" w górniczym Knurowie. Oto co napisał:
Wróciliśmy wczoraj 4-go sierpnia z wyprawy rowerowej....trwała 43 dni z tego 40 dni jazdy rowerem.3 dni byliśmy u mojej rodziny w rzeszowskim. Przebyliśmy 5100 km. Jechaliśmy przez 13 państw. Kąpaliśmy się w czterech morzach .Poznaliśmy samych wspaniałych ludzi z całego świata. Spaliśmy m.in. u rodziny muzułmańskiej w Albanii, która przyjęła nas z całym ceremoniałem i gościnnością...przeżycia niesamowite...Obyło się bez kontuzji i większych awarii /jedna złapana guma/. Teraz trochę oddechu...straciłem 6 kg. masy ciała...muszę to nadrobić...W niedzielę poślę Ci parę zdjęć na gorąco ...Pozdrawiam serdecznie-Marek
Dodam jeszcze, że Marek podróżował tylko i wyłącznie we dwójkę ze swoim kolegą Damianem, górnikiem kopalni „Szczygłowice”. Razem odbyli „wycieczkę”, która może budzić tylko podziw i zdumienie. Pisałem o tym pod wrażeniem otrzymanej pocztówki z Istambułu. Jak tylko zdobędę zdjęcia i szerszą relację, to coś więcej o tej wyprawie napiszę.
A dziś powracam do sentymentalnego wątku z wiersza Marka Juszczaka. Oto najkrótszy komentarz do tego wiersza:
„...ale naprawdę mieszkamy
tylko tam – w domach dzieciństwa,
ale naprawdę mieszkamy
tylko tam’’
Tadeusz Kubiak
Jestem pod wrażeniem poezji Pana Marka Juszczaka, jest niebywale uczuciowa i napawa tęsknotą za domem rodzinnym, z nutą miłości. Pozdrawiam WD
OdpowiedzUsuńImponujące tyle państw i kilometrów,robi wrażenie coś w rodzaju przygody życia. :-)
OdpowiedzUsuń