Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 10 sierpnia 2011

Dobry dzień Wałbrzyszan




Niedziela 7 sierpnia 2011 roku, to był dla Wałbrzycha dobry dzień. Przeczytałem właśnie o wynikach wyborów prezydenckich w Wałbrzychu. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Wałbrzyszanie nie zawiedli, stanęli na wysokości zadania. Wybrali kandydata, który na swych bilbordach obiecał  kierować się w swej pracy sercem. Lekarza kardiologa, internistę, ale zarazem jak się okazało znakomitego menedżera. Człowieka, który uratował wałbrzyskie szpitale, a teraz może stać się kołem ratunkowym dla całego miasta. To jest nadzieja oparta na realnych podstawach.
Roman Szełemej został prezydentem w pierwszej turze, zdystansował swoich rywali w sposób bezapelacyjny (ponad 60% głosów), a w wyborach uczestniczyło ponad 40% uprawnionych do głosowania. To nie jest zły wynik w wyborach przedterminowych. To wyraz dużego zaufania wyborców, a jednocześnie nadziei, że jako prezydent niezależny będzie mógł dbać przede wszystkim o dobro miasta i jego mieszkańców, a nie o interesy partyjne, jak dotąd bywało. Partie niczego dobrego nie pokazały w tym mieście. To było zazwyczaj dzielenie łupów i dbanie o osobiste interesy. Są warunki by o doborze kadry kierowniczej i innych decyzjach personalnych decydowała fachowość, doświadczenie, wykształcenie, a nie przynależność partyjna.
W swoim blogu pisałem o Wałbrzychu jako mieście ogromnych szans, pod warunkiem, że uda się obok dalszego rozwoju strefy ekonomicznej potraktować poważnie możliwości rozwoju turystycznego. Trzeba wykorzystać znakomite pod względem krajobrazowym położenie miasta, jego piękne tradycje uzdrowiskowe, zanim stało się miastem górniczym, liczne atrakcje turystyczne z zamkiem Książ na czele, współdziałanie z otaczającymi miasto gminami rozwijającymi się też dosyć prężnie w kierunku turystyki, rekreacji i wypoczynku, a także ochrony zdrowia. W sumie może tu powstać liczący się w kraju i w Europie region turystyczny, nie gorszy od jeleniogórskiego lub kłodzkiego.
W Gazecie Wyborczej Wrocław czytam z ufnością o najbliższych planach nowego prezydenta miasta:
„Zapowiada , że za jego rządów Wałbrzych znów odzyska status powiatu grodzkiego. Miasto straciło je za czasów, gdy rządziło w nim SLD. Dzisiaj dla 120-tysięcznego miasta brak takiego statusu to ogromny problem. - Na przykład drogi w mieście należą do trzech różnych właścicieli: miasta, powiatu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Samo ich odśnieżanie zimą jest więc bardzo skomplikowane, bo trzeba porozumieć się z każdym z właścicieli. A co dopiero mówić o remontach - mówi Szełemej.
Zapowiada również dokończenie budowy obwodnicy miasta. Chce pozyskać pieniądze na remonty dróg i rewitalizację Wałbrzycha..
Nowy prezydent wie jednak, że najtrudniej będzie mu zmienić zachowanie samych mieszkańców. W mieście dość powszechna praca jest na czarno przy jednoczesnym pobieraniu zasiłku dla bezrobotnych. Bilety w autobusach wałbrzyskiego MPK, które jest w bardzo złej kondycji finansowej, kasuje tylko co czwarty pasażer. Aż 37 % mieszkańców lokali komunalnych nie płaci w ogóle czynszu - Czekają nas głębokie zmiany.
Wierzę, że mieszkańcy, którzy dali mi taki kredyt zaufania, są na nie gotowi. Za trzy lata Wałbrzych będzie już innym miastem - mówi Szełemej.”
Oby się te słowa spełniły. Wałbrzyszanie w wyborach dowiedli, że można na nich liczyć. Niedziela 7 sierpnia, powtórzę to jeszcze raz, to był dla miasta dobry dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz