Piłeczko, piłeczko …
Przed meczem z Czechami i dalej przed kolejnymi meczami ćwierć
i półfinału, a następnie tego ostatniego, 1 lipca w Kijowie, proponuję, znaną
wszystkim Polakom lecz nieco zmodyfikowaną piosenkę:
fot. Ania Błaszczyk |
Piłeczko, piłeczko,
cóżeś ty za pani,
że za tobą pędzą,
że za tobą gonią
chłopcy malowani
Chłopcy malowani,
sami wybierani,
piłko, piłko nożna
piłeczko wszechmożna
kochają cię fani
Na boisku ładnie
stadion sięga chmurom
piłkarze strzelają
kibice śpiewają,
nasi znowu górą
Piłeczko, piłeczko,
masz moc co się zowie,
najlepsi młodzieńcy,
najmilsze dziewczyny
kochają się w tobie ...
I już nie będę więcej rozpraszał
uwagi, nie będę przeszkadzał w gorączkowych przygotowaniach do tego wyjątkowego
wieczoru, w którym nasi chłopcy malowani bronić będą honoru i dobrej sławy
naszej rodzimej, ojczystej ziemi. Dziś wieczorem, we Wrocławiu mecz z Czechami.
Nie wystarczy remis, konieczne jest
zwycięstwo „Do Czech razy sztuka” – napisano w dowcipnym plakacie zachęcającym do
uczestnictwa w tym wydarzeniu. Czekamy na sukces z nadzieją i wiarą. Ja czekam
w spokoju, bo wiem, że to tylko kolejny krok do ostatecznej wiktorii w Kijowie.
Będzie dobrze, Panie Stanisławie. Po meczu z Rosjanami, wierzę, że się uda. Stawiam na 2:1 dla Polski. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie udało się, ale optymizm nas nie opuszcza. Mamy jeszcze siatkówkę, no i wkrótce Londyn, olimpiada. My Polacy stajemy się mocni dopiero wtedy jak dostajemy w skórę. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń