Niedziela będzie z
nami
Jestem pod wrażeniem wczorajszego
otwarcia Krajowego Konkursu Piosenki w
Opolu. Teraz już, kiedy podobnie jak prowadzący konkurs Wojciech Mann, ma
się te dwadzieścia lat do sześcianu, znacznie rzadziej zdarza się tak zachwycić i wzruszyć. Co było powodem
tego uniesienia. Niewątpliwie to, że program pierwszej części wieczoru - "Szalone lata 60-te"-
wypełniły piosenki z lat sześćdziesiątych, a więc z lat mojej młodości, a także młodości Kasi
Sobczyk, Karin Stanek, Heleny Majdaniec, Ady Rusowicz, Miry Kubasińskiej, Wojciecha Kordy, Czesława
Niemena. Odżyły więc wspomnienia z dawnych lat i stare już, ale wciąż żywe
olśnienia. To dziwne, że w tych ponurych czasach PRL-u mogło pojawić się na
naszej scenie muzycznej i piosenkarskiej tyle nieprzemijających, niegasnących
przebojów. Zwrócił na to uwagę Wojciech Mann, obserwując wspaniale bawiącą się
i rozśpiewaną widownię, a przecież nie był to klub seniorów. Wiadomo, Czesław
Niemen był i jest bezkonkurencyjny, a „Dziwny jest ten świat”, to szlagier
wszech czasów. Ale i wiele innych piosenek z tych lat – „Trzynastego”, „Jutro
możemy być szczęśliwi”, „Nie bądź taki szybki Bill”, „Wszystko mi mówi, że mnie
ktoś pokochał”, „Gdybyś kochał, hej”, to piosenki, które wciąż jeszcze żyją i
potrafią bawić dzisiejszą młodzież.
Wszystkie ówczesne przeboje były
prezentowane w nowej, współczesnej aranżacji i osobistej interpretacji młodych
wykonawców, co dodało im świeżości. Dla mnie osobiście gwiazdą wieczoru była
Ewa Farna, a jej wykonanie piosenki „Dwudziestolatki” z repertuaru "Czerwono-Czarnych", to prawdziwa sztuka dla sztuki.
Piosenkarka ma dopiero 18 lat, ale jej walory głosowe, swoboda i perfekcja w
poruszaniu się na scenie, urok osobisty, zwiastują pojawienie się nowej
gwiazdy. Opole ma szczęście do wyławiania talentów, które potem stają się
naszymi idolami przez lata, jak chociażby Maryla Rodowicz. Duże wrażenie zrobił
na mnie zespół „Mezo”, a także Kamil Bednarek i jego drużyna, zwycięzcy telewizyjnej „Bitwy na
głosy”.
Konferansjerów było dwóch, bo Wojciech Mann, jak to sam zauważył, przy okazji Dnia Dziecka zdecydował się wypromować swego syna,
Marcina. Bardzo sympatyczny, inteligentny i dowcipny jak tato młodzieniec,
okazał się kolejnym „wynalazkiem” wieczoru.
W ogóle prowadzenie koncertu
przez obydwu Mannów było jego okrasą. Oczywiście to wszystko o czym napisałem,
to tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucia. Sam jestem ciekaw, co będzie
można usłyszeć i przeczytać na temat koncertu w mediach. Pocieszam się tym, że jestem jednym z najwcześniejszych komentatorów wczorajszego wieczoru.
W drugiej części opolskiego
wieczoru miał miejsce konkurs debiutów, związany z trzydziestoleciem "Listy przebojów radiowej trójki". Na ten temat wolę się nie wypowiadać.
Pozostawiam to fachowcom.
Podzielam w zupełności przesłanie
znanego przeboju lat sześćdziesiątych, który został znakomicie zaśpiewany
ponownie w Opolu - „niedziela będzie dla nas”. Myślę głównie o
podobnych weteranach jak ja, którym opolskie otwarcie tegorocznego konkursu
pozwoliło powrócić wspomnieniami do lat młodości. A przecież już jutro niedziela.
Fot. Stasys Eidrigevicius .
Pomimo, iż urodziłam się na początku lat 70- tych, to dzięki rodzicom doskonale znam te szlagiery. Wczorajszy koncert był ciekawy, dynamiczny dzięki nowym aranżacjom piosenek. O Ewie Farnej pisałam już na swoim blogu, tuż po koncercie w Głogowie. Jej walory głosowe i świetny kontakt z publicznością sprawia, że Ewa zyskuje sympatię nie tylko u nastolatków. Poza tym podobała mi się Kasia Kowalska, Kamil Bednarek, Michał Szpak. Akurat mamy Dni Głogowa, toteż nie wiem, czy dzisiaj obejrzę koncert w TV. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę możliwości obejrzenia "Dni Głogowa", historycznego miasta, które darzę sentymentem. Ale znam je z lat dawniejszych, myślę że wiele się tam zmieniło. Miło mi, że się zgadzamy co do oceny wczorajszego koncertu. Zapomniałem napisać o oprawie iluminacyjnej, no i pięknym amfiteatrze, ale to zrobią na pewno profesjonalni komentatorzy. Życzę miłej zabawy !
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie, gdyż z tej okazji organizatorzy święta miasta we współpracy Z Towarzystwem Ziemi Głogowskiej otwierają podziemia fortu głogowskiego. Bezpłatnie otwierana jest również wieża ratuszowa i wieża na zamku książąt głogowskich, skąd rozpościera się piękna panorama miasta w roli głównej z rzeką Odrą. A wieczorem, koncerty, zabawa. Toteż w dniu dzisiejszym gra zespół Wilki, jutro Sylwia Grzeszczak i Kazik Staszewski. Tylko aura taka wietrzna...
OdpowiedzUsuńNatomiast ja mam odliczam godziny do powrotu córki do domku. W tym celu robię sałatkę i piekę rogaliki.
Pozdrawiam raz jeszcze
Czyli mam rozumieć, że to tylko córka będzie oglądać panoramę miasta na zamku książąt głogowskich, ale "Wilków" już nie posłucha, bo świeżutkie rogaliki i sałatka w gościnnym domu mamy zdecydują o wcześniejszym powrocie. Ale dobrze, że w Głogowie mimo wietrznej pogody coś się pięknego dzieje. Spodziewam się, że dzieje się też we Wrocławiu, w którym za tydzień trzeba będzie wprowadzić bilety wstępu do rynku. Tam już został skrawek miejsca dla przechodniów, reszta to ogródki piwne, restauracyjne i konstrukcje promujące Euro 2012 + miasto. Cieszmy się, żyjemy w nowoczesnym raju. D. Śląsk jest piękny! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŹle się wyraziłam. Dziecko wraca z pobytu w zielonej szkole w Ustce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja przegapiłam, widzę, że szkoda, może będa jakies powtórki, to zobaczę.
OdpowiedzUsuńOj ten PRL... A jakie to były piosenki, jakie filmy, kabarety, jakie tanie ksiązki. Może było szaro, ale ludzie byli kolorowi i ciekawsi niż teraz, na pewno.
OdpowiedzUsuńDziękuję Gaju, że to napisałaś, też tak samo myślę i czuję, ale nie potrafię ocenić ile w tym jest "zasługi" lat młodości, nie potrafię się też znaleźć w dzisiejszym świecie komercji, mediów i polityki. Chyba jestem niedzisiejszy.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie napisałem nic nowego, odkrywczego. Są to prawdy stare jak świat. Ale są. "Dziwny jest ten świat"!!! Pozdrawiam serdecznie!