Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 8 czerwca 2012


Wałbrzyskie Śródmieście, część I

"Uciekł" mi post z 4 czerwca , a ponieważ jest ważny jako pierwsza część moich refleksji o Wałbrzyskim Śródmieściu, umieszczam go dziś ponownie w tak ważnym dniu  -  otwarcia Euro 2012.


kościółek Matki Boskiej Bolesnej  -  najstarsza część miasta

zamek-pałac Czettrycó
 Kościółek Matki Boskiej Bolesnej codziennie mija tysiące  przechodniów. Gdyby choć setny z nich zawiesił oko na moment i pomyślał  -  tu właśnie to wszystko się zaczęło. Tu jest miejsce, gdzie ongiś trysnęło cudami słynące źródło o którym możemy dziś powiedzieć, że to był początek miasta.
Chcę napisać o wałbrzyskim Śródmieściu, ale nie jest to takie proste, jak się z początku wydawało. Nie  da się nic sensownego powiedzieć o wałbrzyskiej Starówce, nie potrafię pokazać jej specyfiki i jej ukrytej, nie rzucającej się w oczy tajemniczości, bez odsłonięcia kart historii. Wiem, że do historii wielu słuchaczy ma stosunek, najgrzeczniej określając – ambiwalentny. O tej historii napisano zresztą już wiele. Stoję przed dylematem, czy powtarzać to wszystko co zostało napisane, czy wybierać tylko rzeczy najważniejsze. Myślę, że jest to pytanie retoryczne.
Oczywiście, że nie będę w szczegółach powtarzał historii, o której są napisane już sążniste elaboraty. Spróbuję wybrać to, co moim zdaniem jest najciekawsze i najważniejsze i co nie znuży do reszty moich słuchaczy, powodując zastosowanie przez nich tej samej reakcji, co przy reklamach publicznej, opłacanej z naszych abonamentów TVP, a mianowicie zastosowanie przycisku „mute”, albo co wydaje się bardziej skuteczne – „power”. Obiecuję, że ta część historyczna nie będzie zbyt długa i pocieszam się nadzieją, że przybliży moim słuchaczom interesujące wiadomości z przeszłości miasta i jego Śródmieścia.


do Wałbrzyskiej Starówki pod górkę
 Nie można powiedzieć, że Borowiec, to zupełnie zła nazwa miasta zwanego przez Niemców Waldenburg. Ale z borówkami nie miała wiele wspólnego i może z tej przyczyny nie sprawiła dobrego wrażenia na polskiej komisji rządowej, skoro w 1947 roku przemianowała je na Wałbrzych. A można było przetransponować niemiecką nazwę Waldenburg lub Waldenberg i byłby to Leśny Gród lub Leśna Góra, podobnie jak Białogród lub Jelenia Góra. Główna jego część – Śródmieście, leży na wysokości ok. 430 – 490 m. npm. i zajmuje  najstarszą część miasta. Jak przystało na miasto bądź co bądź historyczne, bo sięgające swymi korzeniami czasów odległych wałbrzyska Starówka przypomina swym układem typowe miasto średniowieczne. Wprawdzie nie posiadała nigdy murów obronnych z basztami, co wiąże się zapewne z urozmaiconą konfiguracją terenu, jednakże udało się znaleźć miejsce na wyznaczenie rynku, zabudowanie go kamienicami i postawienie ratusza. Rynek sąsiadował bezpośrednio z kościółkiem Matki Boskiej Bolesnej, gdzie już wcześniej powstało grodzisko obok bijącego źródła mineralnego, uchodzącego za cudowne. Miało to miejsce w czasach słowiańskich.  Z 1191 roku jak podają źródła niemieckie pochodzi dokument potwierdzający, że było to miejsce pielgrzymkowe. Z całą pewnością wieś istniała w 1305 roku, ponieważ została wymieniona w dokumentach biskupstwa wrocławskiego i tę datę przyjmuje się jako początek późniejszego miasta. Około 1400 roku wieś otrzymała prawa miejskie, a wraz z Podgórzem, Sobięcinem i Białym Kamieniem stanowiła jedną parafię. Istniał już wtedy folwark położony pomiędzy miastem, a Podgórzem, należący do Ulricha von Czettritza z Cisów i Strugi, był też młyn wodny i karczma. W czasie wojen husyckich w 1428 roku zniszczony został zamek Nowy Dwór, co spowodowało zainteresowanie Czettritzów z zamku znalezieniem innej siedziby do czasu jego odbudowy.  W 1434 roku Herman von Czettritz odkupił dobra ziemskie wraz z całym miastem od von Liebenthala, dotychczasowego właściciela. Odtąd ród Czettritzów władał nim przez długie lata, ale byli to dobrzy gospodarze, dbający o swoje dobra, a zarazem o rozwój miasteczka. Wałbrzych rozwijał się słabo, nękały go klęski głodu i klęski żywiołowe (epidemie, powodzie). W rezultacie należał do najmniejszych miast w Sudetach. Dopiero w XVI wieku obok tkactwa rozwinęły się inne dziedziny rzemiosła  - piwowarstwo, piekarnictwo, szewstwo, krawiectwo, rzeźnictwo. Wówczas to powstał pełny samorząd. Pierwszym burmistrzem był Georg Kemmele (1549 r.). Nadal było to małe miasteczko., które zasiedlało ok. 500 ludzi, głownie protestantów. Przejęli oni kościół Św. Michała, wybudowany w 1440 roku i szkołę parafialną, zbudowaną w 1534 roku. Po pożarze zamku Nowy Dwór w 1581 roku Christpoh von Czettritz przeniósł swą siedzibę do nowo zbudowanego zamku pod miastem, którego rozbudowę zakończył jego syn Dipprand w 1624 roku. To jest właśnie początek historii dzisiejszego zamku – pałacu przy ul Zamkowej 4, aktualnie siedziby Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, obok zamku Książ najcenniejszej zabytkowej budowli z dawnych czasów.
Tak jak w większości miast na Dolnym Śląsku ogromne zniszczenia przyniosła ze sobą wojna trzydziestoletnia (1618-1648). Warto zauważyć, że największe spustoszenie przynosiły ze sobą nie tyle wojska  przemieszczające się tymi drogami i związane z tym rekwizycje i rabunki w nie bronionym mieście,  ile kolejne zarazy w 1624, 1627 i 1633. Dziesiątkowały one ludność, pozbawiały majątku, a  w dodatku powodowały emigrację najbardziej wartościowych osiedleńców.
Dopiero pod koniec XVII wieku w mieście odradza się produkcja i handel płótnem lnianym, a kroniki notują nazwisko kupca Klose, który zorganizował hurtowy handel płótnem. (To mój wkład w histerię, broń Boże nie historię, Euro 2012, w związku z nazwiskiem słynnego piłkarza Miroslava Klose, którym szczycą się zarówno Niemcy jak i Polacy) Niestety, o tamtym Klose nikt nie pamięta, o tym kopiącym piłę, zachłystywać się będą różnego rodzaju sprawozdawcy sportowi, pokąd starczy im piany w ustach.
Wracam do przeszłości. Obiecuję, to już ostatnie moje tchnienie.
Z początkiem XVIII wieku Wałbrzych zaczął się lepiej rozwijać, ale nadal był niewielki. W 1738 roku miało miejsce zdarzenie znamienne dla przyszłości miasta. Abraham von Czettritz odsprzedał folwark i miasto hrabiemu Rzeszy Konradowi Ernestowi Maksymilianowi von Hochbergowi z Książa. Właśnie temu, od imienia którego pochodzi nazwa reprezentacyjnej na zamku Sali Maksymiliana. Odtąd Wałbrzych jest jak najściślej związany z rodem Hochbergów, tak jak dotąd był związany z Czettritzami.
W drugiej połowie XVIII wieku,  kiedy to Śląsk został wcielony do Prus, skutkiem zwycięskiej wojny austriacko-pruskiej, powstały warunki do swobodnego rozwoju górnictwa węgla kamiennego. W okolicach miasta, na Białym Kamieniu, w Sobięcinie, w Boguszowie, a potem w całym dzisiejszym regionie wałbrzyskim powstają kopalnie węgla, które w zasadniczy sposób determinują rozwój gospodarczy miasta i całego regionu.
Trzeba dodać, że jest to równocześnie znakomity czas dla rozwoju i rozbudowy wałbrzyskiego Śródmieścia. Ale o tym wszystkim dowiadujemy się w zamieszczonym poniżej odcinku: Wałbrzyskie Śródmieście cz. II.

Fot. z galerii miejskiej w interneie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz