Podejmuje temat stary
jak świat, ale wciąż niezmiernie aktualny i ważny, temat dotyczący ochrony
przyrody i roli człowieka w jej ratowaniu. Zacznę od drobnej strofy
wierszowanej:
„Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
popsować gniazdo na gruszy bocianie,
bo wszystkim służą...
Tęskno mi, Panie "
Tak pisał niegdyś romantyczny
poeta-emigrant Cyprian Norwid. Dziś
pewnie przewraca się w grobie, bo psucie gniazd bocianich i nie tylko, a
tym bardziej grusz i jabłoni, i całych połaci lasów i w ogóle świata przyrody w
kraju nad Wisłą i Odrą mało kogo wzrusza. W najbardziej urokliwych częściach
Polski ma miejsce modernizacja dróg, buduje się
szerokie, wielopasmowe arterie, na których można się skutecznie zabić
(jeśli jest się kierowcą) lub zarobić duże pieniądze (jeśli jest się lokalną
policją).
Państwo bez wyasfaltowanych dróg
wydaje się naszym politykom i samorządowcom miejscem, które nie spełnia
elementarnych wymogów nowoczesności Trzeba więc modernizować, poszerzać,
zalewać asfaltem, betonować wszystko, co się da, a przede wszystkim wycinać
przydrożne drzewa. To prawdziwa masakra! W całej Polsce bezmyślnie, bez
opamiętania wyrąbuje się przepiękne aleje wiązów, kwitnących jabłoni, starych
dębów, pachnących lip tylko dlatego, że decydent sądzi, iż to żadna szkoda, a
on realizuje wyższe cele.
A ponadto drzewa, to największe
zagrożenie dla kierowców, bo przecież łatwo o nie zawadzić, zasłaniają jasne
niebo, zaśmiecają liśćmi pobocze drogi, zawadzają niskimi konarami.
Konsekwentnie powinno się również zburzyć domy, które wyrastają wokół ulic,
zakopać rowy, przesunąć rzeki, wyeliminować z dróg pieszych i rowerzystów (też
wpadają pod samochody szkodząc kierowcom).
W krajach naprawdę cywilizowanych
drzewa się chroni, a drogi malowniczo nimi otoczone stanowią atrakcje
turystyczne. Drzewa nigdzie i nigdy nie są zagrożeniem, są dobrem, mają swoją
wartość, współtworzą regionalny krajobraz, stanowią element tradycji.
Prawdziwym zagrożeniem nie są drzewa, ale bezmyślność, alkohol, nadmierna szybkość,
nieprzestrzeganie przepisów drogowych i wiele innych czynników
psycho-fizycznych osób poruszających się drogami.
O drzewach piszą wzruszająco
przyrodnicy, dla których są one spełnieniem wyobrażenia o genialności Stwórcy.
Niepojęte do końca są odpowiednikiem filozoficznego absolutu.
Kto potrafi sensownie wytłumaczyć
jak to się dzieje, że soki żywotne przenikają (wbrew prawu ciążenia ziemi) z
dołu do góry twardymi tkankami drzewnymi, bardzo często na wysokość kilkudziesięciu metrów.
Leśnicy wierzą, że w dzień Wigilijny nawet 100-letnie drzewa
przemawiają w lesie, a drzewa nie kłamią! Istnieje tak zwany "język ciała
drzew" i tylko ciągła, uważna obserwacja pozwala je zrozumieć.
To wygląd każdego drzewa jest odpowiedzią na wpływy
zewnętrzne i uszkodzenia wewnętrzne. Jego wygląd świadczy ile spotkało go
nieszczęść, ile razy drzewo musiało zmagać się z huraganowym wiatrem, śniegiem,
ogniem, pęknięciami, złamaniami, szkodnikami i kwaśnym deszczem. Po tych
wszystkich zmaganiach każde musiało dokonać samoleczenia, samonaprawy. Nigdy
nie korzystały z pomocy medycznej bo są zdolne same wyleczyć swoje potężne
organizmy. Drzewa (samosiejki) także toczą walkę, które z nich dożyje stu lat,
a które z braku światła zagubi się gdzieś w poszyciu między krzewami i paprociami.
Ciągle jest taka szansa, gdy któreś z tych "zgarniających” światło i wodę
rywalek runie z powodu „suszy" lub niesprzyjających „wiatrów”.
Tak jak na potęgę wycina się drzewa, tak na potęgę leje się
asfalt na przepiękne szutrowe drogi. W innych krajach drogi takie traktowane są
jako atrakcja turystyczna, jako marka regionów, w których ucieka się od
cywilizacji. Gdzie my będziemy uciekać, gdy wyasfaltujemy całe Mazury, całe
Tatry i Sudety, powycinamy lasy i
puszcze, poszatkujemy je wyasfaltowanymi szosami?! Szutrowa droga - dobrze
utwardzona i pielęgnowana - w wielu regionach kraju najzupełniej wystarczy do
transportu i komunikacji. Jej zaletą jest też to, że nie sprawdza się jako tor
wyścigowy i chroni życie bardziej niż wycinka drzew.
Jesteśmy
w momencie szczególnego nasilenia robót drogowych, staramy się wyrównać
wieloletnie opóźnienia i sprostać wymogom nowoczesności. Czy jednak musi się to
odbywać kosztem tego, co nam przyniosła w darze natura? Czy nie da się uniknąć
zniszczeń i dewastacji otaczającej nas przyrody?
Jesteśmy też w momencie, kiedy ważą się losy najcenniejszego pod względem przyrodniczym kompleksu leśnego – Puszczy Białowieskiej. Nierozważne, polityczne decyzje w tej sprawie mogą tylko zaszkodzić i spowodować dalekosiężne skutki. Doświadczenia sięgające daleko wstecz wskazują, że najgorszą rzeczą jest wkraczanie człowieka w naturalne życie przyrody. Ona sobie daje radę bez niczyjej pomocy.
Ile trzeba jeszcze lat, by te
proste prawdy zrozumieć? Ile drzew zostanie wyciętych, ile lasów wykrzywionych,
ile przestrzeni wybetonowanych? Pamiętajcie
o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście! Smutne to, ale
bardzo prawdziwe.
P.S. To piękny, symptomatyczny gest –
posadzenie dębu o imieniu Romek na nowobudowanym rondzie przy wjeździe od
strony Świebodzic do Wałbrzycha (po raz drugi, bo pierwszy się nie przyjął).
Tylko że nie jest on symbolem wykarczowanych przy tej okazji drzew i krzewów, a
raczej żywym pomnikiem prezydenta – inicjatora nowoczesnych rozwiązań
komunikacyjnych w Wałbrzychu. Ale dobre i to, bo dąb nawiązuje bezpośrednio do
herbu miasta i przypomina, co w nim powinno być najważniejsze.
Witam!Tak Staszku świętne słowa odnośnie permanentnego niszczenia przyrody.Tylko decyzje wydaje facet,który nie ma o tym pojęcia bo on nie wychował się na podwórku.Główny idol pewnej części społeczeństwa tak jak napisałem wczoraj był pupilkiem dawnej władzy i dzisiaj zachowuje się jak ta stara władza sprzed 1989r.Stąd takie a nie inne decyzje w sprawie Puszczy Białowieskiej.Wielu z obecnych decydentów powinno być wysłanych ponownie do szkoły,bo ich pomysły wywołują śmiech u gimnazjalistów,czego wiele przykładów mogliśmy odnotować/jak gimnazjaliści traktują niektórych polityków/To tyle,czekam na korektę mojego listu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety, taką mamy sytuację, że ministrem może być każdy byle był posłuszny i zaufany na liście Prezesa. A skutki są opłakane.
UsuńDziękuję za kom,entarz.
Stanisławie.zasadź mały krzaczek o imieniu Roma lub Romka..
OdpowiedzUsuńMam jeszcze miejsce w ogródku, tam posadzę brzozę o imieniu Roma. I do brzozy i do Romy mam wielki sentyment. Pozdrawiam !
UsuńNo i leży:
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=3kx7rQq6Axw
Należy wspomnieć,że nie tak dawno Lasy Państwowe zostały nagrodzone przez UNESCO.
Bardzo duże szkody w lasach czyni okiść.Każdej zimy strzały świerczyn nie wytrzymują ciężaru lodu,szadzi,śniegu i łamią się.Takie drzewo jest już jest osłabione,bo musi odbudować strzałę,albo...+
Dawniej to było rzadkością.
Dramatycznie pogarsza się stan 600-letniego dębu rosnącego przy drodze do Sokolicy.Już w ub.roku leśnicy przyznawali,że zostało mu niewiele czasu aby go uratować.Jeśli wystąpią silne wichury drzewo może nie wytrzymać.Mimo interwencji LP(nadleśniczy Jan Lenart) i"Gazety Noworudzkiej"urzędnicy gminni nie reagują.Czy też położyli +?
www.racjonalista.pl/kk.php/s,10012
Plan"C"dla Wałbrzycha!
Jeżeli Pan nie oglądał to polecam.Jeżeli nie chce się Pan denerwować wypowiedziami biurokracji/gadających głów,zasłaniającej się PRAWEM,to polecam tylko wypowiedź dr Adama Szynkiewicza z UWr.
tagen.tv/vod/2016/06/czyj-jest-zloty-pociag/
Stonehenge i okolice są obecnie badane przez naukowców z Uniwersytetu Bradford.Naukowcy korzystają z najnowszej technologii:magnetometry,radary gruntowe,skanery lasserowe 3D i nawigacja satelitarna.Takich urządzeń nie można kupić w sklepie.
W badaniach biorą udział informatycy,fizycy,geolodzy,archeolodzy i EKSPLORATORZY.Badania wspierane są przez Fundusz Promocji Badań Naukowych,organizacje partnerskie składające się z uczelni,władz konserwatorskich,archeologicznych.
www.youtube.com/watch?v=pe8hub3JhfY
Także szukam skarbu:)Znalazłem już dwie podkowy-nie wykonane
"artystycznie",trochę fajansu-nie wykonany"artystycznie",starą papę i deski:))
Mam problem,bo przez noc moje miejsce poszukiwań zalewa woda źródlana i muszę ją za każdym razem wylewać,bo inaczej nie dostanę się do"skarbu":)
Jak już nic więcej nie znajdę to płakał nie będę:
www.youtube.com/watch?v=MmQLccLYOYY
Pozdrawiam.
Dziękuję Henryku za interesujące jak zwykle informacje. Ścinanie olbrzymiego drzewa trzyma w napięciu, to operacja b. niebezpieczna.
OdpowiedzUsuńWałbrzyska konferencja to dla mnie klasyczny przykład do jakich absurdów dochodzimy w sytuacji, kiedy jeszcze nie ma pewności, czy w ogóle jest ten pociąg, a jeżeli tak, to czy coś się w nim znajduje. Prawnicze działa zostały wytoczone.
W kontekście powyższym radzę Henryku dać sobie spokój z szukaniem skarbu. Jedyny pożytek, to woda źródlana, którą można wykorzystać w celach leczniczych. Pozdrawiam !