Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 14 czerwca 2016

Wydawałoby się - błahy temat...


nasz domowy skarbeuszek



Motto:

W moim domu
nie wiem, czy wiesz,
najważniejszy jest pies

A dlaczego jest najważniejszy?
A dlatego, że jest najmniejszy
i najwierniejszy

Pies nie zdradzi i nie oszuka
zdobyć psa
to niewielka sztuka

Sztuką jest
by z każdym wiekiem
być dla niego nie psem
lecz człowiekiem !

Postanowiłem dzisiejszy post poświęcić tak błahemu tematowi, jakim jest pies. Okazuje się, że temat ten budzi coraz żywsze zainteresowanie naszych mediów, a dla wielu osób jest nadzieją, że uda nam się zmienić na lepsze stosunek człowieka do tej czworonożnej istoty. Dla wielu z nas pies bywa bliskim i darzonym sympatią towarzyszem naszego życia, jest istotą bardzo ważną. Traktujemy go po ludzku, staramy się zabezpieczyć w pełni jego potrzeby i dbać o to, by nie był niewolnikiem,  bezbronnym narzędziem w ręku swego pana.

Nie chcę nawet wspominać o bestialstwie ludzi, z jakim spotykamy się często wobec psów, kotów, czy innych zwierząt domowych. To koniecznie potrzebuje naszej reakcji i zdecydowanych rozwiązań prawnych. Coś dobrego się dzieje w naszym kraju w tym zakresie i to jest pocieszające.

Pies znalazł swoje miejsce w twórczości literackiej, jest wiele książek o przyjaźni pomiędzy psem, a człowiekiem. Są również wzruszające wiersze. Oto wybrane przeze mnie drogocenne przykłady takiej twórczości.

W omszałym sekretniku jednego z dworków ziemiańskich w I połowie XIX wieku znaleziono anonimowy wiersz. Warto go zapamiętać i przechować w sekretarzyku swego serca:

Mój Przyjaciel

Kiedy dla mnie na świecie nic już nie zostało,
co by mi drogim było, co by mię kochało;
kiedy ojciec i matka, i rodzina cała
do nadziemskich wieczności krain uleciała;
kiedy ci co się niegdyś przyjaciółmi zwali,
w innych kolejach losu zmiennymi zostali;
jeden tylko przyjaciel pozostał mi stały;
lecz nie był to już człowiek  -  był nim piesek mały.

U wielu starszych Czytelników  ten wierszyk spotka się nie tylko z pełnym zrozumieniem, ale i wzruszeniem. Jest w nim, niestety, głęboka prawda o starym człowieku, jego przemijającej roli w rodzinie, w środowisku sąsiadów, znajomych, dawnych współpracowników. Kiedy kończy się czas aktywności zawodowej, społecznej, domowej, kiedy człowiek się zestarzeje, staje się nikomu niepotrzebny. Czy może liczyć na przyjaźń jakiejś bliskiej istoty?

Miłośnikom czworonogów, do których sam się zaliczam, dedykuję kolejną prawdziwą perełkę, wiersz napisany z talentem i subtelną dozą optymizmu, chociaż jest to rodzaj trenu, tkliwe epitafium na cześć utraconego psa, przyjaciela domu:

„To tylko pies, tak mówisz, tylko pies,
a ja ci powiem,
że pies to czasem więcej jest jak człowiek.
On nie ma duszy, mówisz…

Popatrz jeszcze raz,
psia dusza większa jest od psa.
My mamy duszę kieszonkową,
maleńka dusza, wielki człowiek.
Psia dusza się nie mieści w psie
i kiedy się uśmiechasz do niej
ona się huśta na ogonie.

A kiedy się pożegnać trzeba
i psu czas iść do psiego nieba,
to niedaleko pies wyrusza,
przecież przy tobie jest psie niebo,
z tobą zostaje jego dusza!”

Wiersz ten znalazłem w internetowym blogu Wirtualnej Polski pod hasłem: „Jak się żyje (nie) przeciętnej trzydziestce”. O jego autorce wiem tylko, że jest z zawodu nauczycielką angielskiego, ma męża, dwoje dzieci, mieszka w domku jednorodzinnym. Od czasu do czasu dzieli się w blogu swoimi osobistymi refleksjami. Po tym wierszu nie mam wątpliwości, że jest kobietą nieprzeciętną A piszę o niej nie tylko zachwycony wierszem, tak bliskim mojemu sercu, ale także by zachęcić zwłaszcza młodych. Zakładajcie blogi, piszcie wiersze, dzielcie się sekretami, utrwalajcie na gorąco swoje przemyślenia i refleksje. To będzie prawdziwy skarb po latach, jeszcze cenniejszy niż klisza foto. A ponadto można się nim podzielić z innymi i w ten sposób czynić życie piękniejszym i pożyteczniejszym. 
           
A teraz na koniec klasyczny przykład wiersza, który wprawdzie dotyczy poważnych spraw egzystencjonalnych, ale kończy się zaskakującą pointą:

Czemu zanadto w jednej osobie?
Tej a nie innej? I co ja tu robię?
W dzień co jest wtorkiem? W domu nie gnieździe?
W skórze nie łusce ? Z twarzą nie liściem ?
Dlaczego tylko raz osobiście?
Właśnie na ziemi przy małej gwieździe?
Po tylu erach nieobecności?
Za wszystkie czasy i wszystkie glony?
Za jamochłony i nieboskłony?
Akurat teraz? Do krwi i kości?
Sama u siebie z sobą? Czemu
nie obok ani sto lat temu
siedzę i patrzę w ciemny kąt
-  tak jak z wzniesionym nagle łbem
patrzy warczące zwane psem?

Te wydawałoby się nadzwyczaj proste, a jakże głębokie pytanie o sens życia zadawała sobie nie kto inny, tylko nasza Noblistka, Wisława Szymborska, w wierszu p.t. „Zdziwienie”.

 Jeśli udało mi się oderwać choć parę osób od codziennych obowiązków i zachęcić do  refleksji, to myślę, że warto było tych parę strof przytoczyć, bo przecież potrzebujemy też czegoś od serca. Okazuje się, że temat psa nie jest tak zupełnie mało poważnym, błahym.



3 komentarze:

  1. Wiesz,czego chcesz-to najważniejsza idea pisarza.Dodatkowo poruszasz i wzruszasz.BRAWO!Pozdrawia krajanka Romanka W.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, a ileż mądrości jest w tym pozornie błahym tekście.Przypomniało mi się zdanie,że stosunek do zwierząt jest miarą naszego człowieczeństwa.A mój pies właśnie na mnie spoziera.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję pięknie Romanie i Zofii za dobre zdanie o piszącym oraz gorące serce dla naszych milusińskich czworonogów. Serdecznie pozdawiam !

    OdpowiedzUsuń