Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 1 grudnia 2011

Świąteczny grudzień

 Grudzień to miesiąc osobliwy. Od samego początku unosi się nad nim aura świąteczna. Na początek  -  Barbórka, zaraz po tym Św. Mikołaj, a dalej już najpiękniejsze święta w roku  -  Boże Narodzenie, no i wreszcie na koniec miesiąca  - szał nocy sylwestrowej, powitanie nowego roku.
Przez cały grudzień żyjemy w świecie iluzji, ułudy, fantazji. I może to właśnie pozwala nam zapomnieć, że za oknem jest ciemno, szaro i ponuro. Przyroda układa się do snu zimowego. Czeka z utęsknieniem by pokryła ją jak najszybciej śnieżysta biel. Wtedy staje się jaśniej na świecie. Boże Narodzenie w śnieżnej szacie, to jest właśnie to, czego pragniemy. Droga na Pasterkę wydaje się przejrzysta, uroczysta. Gdyby tak jeszcze pojawili się kolędnicy pod oknami z gwiazdą lub turoniem. Ech, łza się w oku kręci!
Dopiero początek miesiąca, a my już myślimy o świętach. I nie może być inaczej w merkantylnym świecie supermarketów, dyskontów, butików. Wszędzie jest już bajecznie, kolorowo, świątecznie. Błyszczący blichtr mami i oszałamia. Połowa z nas, to uczestnicy dawnych zgrzebnych świąt PRL-u. Mamy to jeszcze w pamięci. Dziś znaleźliśmy się  w rajskim świecie mirażu. Ten świat wałbrzyskiej galerii „Victoria” to dla nas rzecz niepojęta, nawet nie możemy powiedzieć, że wyśniona, bo przekracza to naszą dawną wyobraźnię.
No cóż, nie ma wyjścia,  już od dziś zaczynamy grudniowe świętowanie.
Aby przyczynić się do tworzenia dobrego nastroju świątecznego proponuje tekścik wierszowany, moją świąteczną próbę literacką (i nie ostatnią, ostrzegam, ale to przecież dopiero początek świątecznego miesiąca):

 Święta, święta, w grudniu święta,
rzecz zupełnie niepojęta,
mroźno, brudno, mrok i słota,
jak świętować w bryłach błota ?

mało śniegu, mróz nie trzyma,
ni to jesień, ni to zima,
odleciały na wschód ptaki
wróble marzną nieboraki

jęk choinek w bliskim lesie
wiatr niecnota ku wsi niesie,
rzecz zupełnie niepojęta
tną choinki, bo są święta .

martwa cisza w rybnym stawie,
karpi nie ma już w nim prawie,
karp na stole to delicje
 podtrzymuje świąt tradycje,

w wigilijny wieczór wszędzie
siedzą ludzie jak na grzędzie
stół wygięty od  zastawy,
wciąż zmieniają się potrawy,

barszczyk, uszka, karp, pierogi,
postne jadło dla ubogich,
(widziane jest bardzo mile
-  nie jeść mięsa na Wigilię) .

A gdy jadło w gardle stanie,
to czas na kolędowanie,
na choince świeczek krocie,
pod choinką paczki pociech,

dla każdego coś miłego
od Mikołaja Świętego,
spełnia się każde życzenie,
bo to Boże Narodzenie.

Północ  -   kończmy już wyżerkę
- śpieszymy wszyscy na pasterkę !

Kościół pęka w szwach od ludu,
cud się spełnia, chcemy cudu !
To nic, że na dworze słota
w tę noc wokół aura złota,


Rzecz zupełnie niepojęta -
piękne są grudniowe święta !



Dzisiejszy  post zdobią  najświeższe fotografie Violi Torbackiej.

Bajecznego świętowania przez cały grudzień !

3 komentarze:

  1. Stanisławie, mam wrażenie, że podobnie postrzegamy grudzień. Od kiedy się zacznie, ja zaczynam myśleć o światełkach, prezentach, kolorowych dekoracjach. Faktycznie, jest jakoś inaczej, odświętniej. a okazji do świętowania faktycznie masę - ja mam jeszcze urodziny :P
    Tylko śniegu jakoś brak...

    OdpowiedzUsuń
  2. To już spieszę z najlepszymi życzeniami z okazji urodzin, a moja wyobraźnia smakowa podsuwa mi obrazek jakiegoś niebiańskiego sulfetu z tej okazji, palce lizać. Jak sobie pooglądam te wspaniałości, które widzę na Twoim blogu od razu robi mi się cieplej na duszy i to nie koniecznie dlatego, ze jestem takim smakoszem, ale barwne fotki i piękne opisy robią takie wrażenie. A w ogóle jestem pełen podziwu dla tego, co robisz.
    Pozdrawiam ! Stan.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten nastrój tą aurę świąt.Oby śnieg nas nie zawiódł.Piękny jest ten wiersz bo taki na wesołą nutę.Moje święta spędzę jak rok rocznie w Norymberdze więc wspomnę jak odbywają się w niemieckich domach.Zawsze są świece adwentowe w wianku i fioletowe wstążki które symbolizują refleksję nad przemijaniem.Każdego tygodnia zapala się jedną,gdy pali się cztery nadeszły święta.Na święta piecze się też ciasto strucle weihnachtsstollen.Warto tez wspomnieć że to właśnie w Norymberdze odbywa się najsłynniejszy i największy jarmark świąteczny w całych Niemczech Christkindlesmarkt in Nürnberg (to jego pełna nazwa) są tam pierniczki które piecze się i je tylko na święta tzw.pfefferkuchen.Jest wino korzenne coś jak grzaniec o nazwie glühwein.Są oczywiście kalendarze adwentowe raczej dla dzieci ze słodkimi niespodziankami bo każdego dnia można otworzyć tylko jedno okienko.Kiedyś przygotowywano je w domach a dziś częściej się je kupuje.Na wigilijnym stole musi być sałatka z kartofli,różne pieczone kiełbaski i kiszona kapusta (ja za nią nie przepadam).Pierwszego dnia świąt podaje się też pieczoną gęś która dla mnie za tłusta brrr :-)) Co do prezentów to nie ma ich pod choinką jak w Polsce a na stole i nazywa je się bescherung.Wszyscy się też dosłownie wszędzie pozdrawiają zawołaniem "Fröhliche Weihnachten".Potem już wszędzie niesie się słynna "Stille Nacht,Heilige Nacht alles schlechts itd.To nie wszystkie zwyczaje ale wymieniłem dość chaotycznie te najważniejsze lub najbardziej popularne.Wszędzie jest kolorowo bo płona lampkami całe ciągi ulic a już feria świateł jest przy prywatnych domach.Pozdrawiam p.Stasiu pięknie i przed świątecznie.Paweł.

    OdpowiedzUsuń