Na Nowy Rok -
życzenie niekonwencjonalne
Lekkości, uroku
w Nowym Roku!
Niech się dobrze dzieje,
bo nam dowcip zaśniedzieje.
Bez humoru więdnie dusza,
zmieniasz się w kaktusa.
Bez uśmiechu tracisz wszystko
jesteś jak wykopalisko.
Niech twój uśmiech nas ogarnia
jak morska latarnia.
Twe oczy się śmieją,
najbliżsi szaleją,
są w zapale zrobić wiele
by było weselej.
No i wtedy rok upłynie
jak Wieprz w Szczebrzeszynie !
To mój drobniutki dodatek do wszystkich
innych, znacznie ważniejszych i piękniejszych życzeń noworocznych, które padną
z ust najbliższych w noc Sylwestrową
przy lampce szampana, czy też w niedzielę 1 stycznia, albo przy każdej innej
okazji. Moim wspaniałym Czytelnikom, wszystkim bliskim i dalekim znajomym,
wszystkim życzliwym i wyrozumiałym osobom życzę w Nowym Roku dobrego humoru.
Wtedy będzie nam łatwiej żyć:
A życie nam popłynie w romantycznej niszy, jak Bystrzyca w Głuszycy.
Bardzo ładnie napisane powiedziane p.Stasiu (jak zwykle z resztą) :-) Cóż... Na ten nowy rok 2012 przede wszystkim życzę panu masę zdrowia bo ono warunkuje bardzo wiele i nigdy go dość,także życzę dalszych sukcesów w pisaniu bloga,frapujących tematów i stałego poszerzania grupy czytelników skupionych wokół tego bloga.Napracował się pan w tym roku przy blogu,otrzymał laury zasłużenie zatem nich koleiny rok będzie co najmniej tak udany jak mijający.Ogromnie tego panu życzę z całego serducha! P.s Warszawa łączy się duchowo z Głuszycą i to dla Warszawy jest nobilitujące.Ukłony sylwestrowe.Paweł.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo serdecznie dziękuje za życzenia noworoczne. Żyję nadzieją, że będzie to dobry rok mimo proroczych wizji jasnowidzów. Co roku straszą nas "katastrofami" w różnych dziedzinach życia
OdpowiedzUsuńRozumiem, że wrócił Pan cały i zdrów ze świątecznej eskapady i że Warszawa nie odstaje już tak daleko jak dawniej od zapewne pięknie przystrojonej, świątecznej Norymbergii. Ja spędzam święta w spokojnej atmosferze rodzinno-domowej i przyznam się już mnie nie ciągnie w świat szeroki, ani też na żadne imprezy w szerszym gronie. Rzeczywiście, pisanie blogu zabiera sporo czasu, ale mogę sobie wreszcie na to pozwolić, a ponieważ mam sporo Czytelników więc mi to daje satysfakcję. A Pan, Panie Pawle całkiem mnie zadziwia, bo moje prowincjonalne zapiski są dwa razy bardziej odległe od Warszawy niż bajeczna Norymberga.
No ale nadchodzi Sylwestrowa Noc, będziemy wkrótce witać ten nowy rok, mam nadzieję bardzo pomyślny dla Pana, czego życzę z całego serca !