Proroczy sen
I stało się to, co musiało się
stać. Święta, święta i po świętach. Czas wrócić do normalnego życia, choć nie
tak do końca, bo przed nami jeszcze upojna Noc Sylwestrowa i Nowy Rok.
Kiedy myślę o nowym roku 2012
coraz wyraźniej oczami wyobraźni
Wałbrzych mój widzę ogromny. To nie jest żadna mrzonka , ani też wymyślna
metafora, by tuż po świętach, na koniec roku 2011, epatować słuchaczy. To po prostu mój proroczy
sen. Ale on nie zrodził się z niczego. Coraz częściej mówi się o tym i pisze w
mediach - Wałbrzych ruszył z miejsca, a rok 2012 może
okazać się przełomowy.
W piątkowym wydaniu „Gazety
Wyborczej” z 23 grudnia czytam artykuł Michała Wilgockiego i Lucyny Róg „W
starej kopalni rośnie wielokulturowy park”. To już nie jest tylko plan na papierze, abstrakcyjny pomysł projektantów – fantastów, to się naprawdę dzieje.
W budynkach pokopalnianych wre
robota Kika firm budowlanych przystąpiło do prac adaptacyjnych Rozpoczęto pierwszy
etap realizacji jednego z największych na Dolnym Śląsku projektów
rewitalizacyjnych. Prace pochłoną 53 mln. zł. z czego 36 mln. zł. dołoży Unia
Europejska.
W roku 2012 zostanie przebudowana
maszynownia szybu „Sobótka” na salę
audiowizualną.
W dawnej kotłowni „Julii”
powstanie Europejskie Centrum Ceramiki Unikatowej, a jeden z warsztatów ma być
zamieniony na klub muzyczny. W muzeum znajdzie się ekspozycja ok. półtora
tysiąca produktów ceramicznych, zabytkowych atlasów, map, muzealiów
archeologicznych wykonanych z żelaza, brązu, miedzi, srebra, ołowiu, drewna i
skóry. Wynajęte przez gminę firmy
konserwują ponad 250 maszyn ze zbiorów pokopalnianych.
Do 2015 roku park ma zyskać dużą
halę koncertową, restaurację, sale fitness, sklepy z pamiątkami, a nawet tak ważny i potrzebny hotel.
Jedną z największych atrakcji parku będzie dwu i półkilometrowa. podziemna
trasa turystyczna z wykorzystaniem słynnej „Lisiej Sztolni”. Ile to już razy
słyszeliśmy o projektach uruchomienia tej trasy turystycznej, wszystko było na
dobrej drodze, gdy okazało się, że podziemne korytarze wypełniły się wodą.
Trzeba było uruchomienie trasy odłożyć na plan dalszy. Tym razem to się musi
udać, bo stoją za tym duże pieniądze. Cieszy też perspektywa uratowania 16
zabytkowych obiektów kopalni „Julii”. Jak podają autorzy artykułu w „GW”, to
jedne z najstarszych i najlepiej zachowanych obiektów górnictwa węglowego na
świecie. Wałbrzych ma szansę stać się Mekką turystyki pokopalnianej ze względu
na unikatowy charakter starej kopalni
.
I tutaj muszę wstrzymać na moment
tok narracji. Pisałem już kiedyś dosyć sporo na temat tajemnic podziemnych
Wałbrzycha. Napisał o tym wszystkim obszerną, nieomal sensacyjną książkę Jerzy
Rostkowski, „Podziemie III Rzeszy” Jej głównym wątkiem są plany militarne III
Rzeszy związane z uruchomieniem bomby atomowej, przy czym eksperymenty
laboratoryjne miały miejsce w podziemnych sztolniach pod Wałbrzychem. Autor tej
książki podaje szczegóły i przytacza materiały dowodowe, starając się zachęcić
Wałbrzyszan do jak najszybszego odsłonięcia tej ukrytej pod ziemią tajemnicy
wojskowej. Oferuje nawet swoją osobę do pomocy. Jerzy Rostkowski ma pełną
świadomość tego, jak ogromnie ważnym dla promocji Wałbrzycha, jego roli na mapie
turystycznej Europy i świata, mogłoby się stać odkrycie i zagospodarowanie
turystyczne przynajmniej części podziemnych pokopalnianych labiryntów.
Książkę Rostkowskiego powinien
przeczytać każdy urzędnik i każdy radny miejski Wałbrzycha. Może dopiero wtedy
sprawa wykorzystania turystycznego podziemi miasta spotkałaby się z
należytym zrozumieniem .
Musimy wyjść wreszcie z
„zaklętego kręgu” opinii o Wałbrzychu jako mieście wymarłym, gdzie życie
stanęło w miejscu, gdzie nic się nie dzieje i nic się nie może stać dobrego, bo
runął w nim przemysł węglowy, poupadały
fabryki porcelany i inne zakłady pracy, a władze miejskie nic nie robią,
by iść do przodu.
Otóż to wszystko jest malkontenctwem,
pogłębia tylko frustrację, decyduje o negatywnym wizerunku miasta i wewnątrz, i
na zewnątrz. Okazuje się, że Wałbrzych osiągnął już wiele w rozwoju takich
gałęzi przemysłu, które pozostają w zgodzie z ochroną środowiska naturalnego
człowieka (wystarczy obejrzeć Wolną Strefę Ekonomiczną). Wałbrzych ma też ogromne możliwości rozwoju turystycznego i może stać się miastem
wyjątkowym na skalę nie tylko Dolnego Śląska i całej Polski, ale znacznie
szerzej. Trzeba te szanse z premedytacją, metodycznie i skutecznie wykorzystywać. To co się zaczęło dziać na
terenie byłej kopalni „Julia”, to jest właśnie sposób na odzyskanie
prestiżu przez miasto. Mało tego, to początek jego turystycznej prosperity.
Na
Białym Kamieniu w nadchodzącym roku 2012
będzie miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie świadczące o przełomie w rozwoju miasta. Będzie nim otwarcie Centrum
Sportu i Rekreacji przy ulicy Zamkowej, z tak długo oczekiwanym w Wałbrzychu akwaparkiem, z halą
gimnastyczną i boiskami sportowymi. To nie są oczywiście wszystkie inwestycje
możliwe do osiągnięcia w 2012 roku w Wałbrzychu, ale te najbardziej spektakularne.
Dlatego właśnie obudziłem się po
świętach z majaczącą się w mojej głowie proroczą wizją miasta nad Pełcznicą (też w znacznej części płynącą
pod Wałbrzychem), miasta które odwiedzają tysiące turystów, by oglądać
światowej klasy zabytkową kopalnię, bądź też unikalną trasę podziemną i stąd
moja parafraza słynnej metafory Stanisława Wyspiańskiego: „teatr mój widzę ogromny”.
A ja „Wałbrzych mój widzę ogromny”, bo to miasto takim się stanie, wbrew
wszelkim Kasandrom wieszczącym jego upadek.
Fot. ze strony internetowej Wałbrzycha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz