Już nam zostało niewiele czasu do świąt. Coraz mocniej czujemy
podniosły nastrój Bożonarodzeniowy, pojawiają się kolorowe lampiony i strojne
choinki, a w sklepach świat z bajek tysiąca
i jednej nocy.
Toteż i ja postanowiłem przyczynić się choć trochę do stworzenia świątecznego
nastroju, a jak sądzę najlepiej to zrobić za pomocą tzw. mowy wiązanej:
Święta, święta, w
grudniu święta,
rzecz zupełnie
niepojęta,
mroźno, brudno, mrok i słota,
jak świętować w bryłach
błota ?
mało śniegu, mróz nie
trzyma,
ni to jesień, ni to
zima,
odleciały na wschód
ptaki
wróble marzną nieboraki
jęk choinek w bliskim
lesie
wiatr niecnota ku wsi
niesie,
rzecz zupełnie
niepojęta
tną choinki, bo są
święta .
martwa cisza w rybnym
stawie,
karpi nie ma już w nim
prawie,
karp na stole to
delicje
podtrzymuje świąt tradycje,
w wigilijny wieczór
wszędzie
siedzą ludzie jak na
grzędzie
stół wygięty od zastawy,
wciąż zmieniają się
potrawy,
barszczyk, uszka, karp,
pierogi,
postne jadło dla
ubogich,
(widziane jest bardzo
mile
- nie jeść mięsa na Wigilię) .
A gdy jadło w gardle
stanie,
to czas na kolędowanie,
na choince świeczek
krocie,
pod choinką paczki
pociech,
dla każdego coś miłego
od Mikołaja Świętego,
spełnia się każde
życzenie,
bo to Boże Narodzenie.
Północ -
kończmy już wyżerkę
- śpieszymy wszyscy na
pasterkę !
Kościół pęka w szwach
od ludu,
cud się spełnia, chcemy
cudu !
To nic, że na dworze
słota
w tę noc wokół aura
złota.
Rzecz zupełnie
niepojęta,
piękne są grudniowe
święta !
A teraz o Bożym
Narodzeniu nieco inaczej:
Cieplutkie i
przaśne
Narodzenie
Boże,
choć niebo
chmurzaste
i zimno na
dworze.
Choć od rana
gwarno,
krzątania
bez liku,
lśnią nam w
oczach barwy
świeczek i
stroików.
W uszach
brzmią organy
z północnej
Pasterki
i modlitw
peany,
i urok
stajenki.
Jest ten
zwyczaj przecież
świętowania
- darem,
bo to Boże
Dziecię
przyniosło
nam wiarę.
Nadzieję o
świcie
świątecznego
dnia -
radujmy się
życiem,
dopóki się
da !
No to na koniec dzisiejszego
wierszowania dla poprawy humoru jeszcze jedna rymowanka:
Tak każe tradycja i
każdy z nas czuje,
że pod koniec
grudnia w Polsce się świętuje,
że się gromadzimy przy świątecznym stole,
by spędzić czas mile i w rodzinnym kole.
Lecz to, co najświętsze
dzieje się w kościele,
tam w aurze świątecznej
robi się weselej,
w ciepłych słowach
kolęd , organowych dźwiękach
czujemy, że nagle coś
nam w sercu pęka .
I wśród nocnej ciszy
coś się z nami dzieje,
nasza grzeszna dusza
nagle anieleje,
lecz całkiem normalnym
jest nasze wzruszenie,
bo to wielkie święto –
Boże Narodzenie.
Wiedzą o tym wierni,
lud spragniony tego,
by w murach świątyni
przeżyć coś wielkiego,
od lat mamy piękny
zwyczaj staropolski,
więc trzeba odrzucić
dni powszednich troski.
A w wiejskiej spiżarni nie jakaś masówka,
lecz przedniej jakości swojska imbirówka,
w omszałym gąsiorze na
źródlanej wodzie
z ćwiartką spirytusu w korzeniach i miodzie.
Po takiej miksturze rozczulony wielce
pokorny „pastuszek” na nocnej pasterce
grzmi jak przedni kantor, wzrok ku niebu wznosi,
wygląda jak bóstwo,
mityczni herosi.
Łza się w oku kręci,
serce radość czuje,
więc cała świątynia
gromko kolęduje:
„W
żłobie leży, któż pobieżny kolędować małemu,
Jezusowi,
Chrystusowi, dziś nam narodzonemu.
Pastuszkowie
przybywajcie,
jemu
wdzięcznie przygrywajcie,
jako
panu naszemu…”
Cud się właśnie
spełnia, to rzecz niepojęta,
jak pełne uroku są grudniowe święta !
Fot. Zbigniew Dawidowicz
Witam! Udały się Tobie te wierszyki o świętach Bożego Narodzenia.Jeden lepszy od drugiego.Mnie przypadł do gustu ten trzeci z imbirówką.Przy okazji poznałem przepis na ten szlachetny trunek.Podobno b.zdrowy jeżeli tak można powiedzieć o trunkach,wspomaga również przy przeziębieniach.A wracając do Twoich wierszy to prawdziwa zima ma być w styczniu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń