Pomyślałem o tegorocznych
świętach. Czuję ich oddech. Nic dziwnego, święta tuż, tuż. Jak co roku tak samo
uroczyste, ale wciąż nieprzewidywalne. I to właśnie stanowi ich urok. W tym roku
wielu z nas będzie świętować tak, jak za dawnych dobrych czasów. Kościół i
władza to jedno, a przykład idzie z góry. Świętujemy przecież Boże Narodzenie,
nie może więc być inaczej, tylko tak jak każe tradycja, a więc po bożemu.
Spróbujmy się przyjrzeć naszym
świętom oczami statystyków OBOP -u, a jest to dość interesujące.
Największy ciężar obowiązków
związanych z przygotowaniami do świąt spada na kobiety. W 89%
gospodarstw domowych to one sprzątają, w 81% gotują, w 76% robią zakupy, w 73
kupują prezenty, w 66% dekorują dom.
Mężczyźni zaś najczęściej
angażują się w zakupy i kupowanie prezentów, ale dotyczy to ponad 50%
gospodarstw domowych. Tyle samo zajmuje się sprzątaniem domu, strojeniem
choinki. W gotowaniu, pieczeniu ciasta i sporządzaniu posiłków udział mężczyzn
jest szacowany na 24%.
Dzieci najczęściej dekorują
dom, ubierają choinkę (w 30% gospodarstw domowych). W 24% gospodarstw dzieci
sprzątają, w 17% robią zakupy (taki sam wynik dla kupowania prezentów). W 15%
leniuchują, a w 14% gotują.
Z badania wynika, że dla
większości Polaków (75%) święta Bożego Narodzenia to czas spotkań z rodziną, a
dla 61% wydarzenie religijne. Dla 40% badanych jest to czas wolny i odpoczynek;
tyle samo badanych (40%) odpowiedziało, że to czas jedzenia dobrych potraw. To
powrót do dzieciństwa - odpowiedziało 22% ankietowanych. Polacy nie wyobrażają
sobie świąt bez choinki (67%), rodzinnej kolacji wigilijnej (65%) i dzielenia
się opłatkiem (61%).
Do sześciu najważniejszych potraw
wigilijnych zaliczyli karpia (82%), pierogi (62%), barszcz z uszkami (68%).
Kolejne miejsce w rankingu zajęły: kapusta z grochem i grzybami (44%), śledź
(38%) i kompot z suszu (33%). Do wigilijnego stołu zasiądzie w Polsce średnio
siedem osób.
Większość Polaków (65%) święta spędza całkowicie w domu, 26% częściowo
poza domem, a 9% całkowicie poza domem. 98% badanych spędza święta z rodziną, z
przyjaciółmi – 8%, samotnie - 1 proc. ankietowanych.
Większość badanych życzenia złoży
osobiście (81%), telefonicznie – 52%, sms-em 24%, a w tradycyjnym liście lub
wysyłając kartkę pocztową – 24% badanych. Na portalach społecznościowych zrobi
to 8%, e-mailem 7%.
Na prezent Polacy najczęściej
wybiorą perfumy lub kosmetyki (40%), słodycze (26%) oraz ubrania lub obuwie
(26%). Na kolejnych miejscach znalazły się zabawki (20%), książki i e-booki
(12%), zegarki i biżuteria (9%), gry komputerowe i konsole (8%). 7%badanych
wręczy w prezencie gotówkę, tyle samo - alkohol. 6 proc. kupi coś do
wyposażenia domu.
Średnio Polacy wydadzą na święta
121 euro; Norwegowie 570 euro; Włosi 287 euro; Brytyjczycy 270 euro, Francuzi
216 euro.
Wnioski nasuwają się same. Mimo,
że drzwiami i oknami wdziera się do Polski zachodnia nowoczesność, jesteśmy
wciąż jeszcze dość konserwatywni, a ujmując rzecz optymistycznie – wciąż wierni
staropolskim tradycjom świętowania. Nie ma mowy o idei gender, której tak się
wystraszyli nasi hierarchowie. Nie wyklucza ona wiodącej roli kobiety w
gospodarstwie domowym, kładąc nacisk na równomierny podział obowiązków pomiędzy
kobietą i mężczyzną, co mieści się w
dobrze pojętej równości płci.
Jeśli chodzi o wydatki świąteczne
nie jesteśmy przesadnie rozrzutni. Daleko nam do Norwegów, znacznie bliżej do
Francuzów, Brytyjczyków, Włochów, choć wydają oni na święta dwa razy więcej niż
Polacy. Myślę, że wcale to nie znaczy, iż święta u nas są uboższe, mniej
satysfakcjonujące i radosne. Umiemy się cieszyć tym co mamy. Nasze święta są na
pewno znacznie bardziej religijne. OBOP nie poczynił takich badań choć budzi
zdziwienie, że tylko 61% badanych uznało
je za wydarzenie religijne dużej wagi.
Tegoroczne święta nie powinny
różnić się wiele od ubiegłorocznych. Nawet pogoda nas nie zaskakuje czymś
nadzwyczajnym. Dostrzec można widoczny postęp w dbałości o wystrój newralgicznych placów i ulic. W Wałbrzychu
będzie rojno i strojno na jarmarkach świątecznych , zaś sam rynek i wiodące do
niego ulice zabłysnęły już nowymi
iluminacjami. Coś się dzieje dobrego w Wałbrzychu, miasto dojrzewa i pięknieje
jak młoda dziewczyna na wydaniu. Na jarmarkach świątecznym można będzie spędzić
mile czas w miastach i gminach powiatu.
Zaraz po zmroku można będzie oczy nacieszyć rozmaitością świetlnych
dekoracji, z których np. Jedlina-Zdrój słynie w całej Polsce. Iluminacje
świąteczne są także domeną Świebodzic. Podobną ścieżką podążają pozostałe
miasta i gminy ziemi wałbrzyskiej i na całym Dolnym Śląsku. Każdy rok przynosi
coś nowego.
I właśnie do bliższego pooglądania
tych zmian, do przeniesienia się w ekscytujący świat świątecznych iluminacji
gorąco zachęcam moich Czytelników. Warto wybrać się z całą rodziną wieczorem na
wycieczkę, odwiedzić samochodem najbliższe okolice, ale w każdym miejscu trzeba
się zatrzymać na pieszy spacer, bo tylko w ten sposób można to wszystko
dobrze zobaczyć i poczuć na własnej skórze niewysłowiony urok świąt
Bożego Narodzenia.
Fot. Zbigniew Dawidowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz