Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 9 grudnia 2016

Grudniowe święta od podszwki


Pomyślałem o tegorocznych świętach. Czuję ich oddech. Nic dziwnego, święta tuż, tuż. Jak co roku tak samo uroczyste, ale wciąż nieprzewidywalne. I to właśnie stanowi ich urok. W tym roku wielu z nas będzie świętować tak, jak za dawnych dobrych czasów. Kościół i władza to jedno, a przykład idzie z góry. Świętujemy przecież Boże Narodzenie, nie może więc być inaczej, tylko tak jak każe tradycja, a więc po bożemu.

Spróbujmy się przyjrzeć naszym świętom oczami statystyków OBOP -u, a jest to dość interesujące.

Największy ciężar obowiązków związanych z przygotowaniami do świąt spada na kobiety. W 89% gospodarstw domowych to one sprzątają, w 81% gotują, w 76% robią zakupy, w 73 kupują prezenty, w 66% dekorują dom.
Mężczyźni zaś najczęściej angażują się w zakupy i kupowanie prezentów, ale dotyczy to ponad 50% gospodarstw domowych. Tyle samo zajmuje się sprzątaniem domu, strojeniem choinki. W gotowaniu, pieczeniu ciasta i sporządzaniu posiłków udział mężczyzn jest szacowany na 24%.
Dzieci najczęściej dekorują dom, ubierają choinkę (w 30% gospodarstw domowych). W 24% gospodarstw dzieci sprzątają, w 17% robią zakupy (taki sam wynik dla kupowania prezentów). W 15% leniuchują, a w 14% gotują.
Z badania wynika, że dla większości Polaków (75%) święta Bożego Narodzenia to czas spotkań z rodziną, a dla 61% wydarzenie religijne. Dla 40% badanych jest to czas wolny i odpoczynek; tyle samo badanych (40%) odpowiedziało, że to czas jedzenia dobrych potraw. To powrót do dzieciństwa - odpowiedziało 22% ankietowanych. Polacy nie wyobrażają sobie świąt bez choinki (67%), rodzinnej kolacji wigilijnej (65%) i dzielenia się opłatkiem (61%).
Do sześciu najważniejszych potraw wigilijnych zaliczyli karpia (82%), pierogi (62%), barszcz z uszkami (68%). Kolejne miejsce w rankingu zajęły: kapusta z grochem i grzybami (44%), śledź (38%) i kompot z suszu (33%). Do wigilijnego stołu zasiądzie w Polsce średnio siedem osób.
Większość Polaków (65%) święta spędza całkowicie w domu, 26% częściowo poza domem, a 9% całkowicie poza domem. 98% badanych spędza święta z rodziną, z przyjaciółmi – 8%, samotnie - 1 proc. ankietowanych.

Większość badanych życzenia złoży osobiście (81%), telefonicznie – 52%, sms-em 24%, a w tradycyjnym liście lub wysyłając kartkę pocztową – 24% badanych. Na portalach społecznościowych zrobi to 8%, e-mailem 7%.
Na prezent Polacy najczęściej wybiorą perfumy lub kosmetyki (40%), słodycze (26%) oraz ubrania lub obuwie (26%). Na kolejnych miejscach znalazły się zabawki (20%), książki i e-booki (12%), zegarki i biżuteria (9%), gry komputerowe i konsole (8%). 7%badanych wręczy w prezencie gotówkę, tyle samo - alkohol. 6 proc. kupi coś do wyposażenia domu.
Średnio Polacy wydadzą na święta 121 euro; Norwegowie 570 euro; Włosi 287 euro; Brytyjczycy 270 euro, Francuzi 216 euro.
Wnioski nasuwają się same. Mimo, że drzwiami i oknami wdziera się do Polski zachodnia nowoczesność, jesteśmy wciąż jeszcze dość konserwatywni, a ujmując rzecz optymistycznie – wciąż wierni staropolskim tradycjom świętowania. Nie ma mowy o idei gender, której tak się wystraszyli nasi hierarchowie. Nie wyklucza ona wiodącej roli kobiety w gospodarstwie domowym, kładąc nacisk na równomierny podział obowiązków pomiędzy kobietą i mężczyzną, co mieści się w   dobrze pojętej równości płci.
Jeśli chodzi o wydatki świąteczne nie jesteśmy przesadnie rozrzutni. Daleko nam do Norwegów, znacznie bliżej do Francuzów, Brytyjczyków, Włochów, choć wydają oni na święta dwa razy więcej niż Polacy. Myślę, że wcale to nie znaczy, iż święta u nas są uboższe, mniej satysfakcjonujące i radosne. Umiemy się cieszyć tym co mamy. Nasze święta są na pewno znacznie bardziej religijne. OBOP nie poczynił takich badań choć budzi zdziwienie,  że tylko 61% badanych uznało je  za wydarzenie religijne dużej wagi.
Tegoroczne święta nie powinny różnić się wiele od ubiegłorocznych. Nawet pogoda nas nie zaskakuje czymś nadzwyczajnym. Dostrzec można widoczny postęp w dbałości o wystrój  newralgicznych placów i ulic. W Wałbrzychu będzie rojno i strojno na jarmarkach świątecznych , zaś sam rynek i wiodące do niego ulice zabłysnęły  już nowymi iluminacjami. Coś się dzieje dobrego w Wałbrzychu, miasto dojrzewa i pięknieje jak młoda dziewczyna na wydaniu. Na jarmarkach świątecznym można będzie spędzić mile czas w miastach i gminach powiatu.  Zaraz po zmroku można będzie oczy nacieszyć rozmaitością świetlnych dekoracji, z których np. Jedlina-Zdrój słynie w całej Polsce. Iluminacje świąteczne są także domeną Świebodzic. Podobną ścieżką podążają pozostałe miasta i gminy ziemi wałbrzyskiej i na całym Dolnym Śląsku. Każdy rok przynosi coś nowego.
I właśnie do bliższego pooglądania tych zmian, do przeniesienia się w ekscytujący świat świątecznych iluminacji gorąco zachęcam moich Czytelników. Warto wybrać się z całą rodziną wieczorem na wycieczkę, odwiedzić samochodem najbliższe okolice, ale w każdym miejscu trzeba się zatrzymać na pieszy spacer, bo tylko w ten sposób można  to wszystko  dobrze zobaczyć i poczuć na własnej skórze niewysłowiony urok świąt Bożego Narodzenia.

Fot. Zbigniew Dawidowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz