Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 5 maja 2016

Pokąd krągła piłka w grze...


leciał gołąb biały


No i mamy Euro 2016. Wprawdzie to jeszcze miesiąc czasu, ale już czuć oddech nadchodzących wydarzeń.  O tym co się stało cztery lata temu już dawno zapomnieliśmy. Przypomnę jednak, to nasi pobratymcy  Czesi przytarli nam nosa. Gdzie nam tam było do Kijowa, skoro nawet Praga okazała się nieosiągalna. Zrobiliśmy wielką biało-czerwoną flagę wzdłuż trybun stadionu, ale i ona nie wystarczyła by ukryć wszystkich płonących ze wstydu polskich kibiców we Wrocławiu. Nie pomogła wiara, nadzieja, a nawet miłość do wybrańców konesera Smudy. Już nasze usta się składały by głosić jakim wielkim jest trenerem, gdy okazało się, że nic z tego. Żeby wygrać, trzeba piłką trafiać w bramkę, a nie obok. Zrobili tak Czesi, choć wydawało się to niemożliwe. Na pocieszenie pozostała nam wiadomość, że pakujemy walizki w doborowym towarzystwie z promieniejącą wcześniej w meczu z Czechami  -  Rosją.

Nie ma złego, co by na dobre nie wyszło.

Ta maksyma wskazuje, że w tym roku na Euro we Francji musi być lepiej. Przynajmniej wyjdziemy z grupy eliminacyjnej. Przecież wiadomo, że piłka kopana, to jedyna szansa, by światu pokazać nasze narodowe cechy. Są nimi -  niebywała fantazja i zdolność do improwizacji, umiejętność przekształcania piętrzących się trudności w sukces.  Jak to robimy? Ano po prostu tworzymy zwarty krąg przed meczem na boisku i wołamy: jeszcze Polska nie zginęła, póki piłka w grze!  No bo jak inaczej pokazać światu, że w tym efemerycznym kraju kiedyś nad Wisłą, Bugiem i Niemnem, a teraz nad Wisłą i Odrą mamy przecież to coś, co pozwala nam wierzyć święcie, że stanie się cud i okrągły balonik będzie leciał jak po krążku, aż wyląduje w siatce bramki przeciwnika więcej razy niż w naszej. Musimy pamiętać o tym przed każdym meczem. Róbmy krąg ! Piłka jest okrągła, a bramki są dwie !

Już dawno, dawno temu ludzie wznosili kręgi z kamienia, żeby oddać cześć bogom. Dante opisywał w „Boskiej komedii” dziewięć kręgów piekła .Najważniejszym w układzie kostnym człowieka jest kręgosłup, który jak sama nazwa wskazuje składa się z kulistych kręgów. Idealną figurą geometryczną jest okrąg, znacznie doskonalszy od kanciastych wielokątów Osią przewodnią życia ZHP  jest harcerski krąg, w którym druhny i druhowie manifestują przy ognisku swą radość z tego, że jest wśród nich drużynowy. Popularne w niektórych kręgach są też  kręgi taneczne, a od czasu do czasu pojawiają się na wsi tajemnicze kręgi w zbożu. Bardziej przezorni gospodarze przekonani, że jest to sprawka „zielonych ludków”, wzywają innych do zorganizowanego opuszczenia terenu, wołając: róbmy krąg i idźmy stąd. W latach 80-tych rozczulał telewidzów brazylijski serial „W kamiennym kręgu”, nawiązujący niewątpliwie do kamiennych kręgów z czasów neolitu. W IV Rzeczpospolitej Kaczyńskich wszyscy obywatele znaleźli się nieopatrznie w kręgu podejrzanych, chyba że nie znajdowali się w żadnym kręgu układów.

 Upodobanie do krągłej kuli mamy w genach. Dało się to zaobserwować od początków państwa polskiego. Już nasz dzielny Mieszko I był tak mocno ujęty krągłościami czeskiej księżniczki Dobrawy, że ją pojął za żonę i przywiódł do swego rodzinnego, krągłego gniazda, Gniezna.
Praga stała się dla Mieszka I wzorem, bo była okrągła, otoczona murami z kulistymi basztami. Takie grody zakładał w państwie Polan, wiele z nich przetrwało do czasów współczesnych.

A na polach Grunwaldu Zawisza Czarny z lubością zbierał krzyżackie szyszaki jako trofeum bitewne, zwłaszcza ze kształtem swym przypominały kuliste stożki.

Nieco później zainteresował się krągłościami na sklepieniu niebieskim niejaki Nikolaus Copernikus z Torunia. To właśnie on stwierdził niepodważalnie, że maleńka piłeczka jaką jest ziemia krąży wobec ogromniastej kuli jaką jest słońce, a nie odwrotnie.

Późniejsi liderzy FIFA I UEFA przyjęli to odkrycie z entuzjazmem, bo skutkiem tego można było bez kontrowersji ustalić rangę poszczególnych zjawisk w piłce nożnej.  Mundial najważniejszy, a dopiero potem Euro, a nie odwrotnie jak się dotąd wydawało wszystkim Eurocentrykom.

Otóż to. Nie powiodło się na Euro 2012, ale to nie znaczy, że na tym koniec. W kręgach PZPN-u mówi się, że mamy przecież kolejną szansę Euro 2016, a jak nie to Mundial 2018.  Drużyna, która przeszła „chrzest bojowy” jest już doświadczona, a nowy trener to nieomal cudotwórca. Ile razy można nawalać? Na pewno nie w jubileuszowym roku – 1050 lat od chrztu Polski. Krąg Świątobliwych Ojców naszego Kościoła już nas namaścił w sanktuarium gnieźnieńskim. We Francji odrobimy straty,  a jak nie, to damy Ruskim nauczkę w ich własnym domu w 2018 za to, że nas wpuścili w maliny na Euro 2012, nie pozwalając strzelić sobie jeszcze jednej bramki. A Czechów też nauczymy jak się piłkę kopie. Mamy przecież to w genach – miłość do okrągłości, a piłka jest okrągła. Przecież w grach zespołowych największe sukcesy odnosimy w piłce siatkowej, a w lekkiejatletyce w kuli, młocie i dysku, bo tam się pcha lub rzuca z koła i w dodatku okrągłymi przedmiotami. Tak więc głowa do góry! Pamiętajmy - medale są okrągłe.  Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Nie ma złego co by na dobre nie wyszło.

I z tym optymistycznym akcentem zatapiam się w kręgu marzeń o potędze naszej krągłej piłki kopanej…

P.S.
Jest osoba, która przewidziała już wcześniej znaczenie krągłości w naszym życiu codziennym i wydała piękny tomik swoich wierszy p.t. "Krąg". To nasza głuszycka Rodaczka - Romana Więczaszek-Duda z Brzegu nad Odrą.  Pozdrawiam !

6 komentarzy:

  1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Konkurs_Piosenki_Eurowizji_2016

    Nie udało się z"Koko koko,euro spoko"to może tym razem facet z brodą-Michał Szpak-którego promuje TVN,osiągnie sukces:
    www.youtube.com/watch?v=Kj95aWw1T0E

    W konkursie Eurowizji 6 koszyków-Polska w 5.
    Po raz drugi w historii konkurs Eurowizji odbędzie się w największej na naszym globie w sferycznej budowli Sky View zwanej"Globem"(Ericsson Globe):
    www.youtube.com/watch?v=jLoPBeG7lFg

    Dużo nie brakowało a Polska zostałaby wykluczona z konkursu Eurowizji
    bo"komuś"nie podoba się polski rząd i telewizja publiczna-znów polityka.

    Ten pan także nieźle"kręci"na austriackich i niemieckich portalach:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Martin_Pollack
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Henryku za jak zwykle ciekawe linki. Z konkursem piosenkarskim Eurowizji jest podobnie jak z piłkarskim Euro, za dużo emfazy i patosu, przesadna reklama, a przecież grają to różne interesy, ten dotyczący poziomu artystycznego jest mniej ważny.

      Usuń
    2. Może jesteśmy zacofani?:))
      www.youtube.com/watch?v=BSt3_XssLrg

      Jutro Dzień Szampana Michaela z Biedronki-wypijmy za...Seppa:)
      www.youtube.com/watch?v=pitY32ygPMs
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nie mam odwagi pisać,bo czym tu można zabłysnąć przy takim erudycie,który w poście o piłce nożnej wspomniał Kopernika,Mieszka,różne zwyczaje i obyczaje, dokonał analizy naszych sportowych osiągnięć i klęsk? Fantastyczne pióro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Zofio za pochwałę, miło mi to usłyszeć od osoby anonimowej, choć staram się odgadnąć kim jest moja stała od pewnego czasu komentatorka.
      W moim tekście o Euro w piłce nożnej jest nuta lekkiej ironii.Uważam, że w tym co się dzieje w mediach w promocji igrzysk sportowych dochodzimy do absurdu. Zbytnia apoteoza igrzysk sportowych, czynienie z nich sprawy państwowej, ceremoniały równe najważniejszym wydarzeniom międzynarodowym - to wszystko mieści się w sferze nonsensu. Przecież wiadomo, że chodzi o gigantyczne pieniądze, że to jest gra interesów, a na boisku decyduje często przypadek. Myślę, że wrócę jeszcze do tego tematu, jak media czynią widzom wodę z mózgu. Pozdrawiam !

      Usuń
  3. Po raz trzeci w moim krótkim życiu mogłem zobaczyć odsłonięte"osady"na dnie Jeziora Bystrzyckiego.W 1957/8 roku widać było dużo ruin i kikuty drzew,teraz już wszystko zakryte osadami.
    Za tamą mnóstwo wędkarzy łapało ryby podbierakami z brzegu i na tratwie.Złapaliśmy z ojcem kilka kilogramów i kilka dokupiliśmy-po 2 zł. za kg.

    swidnica24.pl/jezioro-bystrzyckie-bez-wody-fotovideo/

    dziennik.walbrzych.pl/resztki-miasta-na-dnie-jeziora-w-zagorzu-woda-odslonila-kawalek-historii/

    Więcej:
    spuszczono wodę w zagórzu śląskim

    Warto pojechać,sfotografować,wykopać coś na pamiątkę z"historycznych"osadów:ceramikę,stare opony,złom itd.
    Oby nie było suszy,bo sezon tuż,tuż!
    www.youtube.com/watch?v=hD3RUCElTqc
    :)

    OdpowiedzUsuń