Gdyby nie ta
Palestyna
obdrapane bloki mieszkalne Sobiecina |
Sobięcin, to dzielnica Wałbrzycha, która najdobitniej potwierdza,
że Wałbrzych jest miastem kontrastów. W przeszłości Sobięcina znajdujemy
chlubne karty, świadczące o jego spontanicznym rozwoju i czasach świetności,
teraz też zaświeciła przed nim jutrzenka nadziei, dzięki supernowoczesnemu
centrum handlowemu z galerią „Viktoria” na czele. Natomiast długie lata PRL-u,
a zwłaszcza lata 90-te po likwidacji wałbrzyskich kopalń, nie należały do
najlepszych. Zaraz po wojnie dolna część Sobięcina, zwanego pierwotnie Węglowcem została zasiedlona przez
sporą grupę Żydów. Nazwano ją Palestyną.
W miarę upływu czasu ta część dzielnicy w zakolu linii kolejowej Wałbrzych
Główny – Wałbrzych Miasto ubożała coraz bardziej, popadała w ruinę, dostosowywała
się do obskurnego krajobrazu pobliskich hałd kopalnianych i osadników,
gromadząc tu ludzi marginesu społecznego, bezrobotnych, bezdomnych,
złodziejaszków i alkoholików. Żydzi opuścili to miejsce, wyemigrowali z
Wałbrzycha, podobnie jak z całej Polski za czasów Gomułki. Nazwa Palestyna, stała się synonimem czegoś w
rodzaju faveli, dzielnic nędzy, znanych z brazylijskiego Rio de Janeiro, co
oczywiście ani z Palestyną, ani z Żydami nie ma nic wspólnego.
ponure miejsca Sobięcina |
szyb kopalni Viktoria |
Sobięcin zaraz po wojnie,
podobnie jak Biały Kamień, zyskał status samodzielnego miasta. Nic w tym
dziwnego, bo było to duże osiedle przemysłowe w północno-zachodniej części
Wałbrzycha, graniczące bezpośrednio z Boguszowem-Gorcami i Białym Kamieniem. Od
północnego zachodu góruje nad nim Chełmiec, a ściślej Kopisko, a od południa
Kuźnicka Góra i Brzezinka. Jest więc Sobięcin położony w pięknym otoczeniu gór
i lasów, choć fabryczna, zrujnowana zabudowa dzielnicy zasłania wyraźnie górskie
krajobrazy. Część lasów została mocno zniszczona w ostatnich latach przez
kopaczy węgla w tzw. bieda-szybach. Pustoszeją też ogródki działkowe podobnie
jak unieruchomione zabudowania pokopalniane i pofabryczne oraz walące się
budynki mieszkalne.
W centrum dzielnicy jest duży
Park imieniem Tadeusza Kościuszki z rzadkimi gatunkami drzew i krzewów, a poza
parkiem pomniki przyrody jak na przykład liczący
sobie ok. 650 lat. cis pospolity przy ul. 1 Maja o obwodzie 3,1 m.
Osią komunikacyjną dzielnicy jest
ciągnąca się ok. dwa i pół kilometra główna ulica 1 Maja, a wyżej Zachodnia,
którędy prowadzi droga wyjazdowa z centrum Wałbrzycha do Boguszowa i Kamiennej
Góry. Do Boguszowa można też dojechać boczną ulicą Kosteckiego przez Kuźnice Świdnickie. Do Szczawna-Zdroju
jedziemy boczną ulicą Andersa przez Biały Kamień .
Dlaczego mówimy o Sobięcinie jako
o dzielnicy przemysłowej? Otóż przez
długie lata funkcjonowała tu duża
kopalnia węgla „Viktora”, z licznymi szybami i urządzeniami, a obok niej
koksownia i elektrociepłownia, no i oczywiście wiele mniejszych zakładów produkcyjnych,
rzemieślniczych i handlowych. Tak jak w dużej dzielnicy każdego miasta mamy tu dobrze rozwiniętą sieć
kulturalno-oświatową i usługową. Chlubą dzielnicy jest Wyższa Szkoła
Zarządzania i Przedsiębiorczości, są
szkoły podstawowe, gimnazja, szkoły ponadgimnazjalne. W części górnej
Sobięcina znajdują się domy zakonne księży salezjanów oraz sióstr
franciszkanek, prowadzących dom pomocy społecznej i niepokalanek - prywatne
liceum ogólnokształcące. Sobięcin prezentuje sam w sobie unikalną zabudowę
przemysłową, obecnie jednak stare poniemieckie kamienice przez nikogo od lat
nie restaurowane znajdują się zazwyczaj w fatalnym stanie.
Powstanie i rozwój Sobięcina
wiążą się ściśle z rozwojem górnictwa w dobrach słynnej rodziny von
Czettritzów, zamieszkujących w XIV wieku, Nowy Dwór na górze Zamkowej, a
następnie rodu Hochbergów z Książa. Maleńka wieś Sobięcin, podobnie jak
sąsiedni Biały Kamień rozrastała się proporcjonalnie do otwieranych tu nowych
szybów kopalnianych, stając się w XIX wieku dużym osiedlem górniczym. Myślę, że
trzeba będzie powrócić do tej historii w którymś z kolejnych postów mojego blogu.
Warto poznać interesującą
historię Sobięcina, a zarazem pomyśleć nad tym, czy połączenie Sobięcina z
Wałbrzychem w 1951 roku było lepszym rozwiązaniem, aniżeli pozostawienie go
jako samodzielne miasto. Może udałoby się wtedy uratować ginącą substancję
mieszkaniową i powstrzymać degradację zawodową i społeczną mieszkańców, efektem
której było powstanie wałbrzyskich slumsów - zwanych Palestyną.
III Liceum Ogólnokształcące |
domki jednorodzinne na Sobięcinie |
Spokojny weekendowy spacer po
Sobięcinie, zwłaszcza po bocznych ulicach osiedla, także tych w części górnej,
graniczącej z Kuźnicami Świdnickimi i Boguszowem-Gorcami może dostarczyć
interesujących spostrzeżeń i refleksji. To mogłaby być piękna, przytulna,
spokojna dzielnica Wałbrzycha, ale też osobne miasteczko. Jest tu mnóstwo
wspaniałych pod względem architektonicznym, zabytkowych budowli (kościoły,
klasztor, szkoły, budynki mieszkalne, także nowo zbudowane, zespoły szybów kopalnianych, zabudowania pofabryczne), jest
duży park, są ogrody i tonące w kwiatach domki jednorodzinne, jest bujna
roślinność na zboczach gór. Ale są też
budynki i miejsca budzące grozę, wołające o pomstę do nieba. Jak można było do
tego dopuścić? Czy proces dewastacji i degrengolady zostanie wreszcie
powstrzymany? Czy ktoś potrafi rozwiązać problem ludzi, którzy w drążeniu
bieda-szybów w okolicznych lasach
znajdują jedyną szansę na przeżycie?
galeria "Viktoria" |
biura galerii |
Przecież tuż obok, nieomal w sąsiedztwie tzw.
Palestyny, powstaje zupełnie nieznany, nowoczesny świat, którego wizytówką jest
hipermarket o nazwie dawnej kopalni węgla „Viktoria”, a obok jeszcze inne
markety, hurtownie, albo też zakład przemysłowy „Enitra” sp. z o.o. jeden z najnowocześniejszych w Polsce produkujący elementy napędu i transportu (
pasy napędowe, taśmy transportujące) z zachowaniem wszelkich wymogów ekologicznych.
Na Sobięcinie powstał największy w regionie kompleks handlowo-rozrywkowy,
Galeria "Victoria", w skład której oprócz galerii handlowej z ok. 200
sklepami i restauracjami wchodzi multikino Cinema City (8 sal kinowych, 1300
miejsc), amfiteatr, salon gier oraz sezonowe lodowisko. Rozpoczęła się budowa
drugiego etapu inwestycji, tj. hotelu międzynarodowej sieci Holiday Inn oraz
czterech budynków mieszkalnych spełniających standardy apartamentów.
Póki co żyjemy w świecie
kontrastów. Może to właśnie stanie się asumptem do odbudowy dawnej świetności
osiedla, a „Palestyna” przestanie już odstraszać ludzi pragnących z Sobięcinem
związać się na stałe.
Fot. z galerii internetowych
Ha! Coś czułem, że Sobięcin pojawi się już za chwilę. Uważam, że ten jeden z naszych najtrudniejszych tematów został przedstawiony obiektywnie, chociaż do kompletu zabrakło mi koksowni z oparami oraz jej dużej, trochę posępnej świeczki. Podziwiam za dar pozostawienia w czytelniku nuty optymizmu nawet tam, gdzie wydawałoby się nie ma na niego szans.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Wałbrzycha !
Myślę Panie Stanisławie, że prędzej wyburzą te budynki, aniżeli podejmą się restauracji tych obiektów. A szkoda. Mogły stanowić niesamowitą pamiątkę dawnych lat. Stare ściera się z nowym. Stare dzielnice contra piękne galerie, gdzie maszerując po jednym piętrze człowiek pada z nóg. Ale młodzież to lubi.
OdpowiedzUsuńDziękuję za cudny komentarz. Typowe tematy związane z robótkami ręcznymi nie podobają się zwłaszcza mężczyznom. Jednak różnorodność moich zainteresowań jest ogromna, że zapraszam czasami w progi " Dzierganek..."
Pozdrawiam serdecznie
To prawda, bardzo bałem się tego tematu. Miałem i mam rozdarte serce gdy sobie uświadamiam w jak barbarzyński sposób potrafili Polacy wyeksploatować do cna, zniszczyć, zrujnować dorobek kilkunastu pokoleń wcześniejszych gospodarzy tej i nie tylko tej dzielnicy Wałbrzycha. Przecież Wałbrzych nie doznał zniszczeń wojennych, a Niemcy dbali o swoje budynki i otoczenie. Niestety, ustrój "ludowego państwa" szczególnie w zakresie tzw. własności społecznej się nie sprawdził absolutnie. Chcę jeszcze o tym napisać w kontekście ciekawej, choć ogromnie dołującej książki Romualda M. Łączyńskiego, Losy rezydencji dolnośląskich w latach 1945-1991. A do przeszłości Sobięcina jeszcze powrócę właśnie po to byśmy mogli sobie uświadomić jak wiele potrafiliśmy roztrwonić i zaprzepaścić w ciągu ponad pół wieku naszego gospodarowania w tym wybitnie uprzemysłowionym osiedlu.
OdpowiedzUsuńMój powyższy komentarz odnosi się do bardzo ujmujących uwag Czytelnika z Wałbrzycha. Dziękuję za szybką reakcję i serdecznie pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńAnce też bardzo dziękuję za jak zwykle szybki i sympatyczny komentarz. To dobrze, że zamierzasz pisać o innych swoich zainteresowaniach i przeżyciach, myślę że krąg Twoich Czytelników i sympatyków się powiększy. Pozdrawiam !
Znam miasteczka w zagłębiu Ruhr które choć całe w swej istocie przemysłowe to z wielkim pietyzmem dbają o otoczenie i architekturę,stąd pięknie jakby wczoraj zrobione elewacje mnóstwo kwiatów przy oknach i na ulicznych gazonach oraz zadbane posesje.Nie zgodzę się że to tylko niemiecka dbałość o szczegóły.To kwestia na ile czujemy się współgospodarzami tego co mamy,potrzebne są inicjatywy oddolne,grupa zapaleńców która chce coś zmienić,przyda się jeszcze urzędnik nie będący tamą dla takich pomysłów.Zaczyna się od ludzi którzy się spotkają i coś uzgodnią a potem są konsekwentni.Najgorszy jest marazm i myślenie z minionej epoki że to nie moje że to jacyś >ONI< powinni zrobić bo jak tak można i tak dalej.Jest tyle celowych funduszy unijnych,dofinansowań,absolutnie warto pozyskać wiedzę w tym temacie.Pozdrawiam pięknie Stasiu.
OdpowiedzUsuń