Ciągle czekam !
Jedlina-Zdrój, panorama |
Jedlina-Zdrój, uzdrowisko |
To już
chyba ze dwa lata jak czekam na tę książkę. Pisałem ją jak w transie mając
przeświadczenie, że to będzie „dzieło” mojego życia, najważniejszy ślad moich
związków z Jedliną. Traktowałem ją jako zadośćuczynienie dla mojego
długoletniego miejsca pracy, dla miasteczka, z którym się zżyłem i które
pokochałem. To jest mój dowód wdzięczności i sympatii dla wielu bliskich mi
mieszkańców Jedliny-Zdroju. o których wiem, że kochają swoje miejsce urodzenia
lub zamieszkania tak samo jak ja, chociaż mieszkam obok, w sąsiedniej Głuszycy.
Wydawcą
książki jest Stowarzyszenie Miłośników
Jedliny-Zdroju, prężna
i bardzo ważna dla miasta organizacja. Ambicją jej Zarządu jest by była to
książka „na poziomie”, porządna, w twardej oprawie, obfitująca w najlepsze
fotografie, a jak wiadomo, to kosztuje. Trzeba więc było gromadzić fundusze i
szukać sponsorów, co nie jest łatwe. Dziś to wszystko jest już za nami. Książka pod
tytułem „U źródeł Charlotty” jest w dobrych rękach drukarzy z wałbrzyskiego „Poldruku”, być może z początkiem czerwca
stanie się wydarzeniem ważnym w historii miasta. Jest to pierwsza porządna książka o historii i współczesności
Jedliny-Zdroju.
Dalej
więc czekam w napięciu i snuję wyobrażenia, że mam ją w ręku. Ale teraz to nie jest już tylko wytwór fantazji. Cieszę się więc jak
maluch, któremu rodzice obiecali wycieczkę w czarodziejski „świat dziecka” w Kőthen (
Saklsona). Póki co podzielę się z państwem tym, co napisałem w ostatnim rozdziale
tej książki („Posłowie”):
Jedlina-Zdrój, fontanna przed Urzędem Miejskim |
„Napisałem
o Jedlinie-Zdroju to wszystko, co dyktuje mi znajomość miasta, wiedza
zaczerpnięta z książek i emocjonalny stosunek do byłego, wieloletniego miejsca
pracy. Książka ta, to dług wdzięczności dla tego uroczego skrawka ziemi
wałbrzyskiej, gdzie przyszło mi spędzić najlepsze lata. Mam też świadomość, że
to co udało mi się umieścić w tej książce, to bardzo niewiele, zarówno jeśli
chodzi o historię jak i współczesność miasta. Ale nie jest to monografia, ani
też książka stricte naukowa, czy nawet popularno-naukowa. Jest to książka,
którą chcę zachęcić Czytelników do zainteresowania się dziejami Jedliny-Zdroju
i przekonać ich, że warto, że są to dzieje ciekawe i odkrywcze. Chcę też tą
książką, mimo że nie mieszkam w Jedlinie-Zdroju, podnieść na duchu jej mieszkańców,
przelać w ich serca mój optymizm i przeświadczenie, że można być dumnym będąc
Jedlinianinem, że dzieją się tu i teraz rzeczy wyjątkowe i wielkie, że kiedyś
po latach staną się chlubną kartą historii tego niezwykłego
miasteczka-uzdrowiska. Skupiłem uwagę Czytelników na tematach, które wydają mi
się najciekawsze, ale wiem, że nie o wszystkich napisałem wyczerpująco, że
mnóstwo innych interesujących szczegółów pominąłem.. Cieszyłbym się, gdyby ta
książka zachęciła miłośników Jedliny-Zdroju do dalszych prób odsłaniania jej
wyjątkowości.
Moją
książkę traktuję jako swego rodzaju przewodnik, informator, przydatny jak sądzę
osobom przyjezdnym, kuracjuszom, wczasowiczom, turystom, którzy chcą się dowiedzieć
coś więcej o miejscu swego pobytu. Mam nadzieję, że lekka w czytaniu,
przystępna i nie za długa książka spełnia taką właśnie rolę. Jeśli uda mi się
zainteresować jej treścią mieszkańców miasta, a zwłaszcza moich przyjaciół ze
Stowarzyszenia Miłośników Jedliny-Zdroju, jeśli dzięki tej książce poczują
jeszcze większą niż dotąd więź mentalną i emocjonalną z miejscem swego
zamieszkania, a także chęć bliższego poznania uroków całego regionu
wałbrzyskiego, to będę miał satysfakcję, że mój trud nie poszedł na marne.”
Jak
tylko książkę będę już miał w ręku, w
pierwszej kolejności podzielę się tą wiadomością z Czytelnikami mojego blogu.
Fot. z miejskiej strony internetowej.
Z niecierpliwością czekam na uroczystą prezentację. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariuszu, wiem że na Ciebie mogę liczyć jako Czytelnika i znawcy tematu. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCzekam i ja (nie)cierpliwie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za (nie)cierpliwość. Jak ustawi się kolejka, to będzie prędzej. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości! Wierzę, że zostanie wynagrodzona, wszak "Cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce są słodkie" (J.J.Rousseau). Ustawiam się do kolejki. Pozdrawiam, R.
OdpowiedzUsuńProszę również o napisanie jak można wejść w posiadanie książki. Pozdrawiam z Wałbrzycha !
OdpowiedzUsuńNa pewno powiadomię w moim blogu o możliwościach nabycia książki i spotkaniach promocyjnych. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPozycja którą popełniłeś Stasiu została znakomicie jak dla mnie zarekomendowana,zatem cóż tylko jej wyglądać bo znając Cie cokolwiek należy uważać że jest niesłychanie merytorycznie napisana z dbałością o źródła i przypisami czyli jak należy.Oby czekanie było na nią najkrótsze z możliwych i byś miał uczucie spełnienia tak ważne dla człowieka robiącego wiele dla innych.Bardzo Ci tego życzę.P.
OdpowiedzUsuń