Dzięki „Koko” o Euro
jestem Spoko
mój pojazd na Euro, fot. Robert Janusz |
Trzeciomajowe święto w tym roku
ubarwiły dodatkowo dwa brzemienne dla przyszłości kraju wydarzenia: Polacy
wybrali oficjalny, przebojowy hit, który będzie zagrzewał do boju narodową reprezentację
na Euro 2012, a polski selekcjoner
piłkarski z należytą celebrą ogłosił potencjalny skład reprezentacji. Obydwa
trafienia okazały się bardzo relaksujące. Praktycznie wiemy już wszystko co
najważniejsze, by oczekiwać finałów w należytym spokoju.
Mnie osobiście najbardziej utwierdził
w tym przekonaniu salomonowy wybór hitu biało-czerwonych dokonany przez widzów
telewizyjnych. Jest nim piosenka przaśnego chóru „Jarzębina” z lubelskiej wsi Kocudzo, gmina
Dzwola w powiecie janowskim pod tytułem „Koko Euro Spoko”. A
oto jej pełen niewysłowionej głębi filozoficznej, alegoryczny, drobiarski
tekst:
raz na ludowo |
Cieszą się Polacy, cieszy Ukraina,
Że tu dla nas wszystkich Euro się zaczyna,
Że tu dla nas wszystkich Euro się zaczyna.
Hej!
Kokokoko Euro Spoko,
Piłka leci hen wysoko,
wszyscy razem zaśpiewajmy, naszym doping dajmy. /2x
Nasi dzielni chłopcy to biało-czerwoni,
Wygrać im się uda
Ucieszy się Smuda
Wygrać im się uda
Ucieszy się Smuda
Hej!
Kokokoko Euro Spoko,
Piłka leci hen wysoko,
wszyscy razem zaśpiewajmy, naszym doping dajmy. /2x
Że tu dla nas wszystkich Euro się zaczyna,
Że tu dla nas wszystkich Euro się zaczyna.
Hej!
Kokokoko Euro Spoko,
Piłka leci hen wysoko,
wszyscy razem zaśpiewajmy, naszym doping dajmy. /2x
Nasi dzielni chłopcy to biało-czerwoni,
Wygrać im się uda
Ucieszy się Smuda
Wygrać im się uda
Ucieszy się Smuda
Hej!
Kokokoko Euro Spoko,
Piłka leci hen wysoko,
wszyscy razem zaśpiewajmy, naszym doping dajmy. /2x
Orzełki biegajcie żwawo po murawie,
Zdobywajcie gole i będzie po sprawie
Zdobywajcie gole i będzie po sprawie
Kokokoko Euro Spoko,
Piłka leci hen wysoko,
wszyscy razem zaśpiewajmy, naszym doping dajmy. /2x
Nie myśl sobie bracie, że rady nie damy
Nie kłopocz się siostro
My Euro wygramy.
Zdobywajcie gole i będzie po sprawie
Zdobywajcie gole i będzie po sprawie
Kokokoko Euro Spoko,
Piłka leci hen wysoko,
wszyscy razem zaśpiewajmy, naszym doping dajmy. /2x
Nie myśl sobie bracie, że rady nie damy
Nie kłopocz się siostro
My Euro wygramy.
W pierwszej chwili po wysłuchaniu
i obejrzeniu wykonawców przeboju ogarnął mnie rubaszny humor. Gdyby ten zespół
nosił nazwę „Jarzębina Biało - Czerwona”
, a piosenka zaśpiewana 1 kwietnia, uznałbym że jest to znakomity kawał
primaaprilisowy. Niestety, okazuje się, to nie jest żart, a wręcz odwrotnie - oficjalny początek naszego udziału w Euro
2012.
Hit „Koko” został wybrany
większością głosów telewidzów TVP i radia "zet" biorących udział w głosowaniu.
A w regulaminie telewizyjnym było
powiedziane – decyduje większość głosów. Pełna demokracja. A ponadto jest
głosem ludu, a lud ma swoją zbiorową intuicję i nigdy się nie myli. Po prostu dokonał wyboru piosenki zgodnie z
poziomem naszego PZPN, selekcjonera, reprezentacji i kibiców. To wybór
doskonały, daje szanse zachować tym wszystkim organom idealną harmonię:
koko, koko euro spoko, wygrać się uda, ucieszy się Smuda (a jak się nie uda, to
też winien Smuda). To równocześnie wybór odsłaniający z prostotą i dowcipem medialną
megalomanię tej imprezy. Mecz nasze orły rozpoczną z patosem. Wysłuchają „Mazurka Dąbrowskiego” , a potem: "koko - dak !"
spod kurnika lubelskiego.
Trafność intuicji wyborców hitu
piłkarskiego na Euro 2012 okaże się tak samo prorocza jak łatwa i prosta w swej
wymowie jest piosenka i nastąpi po pierwszych meczach w grupie, po których
naszym piłkarzom pozostanie już tylko jeden tytuł do chwały, właśnie ten hit,
łatwy do zapamiętania i przekazania swoim dzieciom i wnukom jako jedyna
pamiątka z mistrzostw. Ale przynajmniej hit to mieliśmy najlepszy!
Po głębszym namyśle pojąłem sens
wyboru tego przeboju przez lud śpiewający zwykle na trybunach meczowych. To nie
tylko osobisty urok sióstr muzułmanek z chóru parafialnego (bo takie wrażenie zrobiły ich folklorystyczne
stroje z białymi kwefami na głowach). Po prostu pozwala on od razu się pośmiać
z naszego Euro 2012, zanim okaże się, że już nie ma z czego. Dziękuję
widzom TVP za taki intuicyjny wybór. Dzięki niemu nie mam złudzeń. O Euro 2012 jestem „spoko”. Nie
przegramy tych mistrzostw. Hit „Koko” pozostanie na zawsze w naszej pamięci, a
to jest równoważne zwycięstwu. Za parę lat zaśpiewamy: koko, koko Mundial spoko. Ten
hit jest uniwersalny. Chyba że go zastąpimy "Kogutem" zespołu "Śląsk", dodamy tylko refren : "Koko- dak, koko-dak, znak futbolu, Polski znak!"
Miłego weekendu!!!
Wybór pieśni wiodącej naszych piłkarzy do sławy pozostawię bez komentarza. Mój wnuk skomentował krótko: „ta piosenka jest głupia, nie puszczaj jej więcej dziadku”. Ponieważ w dniu ogłoszenia wyników plebiscytu wracaliśmy samochodem z długiej wycieczki i lubimy posłuchać sobie radia mieliśmy kłopot z „nie puszczaniem” tego hitu. Wszystkie stacje radiowe co kilka minut przypominały słuchaczom o ich genialnym wyborze.
OdpowiedzUsuńPanie Stanisławie, mija właśnie rok od założenia pańskiego blogu. Z tej okazji składam Panu najserdeczniejsze gratulacje! Życzę, aby jak najczęściej dzielił się Pan z nami swoją wiedzą, twórczością i celnymi refleksjami. No i oczywiście coraz liczniejszego grona wiernych czytelników! Dziękuję! R.
Jestem wzruszony. R. przypomniał mi, że właśnie mija rok jak usiadłem przy klawiaturze (jak to pięknie brzmi, muzycznie, przy klawiaturze, niemalże fortepianu). Byłem wtedy jak "nieopierzony kanarek" oczywiście jeśli chodzi o sztukę blogowania. Dziś czuję się pewniej, bo mam takich sympatycznych jak R. Czytelników, którzy dodają mi skrzydeł. Dziękuję, bardzo serdecznie dziękuje i za pozytywny komentarz i za życzenia. A pisać będę, bo wydaje mi się, że jeszcze mam coś do napisania. Pozdrawiam mile i serdecznie !
OdpowiedzUsuń