Koko horoskop
wizjoner |
Euro 2012 tuż, tuż. Za parę dni
otwiera się dla nas Eldorado. Myślę o tym tak intensywnie, że śni mi się po
nocach. Właśnie tej nocy miałem proroczy sen. Jeszcze się dobrze nie
otrząsnąłem i już staram się przenieść go na monitor, bo jest on, o dziwo nader
optymistyczny.
I pełen patriotycznej wymowy, na
nutę znaną nam wszystkim od żłobka i przedszkola do renomowanych pubów i
restauracji. Cała Polska śpiewa hymn naszych piłkarzy Euro 2012 „Koko, Euro
spoko”, a ja ze wszystkimi.
Nie mogłem inaczej, pod wrażeniem
pełnych młodzieńczej werwy i dziarskości „Jarzębinek”, podrygując ochoczo,
przenoszę na ekran proroczy horoskop, zachowując konwencję wierszowaną:
Koko, koko, koko, koko
nasza grzęda hen, wysoko
gdakaliśmy doskonale
więc jesteśmy już w finale
Dzięki formie wyśmienitej
mamy medal z masy litej
Euro spoko, Polsko spoko
zdobyliśmy szczere złoto
Więc wesołe Jarzębiaczki
podrygują jak kurczaczki:
chodźcie z nami, koko, koko,
kto nie z nami jest miernotą
Klnie na Euro w pasji szewskiej
idol PiS-u -
Tomaszewski,
na team Smudy się wypina
woli chłopców tych z Berlina
Kto tak naszym lica muska?
To usta Donalda Tuska,
zasłużyły dzielne chłopy,
mamy puchar Europy
Z piłkarzami niczym tato
wciąż na przedzie Grzesiu Lato,
złotem błyska jego oko
podśpiewuje koko koko
Show z Kocudzy na życzenie
Tańczy polkę w PZPN-enie
Mucha spoko, Smuda spoko
cud się spełnił
- koko, koko
Cała Polska jest na fali
bośmy złoto wygdakali
Ruskich, Niemców wygwizdali
i będziemy gwizdać dalej…
Gdzie tak Hofman żwawo bryka?
Mszę zamówić u Rydzyka,
Euro- złoto jest dziś cnotą,
dla pobożnych jest jak
kokon
A kibice piwo żłopią
Ryczą zgodnie - koko koko
Kurze koko w futbol
hymnie
teraz się na stałe
przyjmie !
Kijów nasz |
Bardzo proszę zapamiętać, że ja
jako drugi z kolei, po wizjonerkach „Jarzębinkach”, to właśnie wygdakałem, ku ogromnemu zgorszenie całej plejady znawców
futbolu, ekspertów, malkontentów i wszelakiej innej maści maruderów. Oni biedni
nie potrafią pojąć, że Euro w Polsce i Ukrainie nie może zakończyć się inaczej jak misja Bolesława Chrobrego w celu osadzenia na tronie kijowskim swego zięcia
Świętopełka. Bolesław swój cel osiągnął choć wyszczerbił miecz o bramy Kijowa.
My też w Kijowie osiągniemy cel. „Jarzębinki” to wyśpiewały, a ja zobaczyłem
w moim proroczym śnie. Tak więc -
Koko -
Euro spoko!
Stoickiej, empatycznej,
melancholijnej niedzieli życzę !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz