Jednoroczne dziecię
W komentarzu do ostatniego postu
o naszym znakomitym hymnie piłkarskim „Koko” anonimowy (-a) R. przypomniał mi,
ze to już roczek od „narodzenia się” mojego blogu.
Sprawdziłem, rzeczywiście tak. 5
maja 2011 ukazał się mój pierwszy, nieśmiały, pełen wątpliwości zapis. A wydaje
mi się, że to było już tak dawno. Tyle się w ciągu tego roku w moim życiu
zmieniło. To znaczy – w sytuacji rodzinnej nie zmieniło się nic, poza tym że
jesteśmy starsi o rok, a nasza wnusia, trzyletnia Lenka, już „nawija” jak
nakręcona, gdy rok temu nie można było jej
skusić do gadania. Zmiana dotyczy mojej osobistej sytuacji intelektualno-duchowej. Znalazłem dodatkowy
cel w życiu. Jest nim pisanie do blogu, dzielenie się swoimi spostrzeżeniami i
jak to nazwałem w podtytule blogu - fascynacjami - z Czytelnikami. A ponieważ mam swoje okienko
także w lokalnej, wałbrzyskiej rozgłośni radia „złote przeboje”, mogę
realizować swoją misję podwójnie, zachęcając w blogu, i w radio, czytelników i
słuchaczy do bliższego poznania naszej ziemi
wałbrzyskiej, na której przyszło nam żyć.
Jeśli piszę o metamorfozie w
mojej codzienności życia emeryta, to trochę przesadzam, bo do tej pory
będąc przez cztery lata redaktorem lokalnej gazety „Głos Głuszycy”
miałem też pełne ręce roboty. Różnica polega na tym, że tamten trud spotykał
się z obojętnością zarówno mieszkańców miasta i gminy, jak i ich władz. Nie
miało to żadnego znaczenia, że robiliśmy to kosztem dużej ilości czasu, a nawet
fizycznego wysiłku całkowicie nieodpłatnie. Odchodzące władze nawet nie
powiedziały normalnego słowa, dziękuję. Nowe władze „w uznaniu zasług” przejęły
tytuł i formułę gazety w ten sposób, że zaczęły ją wydawać z pominięciem
dotychczasowego zespołu redakcyjnego. Znaleźliśmy się bezwiednie na tzw.
„bocznym torze”. Dla mnie było to cios bolesny, zwłaszcza że zadany przez
bliskie mi osoby. W miarę upływu czasu zrozumiałem, że żyjemy w czasach, w
których rzeczą normalną jest, że ludzie starsi jak ja są zbędnym rupieciem i należy
je wymienić na coś młodszego, a ze względów kurtuazyjnych w ogóle się o
tym nie rozmawia.
Założenie własnego blogu było
zbawieniem dla mojej niespokojnej duszy. Poczułem wyraźnie, że mogę robić to co
lubię całkowicie niezależnie od politycznych układów. Jedynym weryfikatorem
mojej roboty są Czytelnicy, a sprawdzianem mojej efektywności jest liczba
wyświetleń stron, a także liczba komentarzy. Doszły do tego pozytywne sygnały
od czytelników na portalu facebook.
Wielkim wydarzeniem w mojej nowej
„zabawie” okazały się niespodziewane sukcesy: drugie miejsce w konkursie na
najlepszy blog dolnośląski w roku 2011 we Wrocławiu i zwycięstwo w konkursie na
najlepszy blog ogłoszonym przez Biblioteki w powiecie wałbrzyskim. Zupełnie
niespodziewanie udało mi się znaleźć sponsora, a był nim Fundusz Regionu
Wałbrzyskiego i przy pomocy Stowarzyszenia Przyjaciół Głuszycy wydaliśmy na
początku tego roku moją książkę „Głuszyckie kontemplacje”, która czekała
cierpliwie już ponad dwa lata na łaskawego protektora. Nie będę się wypowiadał
o znaczeniu tej książki ze względu na być może subiektywną ocenę. Piszę o tym
jak o brzemiennych wydarzeniach, które w sposób znaczący wpłynęły na moje życie
od maja ubiegłego roku do chwili obecnej.
Przy tej okazji jubileuszowej nie
sposób pominąć danych, które są powodem
mojej radości i dumy. Właśnie „strzeliło” na liczniku - 59 tysięcy wyświetlonych stron, a liczba
komentarzy wynosi - 637 i są to na ogól pozytywne komentarze, ja
w tym zakresie nie robiłem żadnej selekcji. Mam Czytelników, którzy piszą o
blogu „tu jest mój dom” same superlatywy i zachęcają do dalszej „zabawy”.
Czekam z nadzieją na moją nową książkę „U źródeł Charlotty” z historii i
współczesności miasta Jedlina-Zdrój, które jest moim „drugim domem”.
Dowiedziałem się, że już się drukuje. Będzie to spełnienie moich marzeń, by
jakiś choćby drobny ślad po sobie zostawić. I tyle bądź co bądź
optymistycznych zwierzeń z okazji
dzisiejszego małego jubileuszu.
Dziękuję Violi i Robertowi z Głuszycy, Ewie (ikropka) z Wrocławia i wszystkim tym, którzy ozdobili moje zapiski pięknymi fotografiami. A Paulowi z Warszawy szczególne dzięki za to, że nie pomija ani jednego mojego postu bez komentarza.
Pozdrawiam dziennikarkę "GW", Lucynę Róg z Wrocławia, która swego czasu pofatygowała się przyjechać do Głuszycy, aby opisać moje blogowanie w gazecie i w internecie. Wszystkiego miłego !
Miła okazja. Życzę natchnienia i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Wałbrzycha!
Gratuluję rocznicy i życzę wszystkiego co najlepsze - by blog dalej tak pięknie się rozwijał jak do tej pory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło mi, tak wczesne gratulacje i z Wałbrzycha i z Lublina. Bardzo, bardzo dziękuję !
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje!
OdpowiedzUsuńWydawać by się mogło, że rok to niewiele, a tyle przecież może się zdarzyć i to tyle dobrego:)
Panie Stanisławie, życzę, by ten następny rok był równie udany i by przyniósł Panu same radości, a nam, czytelnikom, dał przyjemność czytania o nich:)
Te pisanie Twoje Stasiu ma i wiele sensu i wiele daje innym stąd jest ze wszech miar potrzebne.Stale o tym pamiętaj.Mój stosunek do blogu i Ciebie znasz wszak doskonale.Czyń to po prostu dalej bo czynisz znakomicie.Rocznice są miłe ale także zobowiązują.Ciesz się dobrym zdrowiem i stale bądź jak dotąd wyczulony na sprawy Twojej ziemi ale też tęp absurd i go obnażaj jak dotychczas.Szczerze Ci oddany.P.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Panie Stanisławie. Uwielbiam czytać podejmowane przez Pana tematy. Życzę owocnych rozważań o pięknie zamieszkałego przez Pana regionu Polski. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło jest czytać Pana Blogi i mam nadzieję, że wena pańskiej twórczości pozostanie jeszcze długo aktywna, bo miejsc i wydarzeń do opisania jeszcze sporo. Czekamy na dalsze artykuły. Pozdrawi8am serdecznie i życzę jeszcze wielu pięknych blogów.
OdpowiedzUsuńNie mogę sobie pozwoli na to, by nie podziękować serdecznie moim niezwykle uprzejmym Czytelnikom blogu i komentatorom. Dziękuję niezawodnym: Ewie, Ani, Paulowi, dziękuje mojemu bliskiemu koledze, przewodnikowi górskiemu, Mariuszowi. To bardzo miłe, co piszecie w komentarzach. Jest mi raźniej na duszy. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBlog jest skarbnicą informacji , niezwykle pożytecznej w przededniu reanimowanego ZLOTU KRAJOZNAWCZEGO > OSÓWKA 2013 < - pozdrawiam , także krajoznawczo :) I.Leczykiewicz
OdpowiedzUsuń