Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 11 maja 2012


Taka sobie wiosczyna  -  Przygórze


 Gdyby nie to, że wieś leży nad Piekielnicą u podnóża środkowej części Gór Sowich, a ponadto jej górna,  dawniej uprzemysłowiona część,  wciśnięta w głęboką dolinę pomiędzy Wolicą, Dziczką i Garncarzem, całkowicie zagubiona w gąszczu górskiej przyrody, dawała dodatkowy asumpt, by dać sobie spokój z powiązaniem pierwotnej nazwy wsi  -  Kőpperning(1787), a nastepnie  -  Kőpperich (!816) z nazwiskiem nie byle kogo, bo samego Mikołaja Kopernika. Gdyby więc nie  to,  dzisiejsze Przygórze byłoby miejscem niekończących się wycieczek, a być może i miejscem kultu genialnego astronoma, który „wstrzymał słońce, ruszył ziemię, a według naszej wiedzy -  polskie wydało go plemię”. W literaturze niemieckiej można spotkać do dziś niezbyt pewną informację, że to właśnie z Przygórza miała się wywodzić rodzina naszego kanonika warmińskiego i astronoma,  Mikołaja Kopernika, stąd zbieżność nazwy miejscowości z jego nazwiskiem.. I to wystarczyło, by przez cały XIX wiek kultywować to miejsce, a  gospoda pod nazwą „Zum Koppernikus” wraz z domem noclegowym nie cierpiały na brak konsumentów. Dla nas jest jasne jak słońce, które Kopernik umieścił we właściwym miejscu w układzie ciał niebieskich, że Niemcy szukali na siłę pretekstów, by wymyślić  Mikołajowi Kopernikowi niemieckie korzenie. Drugim takim miejscem jest wieś Koperniki koło Nysy. Dziś, kiedy polskość Kopernika, urodzonego w Toruniu, a związanego przez całe lata z biskupstwem w Lidzbarku Warmińskim i Fromborkiem, gdzie spędził ostatnie lata swego życia, jest  uznana przez cały naukowy świat, nie musimy ukrywać i chronić przed ciekawskimi zaszytego w górach przysiółka, który w opinii niemieckiej predysponował do rangi rodowej kolebki  autora nieśmiertelnej rozprawy „O obrotach ciał niebieskich”. 

kościółek w Przygórzu z 1936 roku
 Ale to nie rzekomy związek Kőpperich z rodem Koperników był faktycznym powodem prosperity gospody „Zum Koppernikus”. Ma ona swoje źródła w rozwoju kopalnictwa węgla kamiennego już od końca XVIII wieku. W 1797 roku baron von Hemm von Hemmstein założył w Przygórzu kopalnię „Rudolph”, która przeszła później na własność barona von Magnusa z Bożkowa. Węgiel z tej kopalni uchodził  za najlepszy jakościowo w całym zagłębiu noworudzkim. Z początkiem XIX wieku rozwinęło się  także tkactwo chałupnicze, a Przygórze awansowało do rangi osiedla przemysłowego, stanowiąc cały czas kolonię Woliborza, dużej wsi pod Nową Rudą. W połowie XIX wieku powstała w Przygórzu huta żelaza „Barbara-hutte”, przekształcona w jakiś czas potem w zakład naprawczy maszyn kopalnianych. Sama kopalnia weszła z końcem XIX wieku w skład gwarectwa noworudzkiego i zwiększyła znacznie wydobycie. Tak było też  po II wojnie światowej, kiedy to szyb „Bolesław” stał się częścią kopalni „Piast” w Nowej Rudzie.
Przygórze jest więc przez ponad półtora wieku miejscem tętniącym życiem przemysłowym, już w 1840 roku liczy sobie 36 domów, a w dodatku dwa młyny wodne i tartak. W okresie PRL-u wzniesione zostały nowe bloki mieszkalne dla górników, pojawiły się domki jednorodzinne. Upadek górnictwa węglowego w Nowej Rudzie, jak i  na całym Dolnym Śląsku w latach 90-tych XX wieku spowodował unieruchomienie kopalni i innych zakładów przemysłowych Przygórza. Bujne życie przysiółka zamarło. Jedyną pamiątka przemysłowych tradycji jest zespół zabudowań naziemnych dawnej kopalni „Rudolph”, stanowiący zabytek techniczny oraz postawiony w centrum wsi pomnik górnika na wysokim cokole postawiony w 1966 roku, noszący cechy sztuki socrealistycznej, z napisem „!000 lat Państwa Polskiego”. O dawnej nazwie wsi związanej z nazwiskiem astronoma, Mikołaja Kopernika, nikt już dzisiaj nie pamięta.


Muzeum górnictwa w Nowej Rudzie

Widok z Góry Św. Anny w Nowej Rudzie

Warto odwiedzić Przygórze po drodze z Woliborza do Jugowa, dziś jego dolna część wiąże się z Zatorzem, dzielnicą Nowej Rudy. Stąd jest  blisko do dawnego osiedla przemysłowego Przygórza i można podziwiać uroki Obniżenia Noworudzkiego oraz południowo-zachodnich zboczy Gór Sowich i „znak czasów” -  umarłe dawne osiedle fabryczne.


Fot. z domowego albumu i galerii zdjęć z Nowej Rudy.

5 komentarzy:

  1. Hmmm... Z Kopernikiem jednak po dzień dzisiejszy jest masa problemów.Sprzeczają się oto dwa narody wzajem sobie udowadniając swoje racje.Spór jest odległy i ogromnie zawiły,czy do rostrzygnięcia? oby.Kopernik mówił po niemiecku a jak miał mówić skoro mieszkał w Toruniu (Thorn) pisał po łacinie.Ja bym określił Kopernika jako dwu narodowego choć wiem że wielu nie zadowolę.Czy Nicolaus czy też Mikołaj działał ów człowiek wielki dla dobra nauki i na pewno dla niego narodowość nie była aż tak ważna.Isotne jest czego dokonał.Masz rację że wielu mu przypisuje niemieckie korzenie jednak ówczesny podział państwowy,administracyjny i etniczny nie był tak jednolity i klarowny jak obecnie.Na koniec reasumując i pomijając czynniki narodowe,był uczonym wielkiej miary a sukces ma wielu ojców stąd pragnienia udowodnienia że wywodził się stąd a nie owąd.A wieś w opisie bardzo ciekawa i kompletnie wydaje się nieznana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się w całej rozciągłości z Twoim zdaniem. Jak zwykle z dużym taktem i rozsądkiem rozwinąłeś ten wątek narodowościowy Mikołaja Kopernika. Też sądzę, że nie ma on wielkiego znaczenia, skoro sam Kopernik był tak mocno związany z Toruniem, a następnie ziemią warmińską, wchodzącymi wówczas w skład państwa polskiego.Nie dziwię się też gospodarzom Kopperich (dzisiejszego Przygórza), że pojawiającą się hipotezę próbowali wykorzystać do promocji tej uroczej jak to nazwałem - wiosczyny u stóp Gór Sowich. Dziś może ona stanowić symbol umarłej świetności przemysłowej. I to są dwa powody, dla których warto tu przyjechać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam Pana blog i wpis odnośnie Przygórza trochę mnie oburzył. Ze wszystkim się zgadzam ale nie mogę zgodzić się z tym ,że upadek górnictwa w latach 90-tych spowodował unieruchomienie kopalni i innych zakładów przemysłowych Przygórza. Przecież na terenie Huty Barbara i Szybu Bolesław dzisiaj znajduje się Zakład Produkcji Automatyki Sieciowej. Daje on pracę 500-set ludziom. Dzisiaj w okresie takiego bezrobocia , jest to bardzo ważne. Zakład jest nowoczesny, zadbany , wszystkie zabudowania są wyremontowane. Dzisiaj stanowi on wizytówkę gminy. Szkoda ,że Pan o tym nie wspomina. W Przygórzu się urodziłam i mieszkam tu nadal. Pamiętam czasy o których Pan wspomina. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. O dupe rozbić...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Panią Danutą, Przygórze jest nadal wsią przemysłową, pan Stanisław chyba tu nigdy nie był...

    OdpowiedzUsuń