O tajemniczej budowie „podziemnego miasta” w masywie Włodarza wiemy już wiele. Na rynku wydawniczym jest powszechnie dostępna bogata literatura naukowa i popularno-naukowa na temat budowy kompleksu „Riese”, czyli „Olbrzym” w Górach Sowich. Ukazało się mnóstwo publikacji prasowych ,audycji radiowych i telewizyjnych..
Udostępniono do zwiedzania podziemne trasy turystyczne pod Osówką w Głuszycy, pod Włodarzem i Ostrą w Walimiu. Pozwalają one naocznie przekonać się o gigantycznym rozmachu inwestycyjnym dla zrealizowania ekscentrycznych pomysłów wodza III Rzeszy, Adolfa Hitlera. Jednego tylko nie udało się definitywnie rozszyfrować – jaki był faktyczny cel tej budowy, czemu ona miała służyć. Na ten temat toczą się ustawiczne spory i dyskusje, którym kres może położyć odtajnienie archiwalnych dokumentów wojennych, zamkniętych dla badaczy historyków zgodnie z prawem niemieckim klauzulą tajności na okres 100 lat.
Gdybyśmy wszystko wiedzieli trudno byłoby mówić o tajemniczej budowie i zachęcać turystów do zwiedzania być może jeszcze jednej kwatery Hitlera, albo też fabryki cudownej broni, która miała zapewnić Niemcom zwycięstwo w wojnie i w konsekwencji panowanie nad światem.
Okazuje się, że Głuszyca w tej zagadkowej inwestycji wojennej odgrywała pierwszorzędną rolę. Tutaj znajdowało się najwięcej obozów pracy, tutaj miał miejsce największy front robót, dzięki sprawnej linii kolejowej z dwoma dworcami, kolejkami linowymi i wąskotorowymi, ułatwiającymi transport materiałów i gotowych elementów budowlanych. Tutaj też drążono podziemne sztolnie w dwóch kompleksach, pod Osówką i pod Soboniem, a na zewnątrz wzniesiono monumentalne budowle z urządzeniami infrastruktury, zapewniającej wodę pitną, ogrzewanie i kanalizację.
Głuszyca była także niezłą bazą dla zaspokojenia nieograniczonych potrzeb militarnych III Rzeszy. Po wybuchu wojny we wszystkich głuszyckich fabrykach włókienniczych przeprofilowano produkcję na potrzeby przemysłu zbrojeniowego, podporządkowując je wielkiemu koncernowi Kruppa.
Jak się okazuje potężne zabudowania fabryczne zakładów bawełnianych Kauffmanna, wełnainych Reichenheima i lniarskich Webskiego były jednakże niewystarczające, skoro zdecydowano się wydrążyć i zabetonować kolejne podziemne hale w przełęczach górskich, aby tam ukryć produkcję części do niemieckiej Luftwaffe. Skąd o tym wiemy?
Otóż to. To jest właśnie zalążek być może nowej sensacji. Bardzo sugestywnie i przekonywująco napisał o tym do mnie emerytowany odkrywca tajemnic wojennych, Wrocławianin, Józef Piszczek:
Wspomniałem kiedyś, że szukam podziemnej fabryki Kruppa. Znalazłem, ale nie mogę tam pojechać, bo chociaż kardiochirurg naprawił mi serce, to nie mogę chodzić po górach. Dlatego piszę.
Informacje o podziemnej fabryce Kruppa otrzymałem od Anny i Władysława, którzy pracowali w tej fabryce w czasie wojny. Z relacji tych osób wynika, że były tam dwie hale produkcyjne – hala wiertarek i hala frezarek oraz dwie bramy wejściowe. Można przypuszczać, że była jeszcze trzecia hala oraz brama transportowa.
Hale zostały zbudowane w wykopach, a nie w sztolniach. Hale są betonowe, posiadają filary betonowe podtrzymujące strop, nie posiadają okien. Bramy wejściowe są metalowe.
Poszukiwanie hal można prowadzić na podstawie wnikliwej obserwacji terenu, pamiętając o tym, że zagłębienie hal jest niewielkie. Bram wejściowych można szukać w skarpach po lewej stronie drogi asfaltowej w kierunku kamieniołomu w Głuszycy Górnej, w miejscu zmiennego kształtu terenu i innej roślinności. Jest również widoczne małe zagłębienie w terenie, wygląda na zasypany szyb lub komin wentylacyjny.
W Internecie na stronie miłośników Głuszycy (www. gluszyca.com) pojawiły się informacje, mapki sytuacyjne, opisy miejsc i zachęta do poszukiwań. Rzecz wydawała się frapująca. I rzeczywiście, znaleźli się indywidualni poszukiwacze penetrujący zbocza Ostoi, gdzie został uruchomiony przez Niemców i funkcjonował jeszcze wiele lat po wojnie kamieniołom w Głuszycy Górnej. Wydawało się, że odkrycie i realne umiejscowienie podziemnych hal fabrycznych zakładów Kruppa, to sprawa chwili, że już jesteśmy na właściwym tropie.
Niestety, minęło kilka lat, a sprawa podziemnych hal zbrojeniowych Kruppa jest wciąż jeszcze zagadką. Nie udało się odnaleźć po tylu latach wejść do podziemnych hal indywidualnym poszukiwaczom, ani grupom zorganizowanym. Nie znaczy to, że sprawa jest definitywnie zamknięta. Ale o tym w następnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz