Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 25 maja 2017

Ogródkowe filozofowanie



„O zieleni można nieskończenie.
Powielając dźwiękiem jej znaczenie,
Można kunsztem udatnych powieleń
Tworzyć światu coraz nowszą zieleń.

Nie dość słowo z widzenia znać. Trzeba
Wiedzieć jaka wydała go gleba,
Jak zalęgło się, rosło, pęczniało,
Nie - jak dźwięczy, ale jak dźwięczało,
Nie - jak brzmi, ale jakim nabrzmieniem
Dojrzewało, zanim się imieniem,
Czyli nazwą, wyrazem rozpękło,

W dziejach wzrostu słowa - jego piękno”…

(Julian Tuwim, „Zieleń”)

Słowo „zieleń” ma zapewne swą genealogię, ma także nieskończoną ilość skojarzeń i  znaczeń. Moje pojęcie zieleni jest bogate w obfitość barw od jasnej do ciemnej zieleni,  ale także jest bogate w rozmaitość odniesień wizualnych. A więc może to być łąka, albo łan wiosennego zboża, albo niedaleka kępa drzew obserwowana codziennie przez okno, albo też rozległe ściany zalesionych gór zamykających horyzont. Mam ten komfort, że mieszkam w górach, a moje miasto nie różni się wiele od wsi, zwłaszcza w tym miejscu, gdzie znajduje się mój dom.

O zieleni mógłbym nieskończenie, tak jak to sugeruje Tuwim w cytowanym wierszu. Może łatwiej byłoby dać sobie z tym spokój, gdyby nie wyjątkowość tegorocznej zieleni. Dobra pogoda wiosną,  ciepłe noce i obfitość deszczu spowodowały, że wszystkie pobocza dróg, łąki i polany leśne, ogródki domowe i trawniki zapełniły się obfitością zieleni. Będą mieli co robić pracownicy porządkowi, by zdążyć z koszeniem traw w parkach, przy drogach, klombach i budynkach mieszkalnych. Warkot kosiarek spalinowych słychać już za oknami non stop. Pełne ręce roboty mają właściciele ogródków działkowych, do których się zaliczam.

Ale prace w ogródku i wszystkie inne zajęcia na łonie natury mają swoją dodatkową wartość. Człowiek znajduje czas do spokojnych, niczym nie zakłócanych rozmyślań. Nie ma tu prasy, radia, telewizji, komputera, książek. Jest świeże powietrze, ciepło, cisza i wspaniała wokół przyroda. Jest zieleń w swych „udatnych powieleniach” i odcieniach. Jest naturalna egzemplifikacja tego co mieści się w najważniejszym pytaniu człowieka, skąd się wzięło życie na ziemi. Jak to się dzieje, że z maleńkiego nasionka wyrastają duże, dorodne rośliny, że korzonkami drzew i krzewów przenikają soki glebowe w górę aż do korony, zapełniając gałęzie gąszczem liści, kwiatów, a nieco później owoców? Jaka siła witalna to powoduje i skąd się ona bierze? A proces ten powtarza się jak wedyjska mantra co roku, nieprzerwanie, od zarania dziejów?

„Nie dość słowo z widzenia znać. Trzeba wiedzieć jaka wydała go gleba” – sugeruje poeta, Julian Tuwim, zachęcając do głębszego zastanowienia nad cudami natury.

Jeśli poprzez obserwację życia przyrody i życia człowieka pomyślimy, że wszystko co nas otacza jest dziełem niepojętej dla nas istoty, Stwórcy, czyli Boga, oznaczać to będzie, że jesteśmy wierzący, bo przecież wiara jest wtedy, gdy czegoś nie jesteśmy pewni. Istotą religii jest wiara w Boga, twórcę wszystkiego co nas otacza. Jest to zarazem najprostszy sposób wyjaśnienia wszystkich wątpliwości dotyczących sensu istnienia.

Okazuje się, że bardzo bliskie są sobie – praca fizyczna na ogródku i praca umysłowa, w tym przypadku filozofowanie. To tylko jedna z ogródkowych refleksji.

Oj, rodzi się tych pytań wiele w czasie kopania grządek i koszenia trawników. Trzeba wreszcie spokojnie je sobie zadać bez wgłębiania się w uczone paradygmaty religijnych mentorów lub laickich etyków. I najlepiej jeśli odpowiedź na nie odnajdziemy w sobie, we wnętrzu własnej duszy.


5 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą,że praca w ogrodzie jest pożyteczna dla duszy i ciała.Znam to bardzo dobrze ponieważ od wiosny do jesieni spędzamy czas w ogrodzie i na działce o czym dobrze wiesz.A wracając do Waszego ogródka to trzeba przyznać,że Kazia wkłada dużo wysiłku w jego pielęgnacji i utrzymaniu,natomiast Ty możesz kontemplować i pisać teksy o cudach natury tak jak ten dzisiejszy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Klisza na weekend.
    W rzeczywistości,często wiara nie ma dla mnie sensu.Miliony razy powtarzane są te same komunały z ambon.Po prostu jestem szczery!
    Nigdy nie czułem Jezusa i nigdy nie słyszałem Boga.Nigdy nie czułem jakiejś niewidzialnej ręki wokół mnie.
    Prawda?Prawda o Jezusie,to jak oglądać"Wielki Ołtarz Biernej Rozrywki".
    W moich kontaktach z Bogiem,mogę sobie mówić,i mówić,i mówić...i nikt
    mi nie odpowie.Chciałbym coś usłyszeć.Tylko cisza.
    Bóg przemawia do mnie przez Biblię?Zabawne!
    Bóg może zrobić wszystko.On jest wszechmocny,wszechwiedzący,wszystkich rozumie.To dlaczego nie może objawić się w naszym wymiarze by porozmawiać w naszym języku?Jakaś usterka?Trzeba mu pomóc?
    Nauczają nas od dzieciństwa,że dobra materialne i fizyczne piękno nic na Ziemi nie znaczą.Należy się tego wyrzec.Wtedy dostaniemy się do nieba ,a to nic innego jak rzeczy materialne!Złote ulice,ściany z jaspisu,,bramy z masy perłowej.Każdy otrzyma nowe i piękne ciało.Męczennicy 72 horusy!Trzeba przyznać,że niebo brzmi trochę jak Beverly Hills.
    Ziemia to miejsce do bani-tak mi tu źle!Nie mogę się doczekać,aby umrzeć.Chcę stąd odlecieć do niebiańskiego Boga.Ale utknąłem tutaj,nie mogę się wydostać!Nic nie wzmocni mojej miłości do Ziemi,bo zbyt często okazuje się,że w coś,w co głęboko wierzymy...nie jest prawdą.
    Starzejąc się,myślę,że to co mamy zamiar zobaczyć po drugiej stronie naszego życia,może znacznie różnić się od tego,czego oczekujemy i czego nas uczono jak tam będzie.
    Mam nadzieję,że nie będzie tam nudno.Że w każdy Wielki Piątek,
    kaznodzieje chrześcijańscy,od morza do morza,nie będą powtarzać z ambon:-On to zrobił(zmartwychwstał)!On nie jest pokonany i przegrany!
    On jest zwycięzcą!Jesteśmy zwycięzcami!
    Może kiedyś doczekamy się,że Bóg naprawi to co spieprzył i dostanie się do naszego wymiaru i przemówi ludzkim językiem.
    To wykraczałoby poza wszystkie dotychczasowe stereotypy i stałoby się
    ...boskie.
    Cieszmy się z komunałów w kolejny weekend,jakie z pewnością będą głoszone z ambon do całego narodu.Jeśli będziecie się nudzić,czekając aż kazanie się skończy,to należy pamiętać...to też przeminie.

    Dlaczego odwołano Festiwal w Opolu?Zzielenieje Pan!
    https://www.youtube.com/watch?v=szRic-f2ypk

    https://www.youtube.com/watch?v=Y1hfPYdYB4o
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zzieleniałem, po prostu nie interesują mnie spiskowe teorie dziejów snute wokół służb bezpieczeństwa i to prawie w każdym kraju.Dot. to także powodów odwołania festiwalu piosenki w Opolu.
      Natomiast z największym zainteresowaniem przeczytałem komentarz na temat religii. Warto nad tym się zastanowić. Pozdrawiam !

      Usuń
  3. Jestem u Ciebie po raz pierwszy.
    Bardzo mi się spodobały Twoje przemyślenia nt. pracy w ogrodzie. Właściwie to zgadzam się z każdym słowem. Sama też pracuję w ogrodzie, obserwuję przyrodę i ptaki... a w tzw. międzyczasie piszę.
    No i teraz jest kolorowo i śpiewająco.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Stokrotce za tak miły komentarz, zwłaszcza że nazwa Stokrotka przypomniała mi równie sympatyczną i mądrą Księżnę Daisy z Książa. Też kochała przyrodę i potrafiła pięknie o niej pisać. Serdecznie pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń