Sobotnie popołudnie. W domu
zaległa cisza. Domownicy wylegli za
sprawunkami, wzięli ze sobą psa. Jestem sam w dużym pokoju, gdzie można
pospacerować wokół stołu. Za oknem wiosenne przebłyski słońca, takie o jakich
marzą poeci. Zieloniutko od świeżej trawy i liści, na grządkach pojawiły się
wiosenne kwiaty. W kącie pokoju martwy ekran telewizora.
Unikam go jak ognia. Nie mogę
słuchać wrzeszczących, sztucznie nadętych głosów z reklam.Nie mogę patrzeć na gęby skaczących
sobie do oczu tych samych, zgranych polityków. Co się stało z tym światem
polityki, w którym tak bardzo potrzeba spokoju, rozwagi, taktu i mądrości, bo
przecież tam podejmowane są decyzje, od których zależy nasz los? Świat mediów zwanych obłudnie publicznymi, świat pełnej
zakłamania, upolitycznionej religii chrześcijańskiej widocznej z ekranu TV
„Trwam” lub Radia „Maryja”? Mam dość. Lepiej o tym nie myśleć.
Na szczęście nie muszę. Mam wolną
wolę. Mogę w każdej chwili sięgnąć na półkę z książkami. Tam jest świat, w którym
można odetchnąć świeżym powietrzem, takim samym jak dzisiejsze ożywcze
powietrze przy otwartym oknie.
Więc sięgam. Mam w ręku tomik
wierszy K.I. Gałczyńskiego „Poezje”, a w nim „Siódme niebo. Z wierszy do
Natalii”:
„Zima była, gdy wysiadłem z
autobusu
i rzuciłem się w twoje ramiona,
i twych włosów, twych wieczornych
włosów
ogarnęła mnie woń niezmożona.
Księżyc zniżył się, błysnął nad
klamką,
potem odszedł i wplątał się w
drzewo.
Pierścień nocy nad nami się
zamknął
i otwarło się siódme niebo.
Choć godzina trochę późna,
jeszcze świecą twoje okna,
więc wołamy: - Hola, wpuść nas,
wpuść nas pochmurnooka -
nie będziemy spać na dachu,
otwórz drzwi i wprowadź w nocy
w twe mieszkanie pełne kwiatów,
instrumentów, świec płonących.
Przelecimy przez pokoje
wiatrem, walcem, tłumem szumnym,
ozłocimy loki twoje
dźwiękiem gitar
siedmiostrunnym..”
Ty jesteś najpiękniejsze
zwierzęta,
włosy twoje o świcie są modre,
tyś wysoko jak światła na
okrętach,
do oddechu twojego się modlę.
Tobiem wszystkie zbudował instrumenty
wszystkie owoce zniósł, wszystkie
kwiaty,
Ciebie ścigam przez wszystkie
firmamenty,
wszystkie światy, wszystkie
klimaty…”
Jest świat, w którym można
odnaleźć to co w człowieku najcenniejsze, jest świat wolny od pruderii, fałszu
obłudy, nienawiści, zła. Jest świat miłości nieskrępowanej, żarliwej, gorącej.
I tak jak u mnie, pokrytego szronem czasu emeryta, jest świat dawnych, pełnych
czaru wspomnień. Odnajduję w nich swoje, niestety już byłe, ale pełne nostalgii
„siódme niebo”.
Witam! Drogi Staszku ja też od czasu do czasu powracam ale tylko myślami i wspomnieniami do dawnych czasów. A szczególnie do czasów nauki w Liceum a następnie na studiach i pierwszych lat pracy pedagogicznej.Był to również dla mnie czas wspaniałych przeżyć - czas pełen czaru wspomnień.I co najważniejsze polityka w tamtym okresie mnie nie interesowała.Robiłem to co lubiłem,kochałem tą,która była dla mnie wszystkim-całym światem.A póżniej los zdecydował inaczej.I chociaż w tych wspomnieniach odnajduję "siódme niebo" to rzadko do nich powracam bo one ranią.Przepraszam za te osobiste zwierzenia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi Bronku, że jednak pobudziłem Cię do wspomnień z lat, kiedy byliśmy młodzi.Od czasu do czasu warto, bo cóż nam innego pozostało. Pozdrawiam !
Usuń