„Piękności natury cisną się tam
zewsząd do naszego oka. I pozazdrościć ludowi, który tak czynnie, tak
pracowicie, z takim przemysłem i wytrwaniem, korzystając ze skarbów złożonych tam
na ziemi i jej łonie, każdy załomek gruntu, każdą dolinkę, którą zamieszkuje,
stara się użyźnić, ulepszyć i ozdobić”.
Tak pisał o ziemi wałbrzyskiej w
eseju „Spotkanie w Salzbrunn” w 1872 roku niejaki Józef Korzeniowski, znany w naszej historii literatury twórca
głośnej powieści „ Kollokacja”.
Należy on do licznej plejady
polskich kuracjuszy - literatów,
działaczy, uczonych z drugiej polowy XIX wieku, dla której ówczesne
Szczawno-Zdrój stało się ulubionym miejscem spotkań i zachwytów. Łącząc
pożyteczne z przyjemnym, przyjeżdżali tu całymi zastępami dla poprawy zdrowia,
ale i dla komfortu przebywania w bliskim kontakcie z pięknem przyrody i tego co
ręka ludzka stworzyła.
Pisze o tym z wielkim przejęciem
nieodżałowany mieszkaniec Szczawna, jego miłośnik i adorator, dr Alfons Szyperski w książce ”Polacy w
dawnym Szczawnie i Starym Zdroju”:
„Do Szczawna tej „Doliny
Józefata”, jak ją nazwał H. Cegielski, jakby na zew trąby anielskiej ściągali
pielgrzymi z bliska i daleka, z Prus, Polski, Rosji, Austrii, Rumunii,
Holandii, Palestyny, obu Ameryk, ciągnęli pod Chełmiec jak do góry Mahometa –
królowie, dygnitarze świeccy i duchowni, artyści, magnaci, szlachta i
mieszczanie, wojskowi najwyższej rangi i studenci, działacze i poeci”.
I wymienia Szyperski co zacniejsze
nazwiska znanych Polaków, którzy zapisali się w
sanatoryjnych księgach pacjentów, pozostawiając w ten sposób trwały,
niezbywalny ślad swej bytności w szczawieńskim kurorcie.
Taką osobistością był Hipolit Cegielski, młody filolog i
dziennikarz z Poznania, późniejszy przemysłowiec, opisujący swe dobre wrażenia
z pobytu „u tutejszych wód” w poznańskim
„Tygodniku Literackim”:
„Filozofowie i chłopki,
generałowie i prości, katolicy i żydzi, starzy i młodzi, płeć piękna i męska,
wszystko to z wiarą podawało szklanki, a czworga ludzi z małej studzienki
czerpiąc obficie wszystkim nalewało zdrowie”.
Z własną służbą i zaprzęgiem
przybywały do Salzbrunn rodziny książąt Sanguszków z Tarnowa,
Sułkowskich z Rydzyny, Radziwiłłów, Lubomirskich, Czartoryskich. A powozy
hrabiowskie roiły Się na głównym trakcie szczawieńskim jak w jego rzeczułce
pstrągi. Księgi ewidencyjne pęczniały od „grafów”, zwłaszcza szlagoneria
wielkopolska upodobała sobie kąpielisko pod Chełmcem. Również z własnym
ekwipażem i fraucymerem wylądowała tu wojewodzina warszawska i literatka, Anna Nakwaska. Lubiła ona piesze
spacery, by podziwiać piękno przyrody. Oto co napisała w warszawskim
„Pielgrzymie” o zamku Stary Książ i Szczawnie:
„Średniowieczny zameczek na
stromej górze wśród lasu się wznoszący przedstawia nam obraz najwierniejszy
ówczesnych zwyczajów. W sieni zastaliśmy młodą rumianą Ślązaczkę w skrzydlatym
czepku i kusej odzieży, która z pękiem kluczy w ręku za cicerone służyć nam się
ofiarowała.”… A dalej:
„Szczawno jest jeszcze w młodocianym
rozkwicie. Jak szybkie postępy miejsce to od swego odkrycia uczyniło, świadczą
piękna jego do spacerów galeria, salony, mnóstwo sklepów, domów dość wygodnych,
znaczna liczba i piękne po górze się wijące spacery…Wysoka wieża ze starej
urwiny odnowiona jest jakby czaso-miar kuracyją biorącym. Ubiegłość czasu
wskazujący zegar jest zewsząd słyszany, ustawicznie o zmianie czynności
przepisanych przez doktora ostrzega. Widok z tej wieży jest nader malowniczy,
żebym wodom Szczawna należnego hołdu nie oddała”.
Osobną kartę w dziejach
uzdrowiska zapisali działacze społeczni i rewolucjoniści, korzystający z
pretekstu leczenia się „u wód” by móc swobodnie prowadzić rozmowy. Policja
pruska nie była w stanie temu przeszkodzić. W roku 1843 na ziemi wałbrzyskiej
zjawia się Edward Dembowski, publicysta
i działacz rewolucyjny, organizator w 1846 roku powstania krakowskiego i
przywódca ludowy. Miał tu okazję obok Szczawna poznać bliżej kopalnie
wałbrzyskie i otaczające Jedlinę-Zdrój, a także zamek Książ, Kowary i okolice
Jeleniej Góry.
Cała ta okolica, pisze Dembowski,
gdzie mnóstwo jest wód mineralnych i znakomite fabryki, jest prawdziwie bogatą,
a obok tego bardzo uroczą.
Na sezon kąpielowy 1845 roku
zjechało do Szczawna sporo Polaków, toczyli tu narady przywódcy powstańczy z
trzech zaborów: hrabia Adolf Bobrowski, Aleksander Brudzewski, Władysław
Kosiński i najważniejszy z nich Walenty
Stefański, członek Komitetu Narodowego w Poznaniu, twórca Związku
Plebejuszy, najpotężniejszej, tajnej organizacji pod zaborem pruskim. To
właśnie tutaj, w niemieckim Salzbrunn omawiano przygotowania do zbrojnego
wystąpienia, którego celem miało być odzyskanie niepodległości przez Polskę, a
więc powrót ziemi śląskiej do Macierzy. Taki cel przyświecał powstaniu
wielkopolskiemu w trzy lata późnij w czasie Wiosny Ludów w 1848 roku.
W roku 1858 do zdroju wpadła Narcyza Żmichowska, uczestniczka ruchów
rewolucyjnych lat 1846 i 1848, więziona potem przez trzy lata w Lublinie. Jak
sama wspomina do Szczawna przyjechała nie dla ratowania zdrowia: „wody
salcbruńskie wcale mi są niepotrzebne, mój najszanowniejszy medyk, który mi
głównie do wystarania się paszportu dopomagał, wyraźnie przy wsiadaniu do
wagonu upominał jeszcze, bym ich nie używała”. Prawdziwym powodem przyjazdu
były kontakty polityczne z Sewerynem
Elżanowskim, działaczem politycznym i konspiratorem okresu Wiosny Ludów i powstania styczniowego,
więźniem Moabitu wraz z Mierosławskim.
Jak pisze dr Szyperski: „gdyby
szczawieńską kronikę podsumować paru powtarzającymi się nazwiskami Polaków,
wymienilibyśmy trzy ciągle obecne na drukowanych szpaltach zasłużone nazwiska:
Lucjan Siemiński, Hipolit Cegielski i Paulina Wilkowska. Ta trójka zadomowiła
się w Górach Wałbrzyskich na dobre, a panią Paulinę możemy uznać za matkę
chrzestną Szczawna”.
Zaglądając na karty historii, do
książek i zapisków z przeszłości, przekonuję się wciąż, że można być dumnym nie tylko z
przeszłości Szczawna-Zdroju, Wałbrzycha i całego regionu, ale także z
tego, co się dzieje obecnie, o czym miałem okazję napisać szerzej w mojej książce "Wałbrzyskie powaby".
Mieszkamy w cudownym regionie podgórskim,
otacza nas niezliczona ilość fascynujących miejsc krajobrazowych, zabytków
historii i architektury, tajemnic i zagadek, mamy ogromne, niewyczerpane zasoby
bogactw naturalnych, mamy też mądrych, wykształconych, utalentowanych,
związanych emocjonalnie z tą ziemią ludzi. Czegóż więcej nam potrzeba?
Obiektywizmu i optymizmu, i jeszcze poczucia emocjonalnego związku z tym
miejscem, które już stało się dla kilku
pokoleń Polaków ziemią rodzinną. Potrzeba nam takiego zapału, jaki odnajdujemy
w książkach i artykułach niezmordowanego piewcy naszego regionu, Alfonsa
Szyperskiego.
Szczawno-Zdrój w ciągu ostatnich
lat stało się miastem-kurortem, które tak jak dawniej potrafi zachwycić pięknem
architektury i przyrody, ładem i porządkiem i wysokim poziomem lecznictwa uzdrowiskowego.
A sąsiadujący z uzdrowiskiem duży Wałbrzych to nie jest już to miasto dymiących
kominów i sypiących się domów, co w latach PRL-u. O tym jak dalece zmienił się
Wałbrzych na lepsze, zwłaszcza w latach, gdy jego prezydentem jest Roman
Szełemej, można by napisać nową książkę.
Z ogromną satysfakcją przyjąłem
wiadomość, że prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej, został uznany we Wrocławiu
na podsumowaniu konkursu Plebiscyt Roku za „Osobowość Roku” na Dolnym Śląsku.
Wyboru laureata dokonała Kapituła
Konkursu, złożona z niezależnych przedstawicieli podmiotów gospodarczych i
instytucji, które, podobnie jak Fundusz Regionu Wałbrzyskiego, za priorytet
działalności stawiają sobie rozwój i promocję postaw przedsiębiorczych.
Laureaci otrzymali prestiżowe statuetki. Ich autorką jest Dorota Dziekiewicz-Pilich, artystka która zaprojektowała m.in. statuetkę nagrody muzycznej – Fryderyka.
Laureaci otrzymali prestiżowe statuetki. Ich autorką jest Dorota Dziekiewicz-Pilich, artystka która zaprojektowała m.in. statuetkę nagrody muzycznej – Fryderyka.
Tegoroczna Gala Finałowa
Plebiscytu Gospodarczego „Gwiazdy Biznesu” była dla Funduszu Regionu
Wałbrzyskiego wyjątkowa, ponieważ została połączona z obchodami 25-lecia
instytucji. Wspólnie z przedsiębiorcami FRW świętował ten piękny jubileusz.
Plebiscyt „Gwiazdy Biznesu” w ciągu trzech lat zyskał rangę jednego z najważniejszych wydarzeń gospodarczych na Dolnym Śląsku. Co roku gromadzi blisko 500 znamienitych gości, w tym osobowości świata biznesu, polityki, kultury i sportu. Wszyscy jego uczestnicy przyczyniają się do realizacji szczytnego celu, jakim jest rozwoju przedsiębiorczości w naszym regionie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz