Ty przychodzisz jak noc majowa...
Biała noc, noc uśpiona w jaśminie...
I jaśminem pachną twe słowa...
I księżycem sen srebrny płynie...
Kocham cię...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenną zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
Biała noc, noc uśpiona w jaśminie...
I jaśminem pachną twe słowa...
I księżycem sen srebrny płynie...
Kocham cię...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenną zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
Tak mi z samego rana
zaszumiało w głowie wierszem Bolesława Leśmiana, poety z końca okresu Młodej Polski
i z czasów dwudziestolecia międzywojennego, gdy spojrzałem przez okno, a tam
nad łąkami kłębią się białe, puszyste tabuny mgieł, przez które prześwituje nieśmiało
poranne słońce. W tej srebrnej poświacie świeża zieleń drzew i krzewów
utworzyła barwną mozaikę, tylko brać do ręki pędzel i próbować przenieść to na
płótno, albo utrwalić na kliszy, tak jak to czynią nasi głuszyccy
arcymistrzowie fotografiki, Wiesław Jaranowski, Robert Janusz lub Andrzej Kieda.
Tak właśnie, poranki
majowe u takich jak ja „oszronionych jedwabiem czasu” melancholików, budzą wspomnienia
z czasów młodości, kiedy to człowiek gotów był dać wszystko, byle tylko zyskać
przychylność swego ideału.
Są momenty
niepowtarzalne dziejące się w przyrodzie, podobnie jak w życiu ludzkim, o
którym pisała Wisława Szymborska w wierszu „Nic dwa razy się nie zdarza”. To
dobrze, że możemy takie piękno, jak to poranne majowe zwiastowanie, mam
nadzieję, słonecznego dnia, uchwycić aparatem i odtworzyć na fotografii. Są
wśród nas osoby wrażliwe na piękno przyrody, ba – jest ich coraz to więcej. To
dla nich poeci piszą wiersze, a mistrzowie pędzla malują obrazki, zaś mistrzowie fotografiki
wyczyniają „cuda – niewidy”, bo dobra fotografia, to także dzieło sztuki.
Miesiąc maj ma to do
siebie, że w sposób szczególny działa na naszą psychikę. Wyzwala uśpione w
zimie instynkty i pobudza je do życia podobnie jak rodzące się od nowa życie
przyrody. Nic dziwnego, że od wieków uznaje się maj za miesiąc zakochanych.
To właśnie o takim
zauroczeniu pisał Konstanty Ildefons Gałczyński w swoich „Pieśniach”:
Pochylony nad mym
stołem
we wschodzącej zorzy
łunie
ręce twoje opisuje
serce twoje opisuje;
Smak twych ust jak
morwa cierpki
i głosu pochmurną
słodycz
i uszy twe jak wysepki,
które z dala widział
Odys.
Ten obłok jest twoją
twarzą,
ten horyzont, ta
akacja.
Pióro maczam w
kałamarzu
i litery wyprowadzam.
Niech staną rządek przy
rządku
jak ptaki złote i
modre,
by z najprawdziwszego
wątku
powstał najprawdziwszy
portret.
Minął dzień. Wciąż
prędzej, prędzej
szybuje czas bez
wytchnienia,
a ja chciałbym twoje
ręce
ocalić od zapomnienia.
Miesiąc maj może kojarzyć się nie tylko z ożywieniem emocjonalnym, które wzmacnia więzi
uczuciowe zakochanych.
Wiersz Leśmiana
wykorzystał sprytnie „rewolucjonista”, Władysław Broniewski wyznaczając poezji,
która „przychodzi do nas jak noc majowa” zupełnie nową rolę. Ma ona według Broniewskiego
być werblem, który zagrzewa do marszu:
Ty przychodzisz jak noc majowa,
biała noc, uśpiona w jaśminie,
i jaśminem pachną twoje słowa,
i księżycem sen srebrny płynie,
płyniesz cicha przez noce bezsenne
- cichą nocą tak liście szeleszczą-
szepcesz sny, szepcesz słowa tajemne,
w słowach cichych skąpana jak w deszczu...
To za mało! Za mało! Za mało!
Twoje słowa tumanią i kłamią!
Piersiom żywych daj oddech zapału,
wiew szeroki i skrzydła do ramion!
Nam te słowa ciche nie starczą.
Marne słowa. I błahe. I zimne.
Ty masz werbel nam zagrać do marszu!
Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem!
biała noc, uśpiona w jaśminie,
i jaśminem pachną twoje słowa,
i księżycem sen srebrny płynie,
płyniesz cicha przez noce bezsenne
- cichą nocą tak liście szeleszczą-
szepcesz sny, szepcesz słowa tajemne,
w słowach cichych skąpana jak w deszczu...
To za mało! Za mało! Za mało!
Twoje słowa tumanią i kłamią!
Piersiom żywych daj oddech zapału,
wiew szeroki i skrzydła do ramion!
Nam te słowa ciche nie starczą.
Marne słowa. I błahe. I zimne.
Ty masz werbel nam zagrać do marszu!
Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem!
Poezja romantyczna, której nuty pobrzmiewają w
wierszu Leśmiana, zapełniała scenę jaśminem, księżycem, ciszą. Poezja
Broniewskiego pobrzmiewa hukiem, sztandarami, pieśnią, pochodniami. Kojarzy się
z wojną i rewolucją. I słusznie, ponieważ tak ma się kojarzyć.
Wiersz Broniewskiego jest często
interpretowany jako polityczny ukłon wobec władzy ludowej, która wzywała do
walki z tzw. wrogiem klasowym w pierwszych latach powojennych Polski. To
odbicie jej ideologicznych haseł. Ten wiersz powinien być szczególnie bliski obecnie rządzącym, którzy tak samo jak wówczas
nie mogą żyć bez wroga. W tej chwili tym wrogiem są zdrajcy-komuniści i
nieokreślone bliżej ciemne masy „drugiego sortu”.
Mam nadzieję, że miesiąc maj
pozostanie w naszej imaginacji miesiącem radosnym, w którym dominują uczucia
miłości i podziwu dla cudów przyrody, tak właśnie jak to czuł Leśmian lub
Gałczyński. A emocje polityków starajmy się odrzucić jak najdalej. Dziś jeszcze
są, a jutro już ich może nie być. Trzeba wierzyć w rozwagę Polaków i naturalną
potrzebę życia w zgodnej harmonii i wzajemnym poszanowaniu, a maj jest i będzie
jak dawniej miesiącem zakochanych.
Majowa piękność
OdpowiedzUsuńOtwórz na oścież
swoje serce!
Niechaj zakwitną
szczęścia kobierce.
Niechaj zakwitnie
nadzieja,miłość
i będzie pięknie
jak było.
Będzie cudownie,
coś o tym wiem.
Majowa miłość
pachnie bzem.
I konwaliami
nad przeciętność.
Choć to niestety
trująca piękność.
Święty Patronie!
Święty Stanisławie
biskupie,męczenniku
miej w swojej opiece
wszystkich imienników.
Uproś dla nich zdrowie,
długie lata życia
bez chłodu i głodu,
upokorzeń,bicia...
Bez zmartwień,kłopotów,
Smutków,żalów,trosk.
Uproś łaski Boga
i szczęśliwy los.
/Halina Gąsiorek-Gacek/
Długich lat życia w zdrowiu...!!
Już dawno się tak nie wzruszyłem. Dziękuję serdecznie, obydwa wiersze są piękne,. a do tego życzenia od znakomitego komentatora mojego0 blogu. Pozdrawiam !
UsuńPiękne romantyczne strofy przytoczyłeś w dzisiejszym blogu.Można się wzruszyć od wspomnień sprzed laty.Ale nie wróci się to co było piękne. Dobrze,że jest co wspominać.Jacy bylibyśmy biedni bez wspomnień.Dzisiaj inaczej patrzymy na m-c maj.Cieszymy się roślinami i kwiatami kwitnącymi w naszych ogrodach i budzącą się do życia przyrodą.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i pozdrowienia. Z wzajemnością !
Usuń