To brzmi bardzo łagodnie - potok Rybnej. W Głuszycy jego ujście do
Bystrzycy ma miejsce tuż przy skrzyżowaniu z boczną drogą do Mieroszowa przez Rynnicę
Leśną, Unisław Śląski. Tedy dojechać możemy też do schroniska „Andrzejówka”
przy Przełęczy Trzech Dolin. Tą drogą
nie radzę jednak nikomu podróżować. Jedna z najatrakcyjniejszych dróg pod
względem krajobrazowym jest odnowiona tylko do połowy – na obszarze gminy
Mieroszów. Z Głuszycy do tego miejsca strach jechać, bo droga w wielu miejscach
nad urwiskiem sypie się i wali. Tą drogą zapomnianą przez wszystkie władze
(zwłaszcza zimą) jeździmy tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność.
Kręta, górska droga na odcinku
kilku kilometrów biegnie wzdłuż rzeczki o historycznej nazwie Rybna, jednym z najpiękniejszych, ale i
najniebezpieczniejszych potoków górskich. O swej nieograniczonej niczym mocy
dał on znać w czasie lipcowej powodzi
1997 roku. Wówczas to maleńki, wijący się wstęgą w głębokim jarze
strumyczek zamienił się w potężny, rozszalały żywioł pędzącej z ogromną siłą w
dół, zmiatając po drodze wszystko, co stanowiło jakąkolwiek przeszkodę. A były
w tym i zabudowania gospodarskie, mosty i kładki, drzewa i krzewy. Straż
pożarna z największym trudem starała się w porę usuwać tworzone przez
rozszalały żywioł zapory z drzew i krzewów, kłód i desek, przedmiotów
użytkowych, by uchronić przed rozlaniem się wody na zewnątrz koryta. Ten
kataklizm trwał przez całą dobę z 7 na 8 lipca, ale to samo działo się z
wszystkimi potokami, które zbiera w obszarze gminy główna rzeka Bystrzyca. Ona
też pokazała swój „lwi pazur”, podobnie jak królowa rzek na Dolnym Śląsku -
Odra, o czym zapewne najlepiej pamiętają starsi mieszkańcy osiedla
Kazanów we Wrocławiu.
Rzeka Rybna, zwana też potocznie Rybnym
Potokiem w swym środkowym i dolnym biegu stanowi naturalną granicę pomiędzy Górami Suchymi i Wałbrzyskimi.
Wypływa w centrum Gór Suchych, u podnóża Hali pod Klińcem, poniżej Przełęczy
Trzech Dolin, na wysokości 790
m. npm. Dalej Rybna płynie głęboką doliną rozdzielając
Graniczną i Bukowiec na zachodzie z Klinem na wschodzie. Mija kamieniołomy i
dociera do górnych domów w Rybnicy Leśnej. Na końcu wsi przy skrzyżowaniu dróg
do Wałbrzycha, Mieroszowa i Głuszycy, skręca gwałtownie w dół, na wschód,
właśnie w kierunku Głuszycy. Potok tworzy tu głęboki przełom o stromych, często
skalistych zboczach, porośnięty lasami świerkowo-bukowymi.
Powyżej potoku
rozpościerają się strzeliste grzbiety Jeleńca i Rogowca, gdzie znajdują się
ruiny piastowskiego zamku. Tędy właśnie wzdłuż krętej rzeczki prowadzi w dół
przez Rynnicę Małą wspomniana powyżej skruszała do reszty asfaltowa dróżka.
W połowie drogi warto skorzystać
za smażonej rybki w Łowisku Pstrąga i zarazem pensjonacie pod nazwą „Gościniec
w Dolinie Rybnej”. To niezwykle atrakcyjne miejsce pod względem historycznym i
architektonicznym, pieczołowicie
odbudowane i urządzone nowocześnie, ale z zachowaniem dawnego stylu i wielu
pamiątek z czasów przedwojennych.
Właściciel pensjonatu nawiązał do
dawnej niemieckiej tradycji gościnnego
domu, w którym można było odpocząć i posilić się domowym jadłem i smażoną
rybką, jako że w potoku rybnym można było wyłowić pstrąga i inne smakowite
rybki. I tak jest do dziś.
Stąd jest najbliżej na Rogowiec,
gdzie można zobaczyć ruiny średniowiecznego zamku zbudowanego za czasów księcia
świdnickiego Bolka Surowego, ale także zachwycić oczy rozległą panoramą górską
widoczną z karkołomnej góry.
Piszę o nie do końca odbudowanej
drodze, z cichą nadzieją, że może wreszcie uda się skruszyć serca jej właścicieli
i przypomnieć, że stanowi ona zagrożenie w ruchu drogowym, a moim celem jest
zachęcenie do zwiedzania tego zakątka ziemi wałbrzyskiej. Zwłaszcza piesza
wycieczka brzegiem Rybnej lub wyznaczonymi górskimi szlakami może dostarczyć
oczom takich widoków, że zastąpią one i Beskidy i Bieszczady. Tu trzeba być i to zobaczyć. Prowadzą tędy
atrakcyjne szlaki turystyczne, czerwony z Jedliny-Zdroju i niebieski z
Wałbrzycha.
pozdrawiam :) miło z Panem wędrować i poznawać okolice . Mieszkam TU już 15 lat i wciąż nowe fascynacje . To naprawdę urokliwy zakątek naszej Ziemi. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMyślę,że sudeckich lasów taka gradacja kornika nie dotknie.
OdpowiedzUsuń66 milionów drzew pod topór!
nwes.wjct.org/post/fewer-wildfires-2016-nationl-forest-lands-california
U nas ktoś tam wyciął sobie kilkaset strych drzew,ma zapłacić 150 mln zł.Nie zapłaci!
https://www.youtube.com/watch?v=MwtHtkEFSic
:)