Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 22 maja 2017

Nad rybnym potokiem



To brzmi bardzo łagodnie  -  potok Rybnej. W Głuszycy jego ujście do Bystrzycy ma miejsce tuż przy skrzyżowaniu z boczną drogą do Mieroszowa przez Rynnicę Leśną, Unisław Śląski. Tedy dojechać możemy też do schroniska „Andrzejówka” przy Przełęczy Trzech Dolin. Tą drogą nie radzę jednak nikomu podróżować. Jedna z najatrakcyjniejszych dróg pod względem krajobrazowym jest odnowiona tylko do połowy – na obszarze gminy Mieroszów. Z Głuszycy do tego miejsca strach jechać, bo droga w wielu miejscach nad urwiskiem sypie się i wali. Tą drogą zapomnianą przez wszystkie władze (zwłaszcza zimą) jeździmy tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność.

Kręta, górska droga na odcinku kilku kilometrów biegnie wzdłuż rzeczki o historycznej nazwie Rybna, jednym z najpiękniejszych, ale i najniebezpieczniejszych potoków górskich. O swej nieograniczonej niczym mocy dał on znać w czasie lipcowej powodzi 1997 roku. Wówczas to maleńki, wijący się wstęgą w głębokim jarze strumyczek zamienił się w potężny, rozszalały żywioł pędzącej z ogromną siłą w dół, zmiatając po drodze wszystko, co stanowiło jakąkolwiek przeszkodę. A były w tym i zabudowania gospodarskie, mosty i kładki, drzewa i krzewy. Straż pożarna z największym trudem starała się w porę usuwać tworzone przez rozszalały żywioł zapory z drzew i krzewów, kłód i desek, przedmiotów użytkowych, by uchronić przed rozlaniem się wody na zewnątrz koryta. Ten kataklizm trwał przez całą dobę z 7 na 8 lipca, ale to samo działo się z wszystkimi potokami, które zbiera w obszarze gminy główna rzeka Bystrzyca. Ona też pokazała swój „lwi pazur”, podobnie jak królowa rzek na Dolnym Śląsku  -  Odra, o czym zapewne najlepiej pamiętają starsi mieszkańcy osiedla Kazanów we Wrocławiu.

Rzeka Rybna, zwana też potocznie Rybnym Potokiem w swym środkowym i dolnym biegu stanowi naturalną granicę pomiędzy Górami Suchymi i Wałbrzyskimi. Wypływa w centrum Gór Suchych, u podnóża Hali pod Klińcem, poniżej Przełęczy Trzech Dolin, na wysokości 790 m. npm. Dalej Rybna płynie głęboką doliną rozdzielając Graniczną i Bukowiec na zachodzie z Klinem na wschodzie. Mija kamieniołomy i dociera do górnych domów w Rybnicy Leśnej. Na końcu wsi przy skrzyżowaniu dróg do Wałbrzycha, Mieroszowa i Głuszycy, skręca gwałtownie w dół, na wschód, właśnie w kierunku Głuszycy. Potok tworzy tu głęboki przełom o stromych, często skalistych zboczach, porośnięty lasami świerkowo-bukowymi.

Powyżej potoku rozpościerają się strzeliste grzbiety Jeleńca i Rogowca, gdzie znajdują się ruiny piastowskiego zamku. Tędy właśnie wzdłuż krętej rzeczki prowadzi w dół przez Rynnicę Małą wspomniana powyżej skruszała do reszty asfaltowa dróżka.

W połowie drogi warto skorzystać za smażonej rybki w Łowisku Pstrąga i zarazem pensjonacie pod nazwą „Gościniec w Dolinie Rybnej”. To niezwykle atrakcyjne miejsce pod względem historycznym i architektonicznym,  pieczołowicie odbudowane i urządzone nowocześnie, ale z zachowaniem dawnego stylu i wielu pamiątek z czasów przedwojennych.
Właściciel pensjonatu nawiązał do dawnej niemieckiej tradycji  gościnnego domu, w którym można było odpocząć i posilić się domowym jadłem i smażoną rybką, jako że w potoku rybnym można było wyłowić pstrąga i inne smakowite rybki. I tak jest do dziś.

Stąd jest najbliżej na Rogowiec, gdzie można zobaczyć ruiny średniowiecznego zamku zbudowanego za czasów księcia świdnickiego Bolka Surowego, ale także zachwycić oczy rozległą panoramą górską widoczną z karkołomnej góry.

Piszę o nie do końca odbudowanej drodze, z cichą nadzieją, że może wreszcie uda się skruszyć serca jej właścicieli i przypomnieć, że stanowi ona zagrożenie w ruchu drogowym, a moim celem jest zachęcenie do zwiedzania tego zakątka ziemi wałbrzyskiej. Zwłaszcza piesza wycieczka brzegiem Rybnej lub wyznaczonymi górskimi szlakami może dostarczyć oczom takich widoków, że zastąpią one i Beskidy i Bieszczady.  Tu trzeba być i to zobaczyć. Prowadzą tędy atrakcyjne szlaki turystyczne, czerwony z Jedliny-Zdroju i niebieski z Wałbrzycha.



3 komentarze:

  1. pozdrawiam :) miło z Panem wędrować i poznawać okolice . Mieszkam TU już 15 lat i wciąż nowe fascynacje . To naprawdę urokliwy zakątek naszej Ziemi. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę,że sudeckich lasów taka gradacja kornika nie dotknie.
    66 milionów drzew pod topór!
    nwes.wjct.org/post/fewer-wildfires-2016-nationl-forest-lands-california

    U nas ktoś tam wyciął sobie kilkaset strych drzew,ma zapłacić 150 mln zł.Nie zapłaci!
    https://www.youtube.com/watch?v=MwtHtkEFSic
    :)

    OdpowiedzUsuń