Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 15 maja 2017

Miejsce niezwykłe - Śląska Jerozolima


 
To jest miejscowość nadzwyczajna. A stało się tak już w XVII wieku, kiedy to  niejaki Daniel Paschasius Osterberger von Osterberg (1634-1711), bogaty kupiec ostrawski, później radca cesarski, stając się jej właścicielem, postanowił uczynić tu namiastkę ziemi świętej. Jego ideą stało się odtworzenie przynajmniej części Jerozolimy, związanej z życiem Jezusa Chrystusa.

Już znacznie wcześniej, bo w 1218 roku zdarzył się tutaj cud, gdy podczas modlitwy pod figurą Matki Boskiej, umieszczonej na lipie, niejaki Jan z Raszkowa odzyskał wzrok. Odtąd drzewo z figurką stało się miejscem kultu maryjnego. W początkach XV wieku zbudowano tu pierwszy kościół, którego fundatorem był Ludwig von Pannwitz ze Starej Łomnicy. Miejsce cudami słynące przyciągało pielgrzymów z różnych stron kraju.

 Ruch husycki w XV wieku, a jeszcze bardziej wojny religijne w II połowie XVI i w początkach XVII wieku zahamowały ruch pątniczy. Dobre czasy nastały dopiero wtedy, gdy w 1674 roku wspomniany na wstępie kupiec von Osterberg zakupił dobra w Ratnie Dolnym i z dużym rozmachem przystąpił do odbudowy kościoła w sąsiedniej Albendorf.

Nie będę już dłużej trzymał Czytelników w szachu, o jaką miejscowość chodzi. Spodziewam się, że wielu już odgadło. To nasze niezwykle do dziś Wambierzyce, duża wieś nad Cedronem (ta sama nazwa rzeki, co w Krzeszowskim Betlejem, bo nawiązująca do Doliny Biblii, symbolicznego określenia miejsca przyszłego Sądu Ostatecznego), wieś mająca charakter małego miasteczka u podnóża Gór Stołowych w Kotlinie Kłodzkiej.

Otaczają ją malownicze wzgórza porośnięte częściowo lasami świerkowo-sosnowymi. Wzgórza mają nazwy związane z charakterem nadanym miejscowości przez jej fundatora von Osterberga: Syjon , Mnich, Bogatka, Toreb, Synaj, Tabor, Kalwaria, Wzgórze Kwarantanny.
Niewielkie centrum u stóp okazałej świątyni , dziś Kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, nosiło nazwę Doliny Józefata.

Wszystkie te nazwy wiążą się z  pierwotnym założeniem krajobrazowo-architektonicznym odtworzenia miejsc męki Jezusa Chrystusa, czyli kalwarii. Jeszcze za życia wspomnianego założyciela udało się oprócz rozbudowy kościoła parafialnego wiele z jego zamierzeń zrealizować. Odkryto przed kościołem źródło Marii, które stało się dodatkowym magnesem przyciągającym pielgrzymów. Wzniesiono kalwarię złożoną z kilkunastu stacji, gdzie na wzór  Oberammergau w Alpach Bawarskich odbywały się misteria pasyjne. Oprócz kaplic zbudowany został szpital i dom pustelnika. Kalwaria Wambierzycka zyskała sławę w całej Europie.

Wambierzyce stały się znaną miejscowością pielgrzymkową na Śląsku, nazywaną Śląską Jerozolimą.

6 komentarzy:

  1. Jak to fajnie,że dzisiaj napisałeś o Wambierzycach.Rzeczywiście jest to miejsce niezwykłe i tak jak napisałeś nosi nazwę Śląska Jerozolima.Pamiętam pierwszy raz byłem tam z grupą moich rówieśników -harcerzy w 1959 r.po ukończeniu 10 tej klasy LO. Zrobila na mnie niezwykłe wrażenie a do tego stacje Drogi Krzyżowej i domek Pustelnika/autentycznego/.Dla młodych ludzi rozmowa z nim to wielkie przeżycie.Póżnie kiedy osiadłem na terenie Dolnego Śląska byłem kilkanaście razy.Pamiętam byliśmy we wrześniu 1980 r.na Mszy św.którą celebrował i homilię wygłosił Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński niezwykłe i nie zapomniane przeżycie.Dobrze,że piszesz o tych miejscach kultu teraz na progu okresu letniego.Jestem pewien,że to zachęci moich znajomych do odwiedzenia tych miejsc.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U pustelnika miałem okazję gościć wraz z moim krewnym z Wambierzyc, z którym mój krewny się zaprzyjźnił. To był bardzo mądry człowiek, oceniał dość krytycznie to wszystko, co wyczyniają nasi purpuraci, zwłaszcza za życie ponad stan,wywyższanie się ponad innych, przepych i żądzę władzy. To nie ma nic wspólnego z Pismem Świętym i osobą Jezusa Chrystusa.
      Niestety, od wieli lat już nie ma w Wambierzycach pustelnika. Myślę, że prałaci z Bazyliki odetchnęli z ulgą. Samo życie !
      Dziękuję Bronku za promocję tego miejsca, bo robi ono wrażenie nie tylko na katolikach.

      Usuń
  2. Dzisiaj będziesz miał 550 tysięcy czytelników Twojego blogu.Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bronku za gratulacje. Rzeczywiście, mam teraz dość dobre wyniki oglądalności, co stanowi zachętę do dalszej zabawy. Bałem się, że zabraknie mi tematów, ale nasz kraj pełen dziwów (O CZYM BĘDZIESZ MÓGŁ PRZECZYTAĆ JUTRO)jest wciąż inspirujący. Pozdrawiam !

      Usuń
  3. W Bazylice trwa"wieczny remont"z powodu braku pieniędzy:
    https://wroclaw.tvp.pl/29962069/zlota-bazylika-w-wambierzycach-potrzebne-pieniadze-na-remont

    Na księcia Karola nie ma co liczyć,już raz zawiódł burmistrza Bednarczyka z kupnem pałacu Sarny.Korona by Karolowi z głowy nie spadła,gdyby coś z tej korony...
    royalmusingsblogspotcom.blogspot.com/2017/05/an-awesome-photo.html

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Henryku za te aktualne informacje o Bazylice. Nasuwa mi się mały aforyzm: Taka dola jak się ma Karola ! Dobrze, że purpuraci trzymają się dobrze.Pozdrawiaqm !

      Usuń