Odkąd żyję w państwie
Pislamskim nie odważyłem się otworzyć TVP Kurskiego, choć nie jestem rasistą,
ale po prostu boję się infekcji Pislamu znacznie bardziej niż Islamu i nie
znoszę oglądania gęb, które wywołują u mnie odruch wymiotny. Nie będę wymieniał
których, bo szkoda czasu i mogło by to być uznane za próbę kompromitacji demokracji
w nowoczesnej PiS-owskiej wersji, która
kiedyś była nazwana demokracją ludową, a dziś demokracją narodową. W rzeczy samej należało by ją nazwać totalitarną, albo
zainfekowaną wirusem, który kiedyś zyska nazwę „pietrzakowski” od znanej
kabaretowej chorągiewki, służącej jak nieodrodny wasal wszystkim systemom
politycznym w Polsce, zwanej Janem Pietrzakiem.
Ten kabareciarz stara
się być po raz kolejny idolem mas, podobnie jak w PRL-u, tak samo w III
Rzeczpospolitej, a potem w IV Rzeczpospolitej Kaczyńskiego, a teraz w Rzeczpospolitej Pislamskiej, bo przecież
trzeba być na ołtarzu tam, gdzie są profity. Brawo Janku, kiedyś śpiewałeś,
„żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską”, a już wtedy myśleliśmy wszyscy
po cichu, żeby była przynajmniej Irlandią. Ale
twój patriotyzm był niczym innym jak nihilizmem, albo po prostu pragmatycznym podejściem do kasy, bo
żyć trzeba i trzeba korzystać z politycznej mamony niezależnie od tego, czyja ona
jest, byle była szczodra. Taki patriotyzm wywołuje u mnie dreszcze
Przyrodnicze zjawisko
przepoczwarzania jest na tyle znane inteligentnym ludziom, a Jan Pietrzak do
nich należy w całej swej okazałości, że trudno nie mieć zastrzeżeń, jeśli
istota myśląca, próbuje korzystać z tej przyrodniczej właściwości. Przecież
człowiek mimo, że jest produktem naturalnej ewolucji gatunków, to jednak różni
się od świata flory i fauny tym , że ma rozum, wielu z nas uważa, że ma duszę,
że powinien kierować się zasadami etyki. Wyznawcy religii katolickiej mówią o
sumieniu, o miłości bliźniego, o odpuszczaniu grzechów. Mówią też nie czyń
drugiemu, co tobie niemiłe.
Chyba się jednak
zapędziłem w oczekiwaniach tego, co stanowi ideę człowieczeństwa, od tego czego
można by oczekiwać od kabareciarzy pokroju Jana Pietrzaka. Ten człowiek czuje
się Mesjaszem, ma manię prześladowczą, ustawiczne pretensje do ograniczania
jego wolności. Gdyby nie te ograniczania, twierdzi Jan Pietrzak, to byłby w
stanie spowodować, że dzisiejsza Polska byłaby rajem:
"Wolność
słowa nie polega na tym, że można mówić, co się chce, tylko na tym, że jest do kogo
mówić. Problem zaś polega na tym, że ja jestem ograniczany, zajmują się
tym ludzie, których umownie nazywam świniami" - mówi w rozmowie z
Magdaleną Rigamonti satyryk Jan Pietrzak.
A może
panie Janku chodzi o to, że kurczy się asortyment ludzi, którzy chcą pana
słuchać. Jeśli dzisiaj w państwie Pislamskim, pan jako gorliwy wyznawca
smoleńskiej hipotezy zamachowej, ma
nadal pretensje do tego, że „świnie” ograniczają panu możliwość śpiewania
swoich songów, to może zmieni pan oborę.
Ja zaś
cieszę się wolnością, bo mam (póki co) nieograniczoną swobodę w używaniu
nośnika stop, na pilocie telewizyjnym i dzięki temu w telewizji oglądam tylko
programy sportowe. Nie oglądam, nawet gdyby była taka możliwość satyryka Jana
Pietrzaka, bo po prostu on sam stał się dla mnie uosobieniem kpiny z poważnego
artysty - kabareciarza.
Ale zdaję
sobie sprawę z tego, że są nadal tacy, dla których jest idolem. Wciąż przecież
są widzowie, u których punkt widzenia zależy od punktu siedzenia – w danej
chwili.
Nie wiem czy ktoś jeszcze odląda J.Pietrzaka,chyba tylko ci,któezy mają w swoim zasięgu TV J.Kurskiego,bo inni korzystający z TV satelitarnej mają ciekawsze programy np.geograficzne,przyrodnicze,historyczne i sportowe.Podobnie jak Ty nie oglądam TV Pislamskiej,bo tego nie można oglądać.Pomijając gęby, treści są z innej planety.Mam tylko nadzieję,że to może w niedługim czasie się skończy.Od środy będzie transmisja z tenisowego turnieju w Tokio a więc zachęcam Ciebie do oglądania.Agnieszka Radwańska jest rozstawiona z numerem 2 i broni ubiegłorocznego trofeum oraz zdobytych punktów. O TV Pislamskiej porozmawiamy w najbliższym czasie.Poxdrawiam
OdpowiedzUsuńPs.chciałbym tylko podpowiedzieć,że"świnie mieszkają w chlewie",popraw bo za chwilę Anonimowy zwróci uwagę.
Dziękuję Bronku za jak zwykle tak szybką reakcję. Tenis oglądam dość często, ale Agnieszkę najlepiej lubię oglądać nie na żywo, ale w powtórce, kiedy już wiem że wygrała. Wtedy nie kosztuje mnie to tyle nerwów. Nie użyłem słowa chlew, bo wydaje mi się bardziej obraźliwy niż obora. A nie chcę nikogo obrzucać inwektywami
OdpowiedzUsuńEsej Martina Pollacka:
OdpowiedzUsuńderstandart.at/2000044497318/Buergerkrieg-mit-Worten-in-Polen
Zaczynam się obawiać,że Martin Pollack(syn nazisty),w kolejnym eseju napisze bez żadnych skrupułów,że Polacy to faszyści i ludobójcy.
W Alpach wyrąbują krzyże na szczytach gór.W Szwecji zabraniają nosić krzyże na szyi aby nie drażnić muzułmanów-to jest kabaret!
Wpisz:
Gipfelkreuze kaputt
Pozdrawiam
Brawo! Nic dodać, nic ująć, bo ładnie i składnie bez inwektyw przedstawił Pan tę kreaturę, na którą nie mogę patrzeć, a co dopiero jej słuchać.Nie mogę zrozumieć jak mądry człowiek może moralnie sięgnąć dna, żeby tylko coś ugrać,żeby być na świeczniku, a można się poparzyć lub co gorsze spłonąć.
OdpowiedzUsuń