nasze góry |
Pisałem już wielokrotnie w moim
blogu o napotykanych co rusz w naszym regionie niezwykłych rzeczach i
zjawiskach, które czynią go jednym z najciekawszych na Dolnym Śląsku. Przypomnę
tylko tajemne hasło „Rüdiger”, związane z planami podziemnej produkcji broni
atomowej w kopalnianych sztolniach pod Wałbrzychem, czy też hasło „Riese”, a
dotyczące największej inwestycji militarnej III Rzeszy w Górach Sowich.
Niezwykłością i tajemniczością
zaskakuje też sama przyroda tutejszych gór i lasów -
przykład: szczeliny górskie
Wielkiej Lesistej. Mam na uwadze takie jej osobliwości, o których nie można
mówić, że są skutkiem działalności człowieka. Najbardziej zadziwia to, że
nieomal każda wyprawa w góry pozwala stykać się bezpośrednio z dziwami świata
roślinnego, zwierzęcego, a także z zaskakującymi formami geologicznymi. Dzięki
temu mamy do czynienia w naszym otoczeniu z przyrodą i krajobrazami górskimi, które mogą oczarować
każdego turystę i wycieczkowicza.
Niestety, mamy też liczne, bulwersujące
przykłady niezbyt rozsądnych prób ujarzmiania przyrody przez człowieka zaraz po
wojnie oraz fatalnych skutków pozostawienia bezpańskich inwestycji budowlanych
na pastwę losu.
Opowiem o jednym takim miejscu.
Rzecz dotyczy mało znanej i eksponowanej góry na pograniczu ziemi wałbrzyskiej
i noworudzkiej, w części południowo-wschodniej Świerk, gdzie biorą swój
początek Wzgórza Włodzickie. Tam wznosi się ponad innymi Włodzicka Góra (757 m
npm.), zwana przez Niemców Königswalder, najwyższy szczyt tego pasma górskiego,
które otacza od zachodu i południa Nową Rudę, ozdabiając ją na koniec
zalesionymi wierzchołkami Góry Św. Anny
(647 m. npm.) i Góry Wszystkich Świętych
(648 m. npm.).
Na zboczach Włodzickiej Góry
znajdował się duży kamieniołom piaskowców i mniejszy - wapieni, po których
pozostało wyrobisko i szczątki urządzeń
załadunkowych. Straszą one turystów jak upiory nocą, ale budzą też duże
zainteresowanie i przyciągają poszukiwaczy skarbów. Ze Świerk jest tu blisko, a
sforsowanie wzniesienia pieszo nie sprawia trudności. Za Niemców górę zdobiła
postawiona w 1927 roku betonowa wieża widokowa. Z jej tarasiku można było
podziwiać rozległą panoramę Gór Suchych, Sowich i Włodzickich, a nawet
Bardzkich. Na dole znajdował się bufet. Po 1945 roku wieża podupadła w ruinę, a
do dziś zachowały się jej fragmenty. Prasa informuje o nadzwyczaj bogatych
planach budowy wież widokowych na ziemi kłodzkiej. Jest nadzieja, że pojawi się
też nowa wieża na Włodzickiej Górze.
Warto się wybrać w ten rejon
górski, zwłaszcza że nie jest oblegany przez turystów i spacerowiczów, a może
dostarczyć zaskakujących zupełnie przeżyć zwłaszcza dla osób wrażliwych na
uroki krajobrazowe.
wieża na Szpiczaku |
Z głuszyckiego osiedla
mieszkaniowego „Słoneczne Wzgórze” w kierunku zachodnim rozpościera się widok ciągnącej
się pomiędzy górami przełęczy, którą zamyka na końcu wierzchołek wyraźnie
odcinającej się od reszty zalesionej częściowo góry. Przy dobrej pogodzie
można dostrzec na szczycie metalową konstrukcję wieży. Dla Głuszycy ta góra
jest czymś podobnym jak dla Wałbrzycha Chełmiec. W przełęczy prześwitują
kolorowe dachy, pnących się wzwyż budynków, utopionych w zieleni drzew i
krzewów. Wiele z nich uderza świeżością jasnych elewacji. Miejscowi wiedzą, że
to odradzająca się z marazmu Łomnica, niegdyś znana jako jedna z
najpiękniejszych wsi letniskowych w Górach Suchych. Zamykająca przełęcz
łomnicką góra warta jest bliższego poznania.
Po niemiecku Spitzberg, po czesku Ruprechticky Špičak, po polsku Szpiczak, to
nic innego jak graniczny szczyt wysokości 800 m. npm., najwyższe wzniesienie
czeskiej części Gór Suchych, zwanych Javoři
hory. Wyrasta stromym stożkiem ponad grzbietami ciągu gór stanowiących
granicę państwową pomiędzy Polską i Czechami. Dla nas jest też granicą
administracyjną gminy Głuszyca. Sąsiaduje od wschodu z Płońcem, a od
północnego-zachodu z Granicznikiem i dalej z najwyższym w Górach
Kamiennych – Waligórą.
Otwarcie granic w ramach Unii
Europejskiej ożywiło polsko-czeski ruch turystyczny. Po prostu idziemy na
Szpiczaka jak na górę , która już nie dzieli tylko łączy. A wspinamy się tam z powodu wieży widokowej, którą parę lat temu
postawili Czesi, a korzystanie z niej nie podlega żadnym ograniczeniom.
Widok z wieży Szpiczaka to rzecz
niewiarygodna. Stąd właśnie można obserwować jak na dłoni panoramę Głuszycy.
Doskonale jest widoczne kolorowe osiedle mieszkaniowe, ale także wijące się
wzdłuż głównych ulic miasta, Grunwaldzkiej i Sienkiewicza, urozmaicone
architektonicznie zabudowania. Cieszy oko urodą Łomnica, ale najbardziej
zachwyca majestatyczna ściana Gór Sowich z Włodarzem i Wielką Sową.
Oczywiście z wieży na Szpiczaku
możemy podziwiać nie tylko Głuszycę. Mamy tu po drugiej stronie równie ciekawą
panoramę Mieroszowa oraz rozległą przestrzeń Obniżenia Ścinawki z czeskim
Broumovem i rysujące się na horyzoncie Broumovske steny w Górach Stołowych.
Przy sprzyjającej pogodzie jest co obserwować, jeśli do tego mamy ze sobą
lornetkę, to możemy w pamięci utrwalić na dłużej obrazy, o których nam się nie
śniło.
Osobiście wolę wybierać się na
Szpiczaka latem. Podjeżdżając do Radosnej samochodem w trzy godziny można
zrobić sobie wycieczkę tam i z powrotem, spędzając na wieży kilkadziesiąt
minut. Na Szpiczaka można się też wybrać spod „Andrzejówki” szlakiem
turystycznym pod Waligórą. Nie jest to daleko, a widoki z wieży złagodzą wszelki
trud wspinaczki.
Popularność Szpiczaka była zawsze
większa po czeskiej stronie niż polskiej, ale to dlatego, że mamy po naszej
stronie znacznie wyższe szczyty, na czele z Waligórą (936 m. npm.). Teraz
dzięki wieży na Szpiczaku jego popularność znacznie wzrosła. Tak jest zawsze
jak się wybuduje w dobrych miejscach widokowych dodatkowo wieżę. Naszym punktem
honoru winno być, by taka wieża pojawiła się jak najszybciej na Waligórze.
Mądra wielowiekowa tradycja każe
przy każdym kościele budować wieżę. Pozwala to unaocznić powagę i dostojeństwo
miejsca kultu religijnego. To samo można powiedzieć o wieżach w atrakcyjnych
punktach widokowych naszych gór. Musimy
w to uwierzyć, że staną się magnesem dla rozwoju ruchu turystycznego.
Może preferowana przez prezydenta Wałbrzycha idea aglomeracji
wałbrzyskiej pozwoli zebrać siły i środki, by taką wieżę postawić właśnie tam
- na najwyższym szczycie Gór Kamiennych.
Fajny mini przewodnik po górach w okolicy Głuszycy.Podoba mi się,że są widoki na zagospodarowanie pod względem turystycznym Gór Suchych,Sowich i Kamiennych.Pozwoli to na przyciągnięcie w te tereny większej liczby turystów.A zbudowanie wież widokowych jak na czeskim Spiczaku przyczyni się do odwiedzenia tych gór nie tylko turystów miejscowych,krajowych ale również Czechów,którz na rozwój turystyki kładą dużo większy nasisk niż my.U nas wolna sobota i niedziela były przeznaczone na porządki w domu a Czesi w te dni wybierali się na wycieczki bliskie i dalsze. A wracając do turystyki w naszych górach potrzebna jest jeszcze baza.Turysta po trudach musi odpocząć i posilić się.Muszą powstać małe knajpki /nie nastawione na wielki zarobek/ ze smacznymi posiłkami i miejscami noclegowymi,tak jak to jest w Beskidzie Śląskim.To na dziś tyle.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Bronku, fainie uzupełniłeś moje pisanie. Od Czechów powinniśmy się uczyć jak się robi turystykę i jak ważną jest w życiu człowieka. Pozdrawiaqm !
UsuńJak dożyjemy 100 lat to może doczekamy się jakiejś wieży w naszych górach.Aż 50 stulatków(38 kobiet,12 mężczyzn)żyje w regionie wałbrzyskim.Ze względu na piękny wiek są grupą uprzywilejowaną wśród emerytów.Osoby,które skończą 100 lat dostają od ZUS bukiet kwiatów,list z życzeniami i informację o przyznaniu honorowego świadczenia pieniężnego w wysokości 3 408,62 zł.Przyznaną raz kwotę stulatkowie dostają co miesiąc do końca życia.Wiekowy emeryt nie musi składać żadnych wniosków do ZUS,jest to bowiem specjalne tzw.honorowe świadczenie,które otrzymują wszyscy emeryci i renciści"z urzędu",automatycznie z chwilą ukończenia 100 lat.Świadczenie to otrzymuje w Polsce 2 300 osób.Liczba stulatków z każdym rokiem rośnie,więc wierzę,że dożyjemy wreszcie jakiejś wieży na którejś z okolicznych gór.Jeszcze kilkanaście wiosen i...3 408,i będziemy mogli zaśpiewać na którejś z wybudowanych wież:"Wesołe jest życie staruszka".
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=qu7Y-Ww6s0w
Póki co,w Kłodzku kradną lusterka samochodowe-wkłady.Ale chyba nie robią tego stulatkowie?!
Pozdrawiam i życzę 100 lat i 3 500+
Jeszcze nikt w życiu nie zachęcił mnie tak jak Ty Henryku, aby chcieć dożyć setki. Oczywiście mam na uwadze ten bukiet kwaiatów i życzenia od ZUS-u by jeszcze pociągnąć parę miesięcy, nie daj Boże zbyt długo, bo to przecież wydatek z państwowej kasy. Prawdziwy patriota umiera znacznie wcześniej, a mnie się zdaje, że jestem prawdziwy. Ale może to tylko złudzenie. Więc moje nadzieje rosną. Jeszcze tylko ćwiererć wieku i zaśpiewam z werwą; Wesołe jest życie młodzieńca, gdy ma zaledwie sto lat. Póki co do Kłodzka pojadę tylko i wylącznie tramwajem kolejowym, ktory ku mojej uciesze snuje się parę razy dziennie pod moimi oknami.Dziękuję za życzenia !
UsuńTrwa siódma edycja plebiscytu Wielkie Odkrywanie Dolnego Śląska 2016.
UsuńŚwiatowe dochody z turystyki i podróży wynoszą niemal 4 biliony dolarów,co stanowi prawie 11% produktu światowego brutto(GDP).Jaki jest w nim udział Dolnego Śląsk?W 2014 roku na Dolny Śląsk przyjechało 2,4 mln turystów-z czego ponad pół miliona z zagranicy.Rok 2015 i 2016 będą rekordowe-"Złoty Pociąg"i szeptana reklama zrobiły swoje.Gdyby jeszcze więcej takich obiektów jak ta wieża w Suszynie-gmina Radków:
www.youtube.com/watch?v=Ef1F9OlibZU
Żyją wśród nas ludzie-pasjonaci,którzy ciągle odkrywają nieznane i zapomniane miejsca:
https://pl-pl.facebook.com/noworuders/posts/501001446728209
:)
Suszynka jest znakomita, nowoczesna murowana wieża - na lata. I ta rozległa panaorama naszych gór. A obszarem Dworek i Krajanowa pasjonowałedm się od dawna, zanim jeszcze okazało się, że stamtąd wywodzi się Olga Tokarczuk. Myślę, że w miarę upływu czasu beą się takie miejsca zaludniać, tam jest piekni , cisza i spokój...
UsuńFestiwal Góry Literatury,to była prawdziwa uczta dla miłośników literatury(14-17 lipca)w gminie Nowa Ruda.Gospodarzami byli Olga Tokarczuk i Karol Maliszewski.W trakcie festiwalu otwarto nowy szlak turystyczny"Literackie wędrówki.Z domu dziennego do domu nocnego."Początek szlaku znajduje się w Krajanowie,obok świetlicy wiejskiej.Każdy może udać się na wędrówkę z literaturą!
UsuńObecnie trwają prace projektowe nad przebudową infrastruktury w rejonie Krajanowa i okolic(mostki,drogi,itp).
Kto miał trudności z wejściem na Igliczną,aby zwiedzić sanktuarium Marii Śnieżnej oraz podziwiać z góry Kotlinę Kł.,może dojechać nową drogą.
www.youtube.com/watch?v=onpPjeLPbXI
Może kiedyś na Waligórze...
www.youtube.com/watch?v=ISY_DjfzvbY
:)