Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 9 października 2012

Spokojna ziemia - Mieroszów



Dawny ratusz na rynku Mieroszowa, fot. archiwalna

Okazuje się, że jest to nie tylko spokojny kraj, czy spokojna ziemia, jak sugeruje niemiecka nazwa Mieroszowa – Friedland, ale także przyjazna, czego dowodem jest pierwsze miejsce w plebiscycie „Tygodnika Wałbrzyskiego”. Friedlandów jest więcej na świecie, z wszystkimi utrzymuje miasto przyjazne kontakty, ale Mieroszów jest jedyny i to nie tylko dlatego, że zmienił po wojnie swoją dawną, obco brzmiącą nazwę, z Frydlantu (1945) na Mieroszów (1946), ale także z wielu innych względów.  Mieroszów ma swoją specyfikę, która czyni, że jest jednym z ciekawszych i budzących podziw miasteczek na Dolnym Śląsku. Emanuje prostotą, skromnością i swojskim kolorytem. Być może dlatego, że jest miasteczkiem kresowym. I takim był od zawsze  -  miastem granicznym pomiędzy Czechami, a  Dolnym Śląskiem. Wymieniam nazwę Śląska, bo jak wiadomo był on częścią składową Polski Piastów, a potem znalazł się we władaniu Habsburgów, a potem Hohenzollernów i jeszcze dalej Wielkiej Rzeszy Niemieckiej. Wszystkie te przemiany nie zmieniły jednego. Mieroszów był i pozostał miastem śląskim i do tego granicznym.
A ponieważ od czasów prehistorycznych prowadził tędy szlak handlowy z południa na północ Europy, miasto przyzwyczaiło się być otwartym dla przybyszów z różnych stron świata, i gospodarnym,  i gościnnym, choć nie zawsze wychodziło mu to na dobre. Los tak chciał, że Mieroszów także w naszych czasach i to na wskroś współczesnych miał okazję się sprawdzić jako miasto otwarte. A stało się to z chwilą uruchomienia ruchu granicznego z Czechami. Polsko-czeskie przejście graniczne w Golińsku odgrywało dużą rolę przez wiele lat i ściągało do Mieroszowa krocie turystów i wycieczkowiczów, nie mówiąc o podróżnych tzw. małego ruchu granicznego. Mieroszów stanął na wysokości zadania i mógł się szczycić najlepiej rozwiniętą bazą hotelowo-gastronomiczną w powiecie wałbrzyskim, no może poza Szczawnem-Zdrój i samym Wałbrzychem, choć z  największym miastem naszego regionu różnie pod tym względem bywało.
Rozpędziłem się trochę z tym laudatio na cześć Mieroszowa, sięgając od razu po laury z przeszłości i teraźniejszości, a tu trzeba przecież o wszystkim po kolei. Zacznijmy więc od położenia Mieroszowa i jego historii.
Mieroszów  -  leży po drugiej, zachodniej stronie Gór Kamiennych, w długiej kotlinie śródgórskiej, zwanej Obniżeniem Mieroszowskim.
Od  wschodu oddzielają go Góry Suche, od północy Masyw Lesistej, zaś od zachodu Zawory, a dalej na południe Mieroszowskie Ściany.  Już to znakomite położenie w otoczeniu kilku łańcuchów górskich, urozmaiconych geologicznie i krajobrazowo, sytuują miasto jako atrakcję turystyczną. Osią obniżenia jest rzeka Ścinawka, nad którą rozpostarło się miasteczko. Mieroszów ma „pod nosem” prawdziwe cacko architektoniczno- krajobrazowe, ongiś słynący w całej Europie zdrój, Sokołowsko, dziś mocno kulejący, ale z symptomami powrotu do dawnej świetności.


Sokołowsko  -  widok ogólny

Zabudowania miejskie Mieroszowa leżą na wysokości od 475 do 530 m. npm. Centrum miasta zajmuje zbocze Góry Kościelnej, opadające ku Ścinawce. Miasto liczy sobie ok. 5 tys. mieszkańców na obszarze 1.022 ha (w tym 695 ha użytków rolnych i 148 ha lasów).
Przez długie lata PRL-u Mieroszów był ośrodkiem przemysłu włókienniczego i drzewnego („Camela” i „Stolbud”). W wyniku przeobrażeń posierpniowych fabryki uległy przekształceniom, powstało też kilka drobnych firm produkcyjno-handlowych. Niewielkie znaczenie dla gminy miało i ma rolnictwo. Obecnie prosperuje zaledwie kilkanaście gospodarstw rolnych na terenach wiejskich. W mieście i otaczających go wsiach na czele z Sokołowskiem, rozwinęło się zaplecze handlowo-usługowe i baza hotelowo – gastronomiczna.
Początki Mieroszowa sięgają XIII wieku. Założona tutaj wieś przez benedyktynów z Broumova znalazła się w dobrach nowo zbudowanego zamku Radosno w Górach Suchych i weszła w obręb księstwa świdnickiego. Dzięki korzystnemu położeniu na trakcie handlowym łączącym Kłodzko z Kamienną Górą wieś rozwinęła się dość szybko i już około 1300 roku otrzymała prawa miejskie. Dość wcześnie, bo już w 1354 roku został wzniesiony kościół parafialny. Pod koniec XIV wieku wdowa po księciu Bolku II Małym (ostatnim z książąt piastowskich), Agnieszka, przekazała w lenno zamek Radosno i całą okolicę biskupowi Przecławiowi z Pogorzeli, ale władzę zwierzchnia przejął nad tą ziemią cesarz Karol IV.
W czasie wojen husyckich w 1427 roku mała osada targowa o drewnianej zabudowie, nie ogrodzona murami obronnymi, padła łupem zbrojnej czeredy husyckiej i została doszczętnie spalona. W drugiej połowie XV wieku miasto odbudowało się dość szybki i urosło do jednego z większych  w Sudetach. W 1509 roku Mieroszów stał się własnością hrabiego Konrada von Hochberga z Książa. Od 1555 roku przeważali tu ewangelicy, którzy przejęli kościół parafialny. Pomyślny rozwój miasta przerywały zarazy i pożary, a także morowe powietrze, które nawiedziło miasto pod koniec XVI wieku i pochłonęło ponad 500 mieszkańców.
Ponowne zniszczenie miasta miało miejsce w czasie wojny 30-letniej. Kilkakrotnie Mieroszów został splądrowany i spalony. Podczas drugiego pożaru w 1630 roku spłonęło 80 budynków, w tym kościół i ratusz.
Jak widzimy w dalekiej przeszłości nie był Mieroszów zbyt spokojną przystanią, ale dzielił po prostu ciężkie losy całego Śląska, ziemi która na owe czasy była nieźle rozwinięta i stanowiła powód, by wyciągać po nią zbrojne ramię.
Miasto leczyło jednak szybko rany, a sprzyjało temu korzystne położenie i postępujący rozwój całego Śląska. W 1871 roku miasto liczyło już 252 domy. Jeszcze szybciej zaczęło się rozwijać po przeprowadzeniu tędy linii kolejowej z Kuźnic Świdnickich do Mezimesti. Wzniesiono wówczas wiele okazałych domów publicznych, m. in. wybudowano nowy, górujący nad miastem, okazały kościół ewangelicki.
Rozwojowi miasta sprzyjał rozwój tkactwa lnianego i bawełnianego w tym regionie, a także ożywiony ruch turystyczny z Wałbrzycha i Sokołowska do „skalnych miast” w Adrspachu i Teplicach nad Metuji.
W okresie międzywojennym miasto przeżywało kryzys, ale pozostało ośrodkiem ruchu turystycznego. Były w nim 4 hotele, 11 gospód, 12 pensjonatów i schronisko młodzieżowe o 70 miejscach. Popularnym letniskiem była pobliska Różana, nieco mniej Kowalowa. We wszystkich przewodnikach sławiono piękno krajobrazów, bogactwo przyrody i korzystne warunki zdrowotne tej okolicy. Polecano też malowniczy widok na miasto i otaczające je góry z wysokości ul. Kościelnej .
W czasie II wojny światowej powstał tu jeden z większych obozów pracy – filii Gross-Rosen, mieszczący się na północ od miasta w części zwanej po wojnie – Viktoria. Z prowadzonych badań historycznych wynika, ze przebywało tu na koniec wojny ok. 10 tysięcy więźniów. Więźniowie, głównie Żydzi, Polacy, Rosjanie i innych narodowości, pracowali w miejscowych fabrykach przestawionych na produkcję wojenną.
Z wojny wyszedł Mieroszów bez zniszczeń, ale jak większość miejscowości w Sudetach, mocno zaniedbany i okaleczony.
W ten oto sposób w telegraficznym skrócie kończę część historyczną Mieroszowa. O współczesności miasta, jego walorach turystycznych i innych ciekawostkach opowiem w następnym poście. Zapraszam.

P.S.  W redagowaniu tekstu korzystałem ze Słownika geografii turystycznej Sudetów nr 8 pod redakcją Marka Staffy.

3 komentarze:

  1. Podrzucam link do strony, którą właśnie znalazłam, może Pana zainteresuje.

    http://gorysuche.wordpress.com/

    Pozdrawiam z zagrypionego Wrocławia;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak mi zawsze wypadało,że Mieroszów omijałem.Choćby ostatnio wracając latem
    ze Skalnego Miasta w ostatniej chwili zamieniliśmy Mieroszów i okoliczne góry
    na Osówkę w Głuszycy,gdyż moi przyjaciele bardzo chcieli zwiedzić ten niezwykły kompleks.
    A jak widzę, miasto Mieroszów ma wspaniałą historię i przepiękne
    położenie wśród malowniczych gór.Następnym razem będzie to główny cel mojej
    włóczęgi z plecakiem, który dostarczy mi wiele okazji do strzałów aparatem.
    Jest wreszcie duży wysyp grzybów w Górach Sowich.
    Pozdrawiam z jesiennych Gór Sowich.


    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ewo za komentarz i linka. Skorzystam z tego materiału przy następnym poście.
    A Henryka zapraszam w te strony, proponuję pooglądać miasto i okolice z wysokości ulicy Kościelnej i koniecznie też zajrzeć do Sokołowska.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń