Mieroszowski rynek, fot. archiwalna |
Dziś chcę napisać parę słów o
ciekawym badaniu opinii społecznej w naszym regionie wałbrzyskim, ale na
szczęście nie dotyczy ona spraw politycznych, bo tych mamy już powyżej uszu.
Przeczytałem z zainteresowaniem
najnowszą informację o plebiscycie „Tygodnika Wałbrzyskiego” na najlepszą
przyjazną gminę w wałbrzyskim powiecie. Okazuje się, że pierwsze miejsce zajęła gmina Mieroszów.
Mieroszów uzbierał 486 głosów i
wyprzedził o 51 głosów Jedlinę-Zdrój. Dalsze miejsca zajęły -
Szczawno-Zdrój (398), Czarny Bór (366), Walim (318), Stare Bogaczowice
(!95), (Boguszów-Gorce (132). Na samym końcu peletonu mogą sobie ręce podać
Głuszyca (81) i Wałbrzych (63) .
Jedlina-Zdrój, alejka spacerowa w uzdrowisku, fot. archiwalna |
Wiadomo, plebiscyt to nie sondaż
prowadzony przez wyspecjalizowany ośrodek badawczy, a gazeta „Tygodnik
Wałbrzyski” z różnych względów nie może liczyć na masowego odbiorcę. Dociera
głównie do urzędów gminnych i inteligencji, zwłaszcza w
środowiskach miejskich. Tym bardziej może zaskakiwać niska lokata Wałbrzycha, w
którym „Tygodnik” ma najwięcej odbiorców, a miasto nieporównywalnie więcej
mieszkańców niż pozostałe gminy. Powinien więc być w tym głosowaniu
bezkonkurencyjny.
Szczawno-Zdrój, sanatorium "Gigant" |
Okazuje się, że plebiscyty rządzą
się zupełnie innymi prawami. O sukcesie
decyduje umiejętność mobilizacji mieszkańców danej gminy i osób spoza jej
terenu oraz nowoczesne techniki agitacji prowadzone wszelkimi kanałami
medialnymi przez liderów gminnych, a nie tylko zaproszenie do udziału w
plebiscycie przez samą gazetę. Jednakowoż można się spodziewać, że elementem decydującym
o sukcesie jest lokalny patriotyzm osób głosujących za swoim miejscem
zamieszkania. Gdybyśmy mieli dane dotyczące tego, jaka jest liczba głosów z
terenu każdej gminy, a jaka spoza terenu, wówczas wyniki plebiscytu byłyby
bardziej symptomatyczne. Dostrzegam też pewną prawidłowość. Najlepszymi okazały
się gminy, w których obserwuje się stabilność władzy, szefowie gmin cieszą się
autorytetem i są na urzędzie co najmniej dwie kadencje. Doceniają potrzebę
dbałości o image swojej gminy i wszelkimi sposobami dbają o jej promocję. To co
miało miejsce w Wałbrzychu na scenie politycznej i wyborczej, cyklicznie
powtarzające się afery i powolność w rozwiązywaniu problemów społecznych i
gospodarczych, nie sprzyjały tworzeniu klimatu przyjaznego miasta, z którym
mieszkańcy miasta i regionu chcą się utożsamiać.
Tak więc Mieroszów i
Jedlina-Zdrój mogą się cieszyć, bo szły obok siebie łeb w łeb. Także
Szczawno-Zdrój znalazło się na pudle z medalem brązowym. A wyniki wiejskich
gmin, Czarnego Boru, Walimia i Starych Bogaczowic też można traktować jako
sukces. Ci co na końcu powinni potraktować rzecz poważnie, bo jest to sygnał,
że obraz gminy wśród jej mieszkańców i osób postronnych nie jest pozytywny. A
może gminy te po prostu zlekceważyły sobie
plebiscyt „Tygodnika Wałbrzyskiego”, co także nie rzuca na nie dobrego
światła.
To tylko kilka moich refleksji
nasuwających się po poznaniu wyników plebiscytu. Natomiast sukces Mieroszowa
skłonił mnie do przybliżenia Czytelnikom tej najprzyjaźniejszej gminy w
powiecie wałbrzyskim, co uczynię z prawdziwą przyjemnością w kolejnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz