Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 24 października 2012

Dlaczego lubimy Czechów?




Widok na masyw Waligóry z częścią Głuszycy

Odpowiedzi na to pytanie może być wiele. Przybywa Polaków, którzy po bliższym zetknięciu się z Czechami nabierają przekonania, że jest to mądry, dobrze zorganizowany i gościnny naród. Zadając to pytanie w tytule mojego postu mam na uwadze nas, Głuszyczan. Dlaczego lubimy i cenimy Czechów? Odpowiedź jest prosta jak drut. Dlatego, że postawili wieżę widokową na Ruprechtickim Špičaku.
Ta wieża jest widoczna na horyzoncie z wielu miejsc w Głuszycy. Najwyraźniej z Osiedla Mieszkaniowego na Słonecznym Wzgórzu. Zamyka ona przełęcz Łomnicy i Złotej Wody i wyznacza wyraźnie granicę gminy Głuszyca i państwa polskiego.
Ale nie to jest najważniejsze. Otóż z wieży na Ruprechtickim Szpicaku (używam tu pisowni polskiej) najlepiej widać nasze miasto, Głuszycę i co tu dużo nie mówić  -  widok ten  może zachwycić. Bo Głuszyca jest pięknie położona w rozległej kotlinie, w otoczeniu wierzchołków górskich, a z daleka maluje się urzekająco. Budzą podziw  kolorowe dachy, elewacje urozmaiconych architektonicznie budynków, utopione w zielonej gęstwinie drzew i krzewów. Szczególnie majestatycznie rysuje się właśnie nowo zbudowane Osiedle Mieszkaniowe. Głuszyca z Ruprechtickiego Szpiczaka robi wrażenie atrakcyjnego miasteczka turystyczno-wypoczynkowego, ba, można rzecz  -  kurortu. Tam na wieży Szpiczaka każdy z nas może z dumą się pochwalić Czechom, to jest właśnie moje miasto, ja tam mieszkam, to najpiękniej położone miasto w Sudetach. Jeśli ktoś dostrzeże w tym trochę przesady, to jednak mimo wszystko musi przyznać, że ze Szpiczka tak to widać.
Czesi otworzyli nam oczy na uroki naszego miasteczka. Wprawdzie widać to z wielu innych jeszcze miejsc, zarówno od strony zachodniej, z wierzchołków Gór Suchych, jak i od strony wschodniej z Gór Sowich. Nigdzie jednak nie tak wyraźnie, bo wieża na Szpiczaku jest najwyżej.
Ruprechticky Špičak (tak to się pisze po czesku, a po niemiecku Spitzberg), to graniczny szczyt o wysokości 880 m. npm. w Górach Suchych. Jest to najwyższe wzniesienie czeskiej ich części, zwanej Javoři hory. Wyrasta stromym stożkiem, oddzielonym przełęczami od reszty grzbietu granicznego.  Z  północy od Granicznika, a dalej Waligóry, a ze wschodu od Płońca. Po zboczach Szpiczaka spływają potoki zasilające Złotą Wodę i Ścinawkę.
 Z samej wieży otwierają się również widoki na Obniżenie Ścinawki z czeskim Broumovem i na Góry Stołowe, a także na kaskadowo wznoszący się na Wzgórzu Kościelnym, równie atrakcyjny jak Głuszyca  -   Mieroszów.


wieś Łomnica, w głębi Waligóra


Popularność Szpiczaka była zawsze większa po czeskiej stronie niż polskiej, ale to dlatego, że mamy po naszej stronie znacznie wyższe szczyty, na czele z Waligórą (936 m. npm.). Teraz dzięki wieży na Szpiczaku jego popularność znacznie wzrosła. Dowodzi to, co znaczy jak się wybuduje w dobrych miejscach widokowych dodatkowo wieżę. Naszym punktem honoru winno być, by taka wieża pojawiła się jak najszybciej na Waligórze. Może preferowana przez prezydenta Wałbrzycha idea aglomeracji wałbrzyskiej pozwoli zebrać siły i środki, by taką wieżę postawić na Waligórze, najwyższym szczycie Gór Kamiennych.
Zachęcam bardzo gorąco. Wybierzmy się na Szpiczaka, teraz jesienią jest to szczególnie urzekające, póki jeszcze mgły i chmury nie zasłonią nam widoków. W listopadzie też bywają weekendy słoneczne. Warto przyjrzeć się z góry naszemu miejscu na ziemi. Szpiczak zaprasza !

7 komentarzy:

  1. Zazdroszczę miejsca zamieszkania. Piękny musi być widok z tej góry. Szkoda, że fotografie nie do końca odzwierciedlają piękno opisywanego przez Pana miejsca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to prawda,że ze Szpiczaka są niesamowite widoki na niemal całe Sudety,można naprawdę nacieszyć oczy pięknem gór.Waligóra jak najbardziej zasługuje na jakąś inwestycję,ale tymczasem na Hełmcu stawia się”niezbędne podświetlane konstrukcje”.Fotki PzW znakomite,”tsunami”nad Bromowskimi Stenami-wyjątkowe.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo Piotrowi za fotografie. Ta z portretem i znakomitym widokiem na Waligórę jest rewelacyjna. Dziękuje też za opinię o widoczności ze Szpiczaka. Myślałem, ze tylko ja to tak pozytywnie odbieram.
    Niestety Aniu, nie potrafię tak jak Ty lub Ewa robić dobre zdjęcia. Korzystam tylko z tego, co udało mi się zgromadzić w komputerze. Nie chcę kopiować zdjęć z internetu, chociaż czasami to robię. Fotografie w moim blogu traktuje jako ozdoby tekstu, tworzące tylko klimat.
    Cieszę się, że Henryk też potwierdza zalety Szpiczaka. Podwałbrzyski Chełmiec ma dobrych sponsorów i trudno się temu dziwić. Mam nadzieję, że przyjdzie też kolej na Waligórę. Najpierw trzeba definitywnie rozprawić się z ponowną próbą uruchomienia kamieniołomu na Klińcu. Pozdrawiam serdecznie wszystkich komentatorów mojego blogu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Stanisławie.
    Taka refleksja. Napisał Pan, iż Czesi to mądry naród. W jednej chwili przypomniało mi się, że Polak też mądry, ale po ... resztę proszę sobie dopowiedzieć :-)

    miłego dnia
    Sąsiad zza Masywu Włodarza

    OdpowiedzUsuń
  5. Ktoś wcześniej napisał o Polakach, że i przed i po...I zdaje się, że miał rację. U Czechów wciąż przekonuję się, że jesteśmy za nimi daleko do tyłu.
    Dotyczy to również wież widokowych. W Czechach budują je telefonie komórkowe stawiając maszty, taki mają obowiązek. Skutkiem tego mają Czesi wież widokowych multum. To samo możemy powiedzieć o czeskiej turystyce pieszej w górach. Przykładów można by mnożyć. Pozdrawiam Sąsiada z tamtej strony Włodarza !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam w genach sympatię dla Czechów, wzmocnioną lekturą książek Mariusza Szczygła;)
    A widok ze Szpiczaka przedni, o każdej porze roku!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się w zupełności, Mariusz Szczygieł jest równy Mazanowi. Podziwiam ich obu, a Szpiczak, jak się okazało dzięki fotografiom w Twoim blogu jest fotogeniczny także zimą. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń