Widok na masyw Waligóry z częścią Głuszycy |
Odpowiedzi na to pytanie może być
wiele. Przybywa Polaków, którzy po bliższym zetknięciu się z Czechami nabierają
przekonania, że jest to mądry, dobrze zorganizowany i gościnny naród. Zadając
to pytanie w tytule mojego postu mam na uwadze nas, Głuszyczan. Dlaczego lubimy
i cenimy Czechów? Odpowiedź jest prosta jak drut. Dlatego, że postawili wieżę widokową na Ruprechtickim Špičaku.
Ta wieża jest widoczna na
horyzoncie z wielu miejsc w Głuszycy. Najwyraźniej z Osiedla Mieszkaniowego na Słonecznym
Wzgórzu. Zamyka ona przełęcz Łomnicy i Złotej Wody i wyznacza wyraźnie granicę
gminy Głuszyca i państwa polskiego.
Ale nie to jest najważniejsze.
Otóż z wieży na Ruprechtickim Szpicaku (używam tu pisowni polskiej) najlepiej
widać nasze miasto, Głuszycę i co tu dużo nie mówić -
widok ten może zachwycić. Bo
Głuszyca jest pięknie położona w rozległej kotlinie, w otoczeniu wierzchołków
górskich, a z daleka maluje się urzekająco. Budzą podziw kolorowe dachy, elewacje urozmaiconych
architektonicznie budynków, utopione w zielonej gęstwinie drzew i krzewów.
Szczególnie majestatycznie rysuje się właśnie nowo zbudowane Osiedle
Mieszkaniowe. Głuszyca z Ruprechtickiego Szpiczaka robi wrażenie atrakcyjnego miasteczka
turystyczno-wypoczynkowego, ba, można rzecz
- kurortu. Tam na wieży Szpiczaka
każdy z nas może z dumą się pochwalić Czechom, to jest właśnie moje miasto, ja
tam mieszkam, to najpiękniej położone miasto w Sudetach. Jeśli ktoś dostrzeże w
tym trochę przesady, to jednak mimo wszystko musi przyznać, że ze Szpiczka tak
to widać.
Czesi otworzyli nam oczy na uroki
naszego miasteczka. Wprawdzie widać to z wielu innych jeszcze miejsc, zarówno
od strony zachodniej, z wierzchołków Gór Suchych, jak i od strony wschodniej z
Gór Sowich. Nigdzie jednak nie tak wyraźnie, bo wieża na Szpiczaku jest
najwyżej.
Ruprechticky Špičak (tak to się pisze po czesku, a po niemiecku
Spitzberg), to graniczny szczyt o wysokości 880 m. npm. w Górach Suchych.
Jest to najwyższe wzniesienie czeskiej ich części, zwanej Javoři hory. Wyrasta stromym stożkiem, oddzielonym przełęczami od
reszty grzbietu granicznego. Z północy od Granicznika,
a dalej Waligóry, a ze wschodu od Płońca. Po zboczach Szpiczaka spływają potoki
zasilające Złotą Wodę i Ścinawkę.
Z samej wieży otwierają się również widoki na
Obniżenie Ścinawki z czeskim Broumovem i na Góry Stołowe, a także na kaskadowo
wznoszący się na Wzgórzu Kościelnym, równie atrakcyjny jak Głuszyca - Mieroszów.
wieś Łomnica, w głębi Waligóra |
Popularność Szpiczaka była zawsze
większa po czeskiej stronie niż polskiej, ale to dlatego, że mamy po naszej
stronie znacznie wyższe szczyty, na czele z Waligórą (936 m. npm.). Teraz dzięki
wieży na Szpiczaku jego popularność znacznie wzrosła. Dowodzi to, co znaczy
jak się wybuduje w dobrych miejscach widokowych dodatkowo wieżę. Naszym punktem
honoru winno być, by taka wieża pojawiła się jak najszybciej na Waligórze. Może preferowana przez prezydenta Wałbrzycha idea aglomeracji wałbrzyskiej pozwoli zebrać siły i środki, by taką wieżę postawić na Waligórze, najwyższym szczycie
Gór Kamiennych.
Zachęcam bardzo gorąco. Wybierzmy
się na Szpiczaka, teraz jesienią jest to szczególnie urzekające, póki jeszcze
mgły i chmury nie zasłonią nam widoków. W listopadzie też bywają
weekendy słoneczne. Warto przyjrzeć się z góry naszemu miejscu na ziemi. Szpiczak
zaprasza !
Zazdroszczę miejsca zamieszkania. Piękny musi być widok z tej góry. Szkoda, że fotografie nie do końca odzwierciedlają piękno opisywanego przez Pana miejsca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak to prawda,że ze Szpiczaka są niesamowite widoki na niemal całe Sudety,można naprawdę nacieszyć oczy pięknem gór.Waligóra jak najbardziej zasługuje na jakąś inwestycję,ale tymczasem na Hełmcu stawia się”niezbędne podświetlane konstrukcje”.Fotki PzW znakomite,”tsunami”nad Bromowskimi Stenami-wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję bardzo Piotrowi za fotografie. Ta z portretem i znakomitym widokiem na Waligórę jest rewelacyjna. Dziękuje też za opinię o widoczności ze Szpiczaka. Myślałem, ze tylko ja to tak pozytywnie odbieram.
OdpowiedzUsuńNiestety Aniu, nie potrafię tak jak Ty lub Ewa robić dobre zdjęcia. Korzystam tylko z tego, co udało mi się zgromadzić w komputerze. Nie chcę kopiować zdjęć z internetu, chociaż czasami to robię. Fotografie w moim blogu traktuje jako ozdoby tekstu, tworzące tylko klimat.
Cieszę się, że Henryk też potwierdza zalety Szpiczaka. Podwałbrzyski Chełmiec ma dobrych sponsorów i trudno się temu dziwić. Mam nadzieję, że przyjdzie też kolej na Waligórę. Najpierw trzeba definitywnie rozprawić się z ponowną próbą uruchomienia kamieniołomu na Klińcu. Pozdrawiam serdecznie wszystkich komentatorów mojego blogu.
Panie Stanisławie.
OdpowiedzUsuńTaka refleksja. Napisał Pan, iż Czesi to mądry naród. W jednej chwili przypomniało mi się, że Polak też mądry, ale po ... resztę proszę sobie dopowiedzieć :-)
miłego dnia
Sąsiad zza Masywu Włodarza
Ktoś wcześniej napisał o Polakach, że i przed i po...I zdaje się, że miał rację. U Czechów wciąż przekonuję się, że jesteśmy za nimi daleko do tyłu.
OdpowiedzUsuńDotyczy to również wież widokowych. W Czechach budują je telefonie komórkowe stawiając maszty, taki mają obowiązek. Skutkiem tego mają Czesi wież widokowych multum. To samo możemy powiedzieć o czeskiej turystyce pieszej w górach. Przykładów można by mnożyć. Pozdrawiam Sąsiada z tamtej strony Włodarza !
Ja mam w genach sympatię dla Czechów, wzmocnioną lekturą książek Mariusza Szczygła;)
OdpowiedzUsuńA widok ze Szpiczaka przedni, o każdej porze roku!
Zgadzam się w zupełności, Mariusz Szczygieł jest równy Mazanowi. Podziwiam ich obu, a Szpiczak, jak się okazało dzięki fotografiom w Twoim blogu jest fotogeniczny także zimą. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń