Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 26 kwietnia 2012


Wałbrzyskie – kraina nieznana


To jest szczególna misja, którą sobie wybrałem. Opowiadać o ciekawych miejscach w wydawałoby się tak mało interesującym i cieszącym się złą sławą regionie wałbrzyskim. Jeszcze nie tak dawno przed reformą administracyjną kraju Wałbrzych był miastem wojewódzkim, a teren województwa z całą Ziemia Kłodzką można było uznać za jeden z  najbardziej turystyczno-wypoczynkowych i leczniczych obszarów kraju. Wprawdzie Jelenia Góra mogła się szczycić Karkonoszami ze Śnieżką, Szklarską Porębą,  Karpaczem, Cieplicami, Świeradowem-Zdrój, ale wałbrzyskie nie było gorsze z Górami Kamiennymi, Sowimi, Stołowymi, miastami zdrojowymi  Lądkiem, Polanicą, Dusznikami, Kudową, a także Szczawnem i Jedliną. A ponadto województwo wałbrzyskie wzbogacały  -  Świdnica i Kłodzko. Po reformie uczyniono z Wałbrzycha miasto będące siedzibą dwóch powiatów  -  grodzkiego i ziemskiego, znaleźli się jednak dzielni chłopcy z SLD, którzy pozbawili miasto przywilejów powiatu grodzkiego, zacierając zupełnie wojewódzką rangę tego miasta. Dziś okazuje się coraz wyraźniej, że równocześnie pozbawiając miasto możliwości korzystania z programów unijnych przynależnych powiatom grodzkim.
W tych niezbyt korzystnych warunkach Wałbrzych dźwiga  się z upadku po likwidacji wałbrzyskich kopalń, ale towarzyszą temu rozmaite trudne problemy związane z bezrobociem, których symbolem znanym na całą Polskę okazały się bieda-szyby. Problemów gospodarczych, socjalnych, mieszkaniowych jest wiele, ale coraz wyraźniejsze są pozytywne zmiany i Wałbrzych odsłania nieśmiało swe drugie oblicze  -  miasta położonego w rozległej kotlinie otoczonej  pięknymi krajobrazowo górami,  dużego pod względem obszaru  i liczby ludności, prężnego ośrodka przemysłowego i  handlowo-usługowego. Wałbrzych okazuje się miastem cennych zabytków, bogatej historii i dobrego sąsiedztwa otaczających go miast i gmin. Razem może tu powstać podobne jak w Jeleniej Górze i Kłodzku prężny ośrodek turystyczno-wypoczynkowy i uzdrowiskowy. Trzeba tylko priorytety znane ze strategii rozwoju miasta i powiatu przekuć w konkretne dokonania. Trzeba odbudować to co funkcjonowało już dawniej w turystyce i wypoczynku, otwierać kolejne atrakcje turystyczne, a co najważniejsze zadbać o dobrą, nowoczesną promocję regionu. Dobry przykład daje Wrocław, Świdnica, trzeba z tych wzorów korzystać.


 Wbrew temu co skrzeczą nieuleczalni malkontenci Wałbrzych nie zamarł w bezruchu i nie dzieją się w nim tylko rzeczy, które przynoszą mu złą opinię. Umykają w tłoku medialnych newsów korzystne zmiany, które czynią z Wałbrzycha nowoczesne miasto przyszłości. Będę o tym pisał od czasu do czasu tak jak czyniłem to dotąd w kilku postach, kierując się zasadą, że dobre słowo potrafi zdziałać więcej niż totalna krytyka. Mam nadzieję, że moje blogowe pisanie jest i będzie tą kropelką, która drąży skałę.
Mozolnie tworzone nieraz posty w moim blogu nazywam  -  podłuby. To taki neologizm dla własnego użytku, a pochodzi od słowa dłubanie. Wolę go, bo ma polskie, a nie zagraniczne korzenie. Jakoż rzeczywiście często muszę się sporo nadłubać, aby osiągnąć efekt w postaci krótkiego, konkretnego tekstu, potrafiącego zainteresować moich znakomitych Czytelników.



Moim dzisiejszym zamiarem było podzielenie się z Państwem podniosłym wrażeniem, które odniosłem jadąc do Wałbrzycha z Głuszycy przez Kozice, Nowy Julianów  -  nową drogą z wiaduktem, stanowiącą wschodnią część  obwodnicy miasta. Dojazd na Podzamcze tą drogą to prawdziwa przyjemność. To właśnie jadąc tędy „Wałbrzych mój widzę ogromny”, bo roztaczają się tu widoki na rozległą panoramę miasta pod  Borową, Chełmcem, Trójgarbem, ale także nowoczesną część przemysłową, stale rozbudowującą się i wskazującą, że może w regionie ze swej natury turystycznym, rozwijać się przemysł „ekologiczny”, znakomicie harmonizujący z urbanistyką  współczesnych dzielnic mieszkaniowych  -  Podzamcza, Piaskowej Góry, a nawet rysującego się po prawej stronie  -  Książańskiego Parku Krajobrazowego. Każdy kto tędy nie jechał nie może powiedzieć, że zna Wałbrzych. Gdyby to był Jan z Czarnolasu Kochanowski, mógłby z powodzeniem znów napisać: „serce roście patrząc na te czasy”. A przecież to nie tylko Wałbrzych, bo wiele dobrych rzeczy dzieje się wszędzie wokół, na całej ziemi wałbrzyskiej, w naszym przebogatym regionie dolnośląskim, który żyje teraz zbliżającym się Euro 2012. Spójrzmy na nasze miasto Wałbrzych i jego okolice nieco bardziej optymistycznym okiem.

Fot. z galerii miejskiej  Wałbrzycha w internecie

6 komentarzy:

  1. Panie Stanislawie, mysle, ze gdyby choc pare procent wiecej mialo Panskie podejsci nasz region bylby duzo bardziej urodziwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że przybywa coraz więcej "tubylców", którzy są w stanie wyzwolić się z funkcjonujących stereotypów i spojrzeć na Wałbrzych przynajmniej z perspektywy Wzgórza Giedymina. To dobra perspektywa, bo nie widać w niej szczegółów, ale za to widać cudownie położone miasto i całkiem nieźle zagospodarowane, śmiem twierdzić, że pod względem położenia - jedno z najładniejszych miast w Polsce. Mamy znakomitą pozycję wyjściową do ruszenia z posad bryły miasta tak, by przybywali tu masowo turyści. Warto by zacząć od wytyczenia i oznakowania szlaków wewnątrz miasta oraz zagospodarowania punktów widokowych, bo jest ich więcej i jest co oglądać. Nie widzą tego i nie dostrzegają chyba tylko ludzie krótkowzroczni (dosłownie i przenośnie).

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis, lubię czytać takie opowieści. Zdjęcie z zamkiem bardzo ładne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadłem przypadkiem na Pańskiego bloga kilkanaście dni temu i zamierzam tu w charakterze czytelnika zagościć na dłużej. Cieszę się, że istnieją jeszcze tak pozytywne głosy o Wałbrzychu, ja sam mieszkam tu od ponad 30 lat z małą przerwą na studia w naszej dolnośląskiej stolicy. Na razie korzystam z tego miejsca garściami a przy okazji w górach rozkochałem żonę sprowadzoną z Górnego Śląska. W domu rośnie córeczka, która w Andrzejówce była obowiązkowo w pierwszym czy drugim miesiącu życia, a kilka dni temu została "wepchnięta" w swoim pojeździe na Lesistą. Mam nadzieję, że nie wystąpią okoliczności, dla których będę musiał zamienić to miejsce na inne.

    Pozdrowienia od zabetonowanego zwolennika Gór Kamiennych.

    http://picasaweb.google.com/piotr.blachnik

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że gdyby takich ludzi jak Pan i takich rodzin było więcej, łatwiej byłoby żyć, bo wycieczki w góry i piękne krajobrazy nastrajają optymistycznie.
    Bardzo się cieszę, że trafił Pan na mój blog, bo właśnie do podobnych osób staram się w nim pisać i dzielić swoimi wrażeniami. Serdecznie pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Drogi Stasiu witaj.Niestrudzenie opisujesz region szalenie piękny w swej istocie.To nie jest Stasiu dłubanina w żadnej mierze! Piszesz zawsze merytorycznie,starannie weryfikujesz informacje i na poły piszesz romantycznie co stale mnie zachwyca.Nie zapominam o Tobie bo się nie da.Nurzam się w Twych opowieściach i tęsknie podświadomie za miejscami niemal mi znanymi dzięki Twoim opowieściom a wszak urlopy coraz bliżej i bliżej.Wałbrzych jak go postrzegasz wyłania się dla mnie pełen kontrastów.Jednak to ciekawy post i zajmujący ogromnie.Postaram się częściej zaglądać choć zajęć mam wiele.Pozdrawiam pięknie.P.

    OdpowiedzUsuń