Spacerkiem po Ścianie
panorama miasta Mieroszów, z tyłu Mieroszowskie Ściany |
Leśne zbocza Mieroszowskich Ścian |
Moje odkrywanie miejsc
niezwykłych, wartych bliższego poznania w wolnym czasie weekendowym koncentruje
się głównie na regionie wałbrzyskim. Staram się trzymać tego co obiecałem w
nagłówku mojego blogu. Wprawdzie nie omieszkałem zrobić parę wyjątków,
zachęcając na wycieczki nieco dalej poza ten region, ale wszystko się mieści w
obszarze Sudetach Środkowych, choć ta nazwa jest bardziej umowna niż
geograficzna. Mam na uwadze przede wszystkim jednodniowe wypady weekendowe
samochodem do punktu, z którego można się wybrać na pieszą przechadzkę w góry.
Dziś proponuję wycieczkę do Mieroszowa, ale nie chodzi mi o
graniczne miasteczko, które samo w sobie zasługuje też na bliższe poznanie. Zależy
mi bardziej na otaczających je górskich krajobrazach. Miejsce, do którego chcę
Państwa zaprosić należy do mało popularnych i niedostatecznie
wypromowanych, choć władze miejskie Mieroszowa robią wszystko, co mogą, aby je uczynić atrakcją turystyczną.
Z lakonicznego tytułu
dzisiejszego postu bardziej obeznani turyści domyślają się o jakie miejsce chodzi. To końcówka rozległego łańcucha
górskiego o nazwie Zawory, części Gór Kamiennych, gór w ogóle bardzo
ciekawych i urozmaiconych. Zawory
otaczają od wschodu Kotlinę Krzeszowa z Chełmskiem Śląskim i Krzeszowem. Niewielka
ich część zakręca w kierunku południowo – wschodnim, tworząc odrębne pasmo
górskie o nazwie Mieroszowskie Ściany.
Istotnie zasłania ono od zachodu kotlinę
Mieroszowa i stanowi coś w rodzaju wysokiej,
porośniętej lasem ściany. Widać to bardzo wyraźnie z wieży na Ruprechtickim
Szpicaku, a także z innych miejsc widokowych na przeciwległych wierzchołkach
Gór Suchych. Podobnie jak przez Szpicaka, tak samo wzdłuż Mieroszowskich Ścian
ciągnie się granica państwowa z Czechami, z tym że granica ta w tej części jest
mocno falująca.
krajobraz Mieroszowa |
rynek w Mieroszowie |
Po niemiecku Die Buche, po polsku -
Mieroszowskie Ściany, ciągnące się na południe od drogi z Mieroszowa
przez Różaną do Łącznej, od wierzchołka,
Rogala (639 m.
npm.) do znajdującej się już po czeskiej stronie Bukowej hory (638 m. npm.), opadają w
dolinę Ścinawki, nad którą rozpościera się stare, poniemieckie miasto
Friedland, obecnie - Mieroszów. Pod Rogalem pasmo Mieroszowskich
Skał przecina ścieżka rowerowa do czeskiego Zdonova, a stąd już bardzo blisko do czeskiej atrakcji Gór
Stołowych, Adrspachu i Teplickich Skał, miejsca które powinien poznać każdy
mieszkaniec ziemi wałbrzyskiej by mieć pojęcie jakie dziwy potrafi stworzyć
natura, w jak niezwykle pięknym i
atrakcyjnym świecie przyszło nam żyć. A jest on tuż koło nas, na wyciągnięcie
ręki.
Grzbietem Mieroszowskich Ścian
prowadzi graniczny szlak zielony z Golińska do Okrzeszyna przez przełęcz
Strażnicze Naroże, gdzie krzyżuje się z żółtym szlakiem z Łącznej do Chełmska
Śląskiego.
Pieszą wędrówkę przez
Mieroszowskie Skały najlepiej rozpocząć w Mieroszowie z ulicy Kościelnej obok
kościoła parafialnego pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła. Na końcu ulicy
znajduje się cmentarz ze zbiorowym grobem więźniów i jeńców z miejscowego
obozu, filii Gross Rosen z czasów wojny. W 1984 roku odsłonięto tu pomnik
„Bohaterom o Wolność i Demokrację” w formie obelisku. W 1944 roku powstał w
Mieroszowie jeden z większych obozów pracy, mieścił się w północnej części
miasta zwanej po wojnie Victoria. Składał się z dwóch części, w których na
stale przebywało ok. 300 Żydów i 400 Polaków, Rosjan, Czechow. Więźniowie
pracowali w miejscowych zakładach przemysłowych przystosowanych do produkcji
wojennej. Prawdopodobnie mogli oni też pracować przy budowie podziemnych
sztolni z przeznaczeniem na podziemną fabrykę zbrojeniową.
Dalsza wycieczka szlakiem
granicznym Mieroszowskich Ścian to zaskakujące przeżycie, bo dostarcza
niezwykłych wrażeń w związku z roztaczającymi się przepięknymi widokami na
miasto i otaczające je przeciwległe pasma Gór Suchych i z drugiej, czeskiej strony - Stołowych z Adrspachem i Teplicami nad
Metuji. Jest to szlak górski, jak już wspomniałem, bardzo słabo znany, rzadko
odwiedzany przez turystów i może właśnie dlatego bardzo ciekawy. Idąc w
kierunku południowym tym szlakiem schodzimy z Bukowej hory na stronę czeską,
skąd bardzo blisko nie tylko do Skalnego Miasta, ale też do atrakcyjnych Teplic
nad Metuji. Warto poświęcić w tym roku więcej czasu na bliższe poznanie tej
części naszego górskiego krajobrazu.
Fot. z galerii miejskiej Mieroszowa.
Fot. z galerii miejskiej Mieroszowa.
Nawet Stasiu nie prawdopodobnie a na pewno więźniowie Żydzi byli używani czy zatrudniani do budowy sztolni z obozu w Miroszowie-Friedland.Jak możesz przypuszczać nie doczekali końca wojny.Obóz był pilnowany przez algemeine SS.Więc nikt z cywili niemieckich nie mógł tam wejść.Lecz prócz tych strasznych wspomnień Miroszów jawi się szalenie atrakcyjnie jako taka idylliczna kraina zagubiona w tych górach.Koleina interesująca lokacja w Twoim "almanachu" miejscowości Dolnego Śląska wartych zobaczenia.Pięknie dziękuję za ten opis i przybliżenie miejsca.P.
OdpowiedzUsuńGratuluje pomysłu. Bardzo ciekawy opis. Szkoda tylko że podpis pod zdjęciem rynku jest błędny. To z pewnością nie rynek w Mieroszowie. Myślę,że zdjęcie przedstawia rynek w Broumowie, ale mogę się mylić.
OdpowiedzUsuń