Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 8 kwietnia 2012


Być Włodarzem


na dalszym planie masyw Włodarza

część miasta Głuszyca u stóp masywu Włodarza w Górach Sowich
 W taką niedzielę jak niedziela wielkanocna jeśli już pisać, to tylko o czymś wzniosłym, górnolotnym, niebotycznym. Myślę, że tym kryteriom odpowiada władca niewielkiego, odrębnego masywu górskiego w Górach Sowich, o pięknej, staropolskiej nazwie – Włodarz. O Włodarzu chciałem już pisać wcześniej, ale postanowiłem zostawić ten temat na szczególna okazję. I robię to właśnie dziś. Ongiś była to góra mniej znana, niż obecnie.  Nie panoszy się ona wyraźnie ponad wszystkimi innymi górami masywu, nie króluje tak wyraźnie jak chociażby Waligóra w Górach Suchych. I tak jest do dzisiaj. Włodarz tonie wśród otaczających go wierzchołków gór pokrytych lasami  i tylko wytrawni wędrowcy, obserwując z dala jednolite pasmo górskie potrafią wskazać, który to jest Włodarz, a który Mniszek lub Jaworek., a która Jedlińska Kopa. Dawniej szczyt Włodarza (811 m. npm.), zwanego po niemiecku Wolfsberg, zwieńczony drobnymi skałkami, uchodził za dobry punkt widokowy na położone po obu stronach masywu miejscowości, od zachodu  -  Głuszycę, a od wschodu  -  Walim. Dziś zarastają go lasy świerkowo-bukowe, więc widoczność jest ograniczona.
To, że Włodarz stał się najważniejszy, to nie tylko skutek tego, że jest w tym masywie najwyższy i jego nazwa posłużyła do nazwania całego masywu  -  masywem Włodarza.
Włodarz okazał się górą szczególnie ważną w planach militarnych III Rzeszy, których celem była budowa podziemnego labiryntu  wykutych w skale sztolni i hal, znanych pod kryptonimem „Riese”, to znaczy „Olbrzym”.  Pod Włodarzem możemy dziś obserwować najbardziej zaawansowany zakres robót wiertniczych i górniczych, z których pokaźna część została zagospodarowana turystycznie i udostępniona do zwiedzania. Tam pod Włodarzem miało się znajdować centrum podziemnego miasta, najważniejsze pomieszczenia całego kompleksu. Miał się on łączyć pod ziemią z pozostałymi czterema wejściami drążonymi z różnych stron masywu (  Osówka, Soboń, Jugowice, Rzeczka). Pod Włodarzem znajdujemy cztery sztolnie o długości 180-240 m. połączone ze sobą systemem korytarzy i hal o łącznej długości 3000 m. Budowa została przerwana w maju 1945 roku, Niemcy postarali się utrudnić dotarcie w głąb masywu, część wyrobisk jest zawalona, część też wypełnia woda i dziś zwiedzanie tych sztolni odbywa się łodziami, co zresztą podnosi ich atrakcyjność  Powyżej wejść podziemnych znajdujemy resztki budowli naziemnych, baraków, magazynów, urządzeń technicznych i zaopatrujących w wodę, a także torowiska specjalnej kolejki z Olszyńca, która z Jawornika wspinała się  zakosami po zboczu do wylotu sztolni. Jeden z większych obozów pracy znajdował się u podnóża Włodarza na granicy Jawornika i Dołków.
Dobrze się stało, że znalazł się prywatny inwestor, który w porozumieniu z władzami gminnymi Walimia zagospodarował miejsce z wejściami do podziemi pod Włodarzem i z początkiem nowego tysiąclecia udostępnił je do zwiedzania. Wraz z lochami podziemnymi  pod górą Ostrą w Rzeczce  i Osówką w Głuszycy stanowią one jeden z najciekawszych powojennych obiektów militarnych w Polsce, świadczących o niesamowitych planach zbrojeniowych III Rzeszy Adolfa Hitlera.


ścieżki leśne w naszych górach






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz