Tam skąd najbliżej do
nieba
Tybet, krajobrazy |
Lhasa, pałac Dalajlamy |
To już ostatni odcinek opowieści
o podróży Kuby i Karoliny po azjatyckim kontynencie. Po prostu tego się nie da
opowiedzieć. Azja to kontynent przekraczający swą wielkością i
rozmaitością wszelkie ludzkie
wyobrażenia. Już próby bliższego poznania kontynentu na mapie okazują się
bardzo trudne. Ale to nic w odniesieniu do ciężaru podróżowania obojętnie jakim
naziemnym środkiem transportu. To są niekończące się godziny posuwania się w
otchłani przestrzennej otoczonej albo piaszczystymi pagórkami, albo
niebotycznymi górami najczęściej w skwarze słonecznym bądź też w parnym gorącym,
wilgotnym roztworze powietrza. Dochodzą do tego zmiany ciśnienia
atmosferycznego, rozrzedzone powietrze na wysokościach, przy których nasze
Tatry, to maleńkie pagórki. Sam Tybet znajduje się na wysokości 4000 – 5000 m n.p.m.. Jego powierzchnia jest 8 razy większa
od Polski. Rozciągłość Wyżyny Tybetańskiej to ok. 2,5 tys. km. Stąd biorą swój
początek największe rzeki kontynentu, Jangcy, Brahmaputra, Indus, Mekong.
Wyżynę otaczają od południa i zachodu Himalaje, Karakorum, Masyw Pamiru.
Dopiero te dane geograficzne pozwalają nam lepiej zrozumieć, dlaczego tak
ważnym dla Chin jest wchłonięcie Tybetu, wyeliminowanie jakichkolwiek prób niepodległościowych, demontaż aparatu państwowego i religijnego dawnego Tybetu.
A było to państwo na wskroś teokratyczne, nieporównywalne do żadnych innych
krajów. Wyżyna Tybetańska była zapełniona klasztorami pełniącymi rolę świeckich
ośrodków władzy i podporządkowana do reszty organizacji kościoła buddyjskiego,
na czele której stał Dalajlama, duchowy przywódca narodu. Chiny od dawien dawna
uznawały Tybet jako nieodłączną część swego państwa. Administracyjne podporządkowanie w wyniku zbrojnej agresji nastąpiło w latach 1907-1908 Chiny nie zgodziły się na
niepodległość Tybetu także po II wojnie światowej.
Tenzin Giaco, obecny Dalajlama XIV nie
podporządkował się władzom chińskim i musiał wyemigrować do Indii Tam utworzył
rząd na uchodźstwie. Tybet jest jednym z najsłabiej rozwiniętych regionów Chin.
Główną gałęzią jego gospodarki jest koczownicza hodowla jaków, owiec, kóz i
wielbłądów, a także myślistwo. W ostatnich latach, wraz z rosnącym stopniem
otwarcia Chin na świat i względną liberalizacją polityki Pekinu wobec Tybetu, w
regionie – a szczególnie jego stolicy Lhasie – dokonują się poważne przemiany
gospodarcze. Za sprawą miliardowych inwestycji rządu centralnego w renowację
zabytków i infrastrukturę komunikacyjną dynamicznie rozwija się turystyka. W
2007 roczna liczba turystów odwiedzających Tybet przekroczyła liczbę
mieszkańców.
Nasi podróżnicy mogli się udać
koleją do Lhasy, stolicy Tybetu, ale tylko i wyłącznie pod opieka wyznaczonego
przez władze chińskie opiekuna. Towarzyszył on im przez cały
czas pobytu, ale dało się zauważyć, że nie był zbyt gorliwym nadzorcą. Urok i
egzotyka budowli i krajobrazów drastycznie kolidowała z niesamowitą biedą i
prymitywizmem życia rodzimej ludności Tybetu. Zdecydowana większość koncentruje
się na obsłudze ruchu turystycznego i żyje z tego, co uda im się zarobić od
cudzoziemców. Zwiedzanie jakichkolwiek zabytków słono kosztuje. Wejście na
Mount Everest, to wydatek rzędu 25 tys. dolarów.
Nepal, widok na Himalaje |
Zabytki Katmandu |
Okazało się, że pobyt w Tybecie
nie należy do zbyt atrakcyjnych pod względem finansowym. Lepiej było pojechać
do Nepalu, co pozwoliło zobaczyć Czomolungmę (Mount Everest, 8848 m n.p.m.) z drugiej,
południowej strony.
Nepal położony jest w samym środku Himalajów, poprzez które graniczy z Tybetem. To Mekka alpinistów, stąd wyprawiają się nie tylko na „szczyt świata”, ale mają obok siebie jeszcze siedem innych ośmiotysięczników. Stolica Nepalu, Katmandu leży w rozleglej dolinie więc warunki atmosferyczne są znacznie korzystniejsze. Można było tutaj zrobić mnóstwo bajecznych zdjęć w samym mieście, nad rzeką, jeziorem i w górach.
Nepal położony jest w samym środku Himalajów, poprzez które graniczy z Tybetem. To Mekka alpinistów, stąd wyprawiają się nie tylko na „szczyt świata”, ale mają obok siebie jeszcze siedem innych ośmiotysięczników. Stolica Nepalu, Katmandu leży w rozleglej dolinie więc warunki atmosferyczne są znacznie korzystniejsze. Można było tutaj zrobić mnóstwo bajecznych zdjęć w samym mieście, nad rzeką, jeziorem i w górach.
Nepal, to najczęściej dla wielu
podróżników wstęp do Indii. Podróżowanie po Indiach, a następnie pobyt w Malezji,
Tajlandii, Kambodży, Laosie, Wietnamie, a na koniec przy powrocie - w
Turcji, to wszystko powoduje, że człowiek zupełnie inaczej patrzy na życie,
gdzie indziej znajduje jego wartości, dostrzega bezsens mnóstwa europejskich
zdobyczy cywilizacyjnych. Miały one służyć postępowi i wolności, a w rezultacie
stały się elementem wynaturzenia i zniewolenia. Ale to osobny temat, być może
jeszcze do niego powrócę, gdy uda mi się spotkać z Jakubem ponownie i
porozmawiać o tym dłużej.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz