Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 17 marca 2017

Co znaczy Osówka dla Głuszycy ?


obiekt administarcyjno-socjalny na Osówce

„Marzy mi się Głuszyca jako jeden z ważniejszych na Dolnym Śląsku ośrodków rekreacyjno-wypoczynkowych i turystycznych, a okoliczne wsie, Głuszyca Górna, Sierpnica, Kolce, Łomnica, Grzmiąca, jako miejsca letniskowe i ośrodki sportów zimowych. Czy to jest realne? Myślę, że nieuchronne… Ufam, że tą książeczką uda mi się wyzwolić poczucie dumy i satysfakcji współmieszkańców z tego, co  już udało się osiągnąć, a Głuszyca nie jest pustą głuszą, jakby to wynikało z przetłumaczenia niemieckiej nazwy Wüstegirsdorf. Stała się ona jasnym punktem na mapach turystycznych Polski, wiele już napisano, a jest szansa, aby jeszcze nieraz było o niej głośno. Może również za sprawą tej książki”.

Oto cytat z posłowia mojej broszury zatytułowanej „Niezwykłości Osówki” napisanej dwanaście lat temu w 2005 roku, a wydanej przez Zakład Turystyczny „Osówka” w Głuszycy. To jedna z pierwszych moich książeczek, ale jak na wykwintną broszurę przystało – pięknie wydana w  miejscowej drukarni Leopolda Krysińskiego, z grafikami zmarłego już Kazimierza Śmigielskiego. Była to próba kondensacji dotychczasowej wiedzy i informacji zawartych w literaturze i prasie na temat „podziemnego miasta Osówka”, napisana na kanwie osobistych doświadczeń jako długoletniego mieszkańca Głuszycy, a także burmistrza miasta w latach 1994- 1998 . Osówka stała się wówczas atrakcją turystyczną i weszła na stałe na mapy turystyczne Dolnego Śląska.

Książeczka „Niezwykłości Osówki” licząca sobie 42 strony stanowi dziś unikat. Być może znajduje się jeszcze na półkach u niektórych mieszkańców Głuszycy. Jest też dostępna w miejskiej bibliotece. Od tamtego czasu pojawiło się na rynku wydawniczym wiele innych książek, różnych autorów na temat kompleksu „Riese” w Górach Sowich. Pisałem o tym w „Głuszyckich kontemplacjach” (część I i II), a potem w „Wałbrzyskich powabach” i w wydanej dwa lata temu książce „Głuszyca – miastem włókniarzy”, także w artykułach prasowych. Temat ten powraca od siedmiu lat w porannych audycjach  wałbrzyskiej rozgłośni radia „złote przeboje” oraz w moim blogu internetowym „tu jest mój dom”. Ale  książeczka „Niezwykłości Osówki” wydaje mi się szczególnie wartościowa, bo pisana pod wpływem najświeższych emocji, jakie towarzyszyły nam w trakcie odkrywania tajemnic Osówki i problemów z jej zagospodarowaniem turystycznym.

Osówka dziś pęka w szwach od nadmiaru turystów. Co roku w majowe święta (1 i 3 maja), a także w pogodne weekendy letnie i jesienne przeżywa prawdziwe oblężenie. Kawalkady samochodów ciągną się przez całą Sierpnicę. Osówka się rozbudowuje. Dotychczasowy obiekt administracyjny i  socjalny dla turystów nie wystarcza. W tym roku planuje się dobudowę toalet i  pomieszczeń sanitarnych.

Pisałem już nieraz o różnego rodzaju nagrodach i wyróżnieniach, którymi szczyci się dyrektor Osówki, Zdzisław Łazanowski. To wszystko sprzyja promocji Turystycznego Miasta Osówka, o którą tak mocno zabiegaliśmy, od momentu otwarcia jej  dla turystów. Wspomnę tutaj dla przykładu jedno ciekawsze wydarzenie.

To było, bagatela, dwadzieścia lat temu. Nie do wiary jak ten czas ucieka. Usiłowaliśmy wtedy nawiązać kontakt ze świeżo promieniejącą gwiazdą medialną, redaktorem Bogusławem Wołoszańskim z Warszawy. To co robił na ekranie polskiej telewizji było nie mniejszą sensacją niż tematy, którymi potrafił nie tylko zainteresować, ale wręcz zafascynować, a tym samym odrodzić od nowa pasję poznawania tajemnic II wojny światowej. Program telewizyjny Bogusława Wołoszańskiego dotyczył w ogóle sensacji tego okrutnego XX wieku, ale koncentrował się głównie na zagadkach ostatniej wojny. A przecież żyliśmy wtedy w Głuszycy nieomal na co dzień odsłanianiem niezwykle emocjonującej tajemnicy, kryjącej się w podziemiach niewielkiej góry, Osówki, w masywie Włodarza w Górach Sowich. Zagospodarowanie turystyczne Osówki, jak to się oficjalnie nazywało w programach gminnych, pozwoliło przekonać się nieomal namacalnie, że pod tą górą znajdują się dwa poziomy podziemnych sztolni i hal. Ten wyższy, liczący sobie ok. 2 km. udało się uporządkować, zabezpieczyć i udostępnić do zwiedzania, ten niższy, gdzie na początku podziemnego korytarza znajdowała się wartownia i kilka obetonowanych pomieszczeń, zablokowany był zawałem. Nie ma wątpliwości, że był to zawał spowodowany celowo przez Niemców po to by zamknąć dojście do tej części podziemnej inwestycji. Jak ona wygląda i co się w niej znajduje, oto jest pytanie, które nurtuje do dziś wszystkich zainteresowanych kompleksem „Riese”, a jest ich coraz więcej. Wielu jednak powoli traci nadzieję, że uda się kiedykolwiek uchylić przynajmniej rąbka tej tajemnicy.

W 1996 roku staraliśmy się przyciągnąć do Głuszycy redaktora Wołoszańskiego. Gdyby się to udało, być może zagadka tzw. „ostatniej kwatery Hitlera” stałaby się głośna w całej Polsce, a może i jeszcze dalej. Niestety, red. B. Wołoszański nie miał wtedy czasu, zajęty pracą w telewizji i pisaniem książek, by móc do nas przyjechać. Na pocieszenie przysłał mi drugą część wydanej właśnie książki „Ten okrutny wiek” z cyklu „Sensacje XX wieku” z imienną dedykacją i list z zapewnieniem, że zrobi wszystko, by u nas zagościć.

„Co się odwlecze, to nie uciecze”, głosi znane przysłowie. Red. B. Wołoszański pojawił się w Głuszycy po parunastu latach, kiedy kręcony był głośny film „Tajemnice twierdzy szyfrów”, ale wtedy był zainteresowany poszukiwaniem miejsc, które mogły stanowić atrakcyjne tło do fabuły filmu, nie mającej nic wspólnego z tajemnicą kompleksu „Riese”. Jak się okazuje nie była to jego ostatnia wizyta.

8 stycznia 2013 roku odwiedził Głuszycę po raz kolejny. Tym razem celem wizyty były przygotowania do realizacji kolejnych odcinków realizowanego w „Polsacie” serialu „Skarby III Rzeszy”.
 
Ekipa programu była pełna podziwu dla wielkości obiektu, wybetonowanych pomieszczeń, oraz miejsc w których Niemcy mogli ukryć skarby przed zakończeniem wojny. Po wizycie stało się jasne, że podziemia Osówki znajdą się w kolejnych odcinkach zdobywającego popularność filmu emitowanego przez telewizję Polsat.

No i właśnie stało się to, o czym trudno było nawet pomarzyć. Myślę o sukcesie Agnieszki Holland w Berlinie. Na 67 z kolei przeglądzie filmowym Berlinae wybitna nasza reżyser, Agnieszka Holland, została nagrodzona statuetką Srebrnego Niedźwiedzia za najnowszy jej film pt. „Pokot”. Nagrodę imieniem Alfreda Bauera przyznają w Berlinie jurorzy za filmy otwierające nowe perspektywy artystyczne. Są w filmie pobudzające naszą wyobraźnię sceny nagrane w podziemiach  Osówki. Tak więc głuszycka atrakcja turystyczna znalazła się na  ekranie filmu, który zdobył prestiżową nagrodę jednego z najważniejszych na świecie festiwali.

Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości co do tego, że Głuszyca  dzięki Osówce stała się ważna ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz