Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 9 lutego 2017

O naszym patriotyzmie słów kilka

  
Przerzucając kartki starego kalendarza rzucił mi się w oczy tekst popularnej przed wojną pieśni, będącej obok Roty czymś w rodzaju hymnu narodowego. Słowa do tej pieśni  śpiewanej w tempie poloneza napisał Rajmund Suchodolski: 

„Patrz Kościuszko na nas z nieba,
jak w krwi wrogów będziem brodzić,
twego miecza nam potrzeba,
by Ojczyznę oswobodzić.

Wolność droga w białej szacie
złotym skrzydłem w górę leci,
na jej czole, patrzaj bracie,
jak swobody gwiazda świeci.

Refren: Oto jest wolności śpiew, śpiew, śpiew
My za nią przelejem krew, krew, krew !

Z naszym duchem i orężem
Polak ziemię oswobodzi,
Zdrajca pierzchnie, my zwyciężym,
Bo wódz śmiały nam przewodzi.

Tylko razem, tylko w zgodzie,
a powstańców bedziem wzorem.
Wszak dyktator przy narodzie,
cały naród z dyktatorem!

Ref. Oto jest wolności śpiew…



I dla odmiany jeszcze jeden fragment pieśni patriotycznej  z przeszłości przywołam, a jest to „Warszawianka” z roku 1831, słowa (żeby było dowcipniej) Francuza, Casimira Delavigne, w tłumaczeniu Karola Sienkiewicza:

Oto dziś dzień krwi i chwały,
Oby dniem wskrzeszenia był!
W gwiazdę Francji Orzeł Biały
Patrząc, lot swój w niebo wzbił.

A nadzieją podniecony
woła do nas z różnych stron:
Powstań Polsko, rzuć kajdany,
dziś Twój triumf, albo zgon!

Ref. Hej kto Polak na bagnety!
Żyj swobodo, Polsko żyj!
Takim hasłem cnej podniety
trąbo nasza, wrogom grzmij! (bis)…

Grzmijcie bębny, ryczcie działa,
dalej dzieci w gęsty szyk.
Wiedzie hufce wolność, chwała,
triumf błyska w ostrzu pik.
Leć nasz Orle w górnym pędzie
sławie, Polsce, światu służ.
Kto przeżyje  -  wolnym będzie.
Kto umiera  wolnym już.

Ref. Hej kto Polak …

Pieśni patriotyczne powstawały w przeszłości, w warunkach niewoli zaborczej. To są piękne pieśni, słuchamy je i śpiewamy ze wzruszeniem. Ale to są pieśni historyczne. Brzmią nam w uszach częściej z powodu wpadającej w ucho melodii, mniej zaś ze względu na treść. A ich treść budzi dziś refleksję. Nie powinniśmy używać ich jako idei przewodniej politycznych programów, albo celów wychowawczych społeczeństwa. Co z nich wynika?

Nie ma większej wartości jak to, by za ojczyznę przelać krew, by światu imponować bagnetami, a dzień krwi przelanej jest dniem naszej chwały. Kto umiera za ojczyznę  staje się wolnym. Ważnym jest by żyć w zgodzie i wiernie służyć dyktatorowi. O tym, żeby dla ojczyzny żyć i pracować wtedy się nie mówiło, bo najwyższym celem było odzyskanie niepodległości.

Ale czasy się zmieniły i dziś mamy nowe priorytety. Powinniśmy pokazać światu, że jesteśmy narodem pracowitym,   gościnnym, przyjaznym dla obcokrajowców, nowoczesnym, że mamy już za sobą sanacyjną i komunistyczną przeszłość, staliśmy się krajem cywilizowanym, jesteśmy ważnym członkiem Unii Europejskiej.

Patriotyzm, to służba dla Ojczyzny pracą i poświęceniem, to przywiązanie do skrawka ziemi, gdzie przyszło nam mieszkać i żyć, ale i do całego kraju nad Wisłą i Odrą, od Morza Bałtyckiego do Tatr. Patriotyzm to szacunek do narodowej historii, kultury i języka, ale też  umiejętność życia w kolektywie, nie ograniczanie swobody i tolerancja, gotowość do świadczenia pomocy ludziom jej potrzebującym, do dzielenia się z innymi swoim dorobkiem, wiedzą i umiejętnościami.

Myślę, że nie muszę kontynuować tego wywodu, bo jest on jasny i zrozumiały. Niestety, są takie siły polityczne i środowiska, które ideę patriotyzmu traktują instrumentalnie po to, by w ten sposób pozyskiwać poparcie w wyborach. Mamy okazję o nich słyszeć lub oglądać jeśli nie bezpośrednio w ulicznych manifestacjach, to w środkach przekazu. Co rusz dowiadujemy się o mityngach i pochodach organizowanych w Warszawie przez polityków, którym często towarzyszą zorganizowane grupy zamaskowanej młodzieży, a ich celem jest „zadyma”. Z pełnymi ustami haseł o wolności i patriotyzmie atakują swoich rzekomych wrogów politycznych, a kończy się to ulicznymi burdami i niszczeniem dobra wspólnego.

W znakomitym wywiadzie dla „Newsweeka” znana piosenkarka, Kora, która zwiedziła kawał świata, mówi o Polakach  znamienne słowa:

„A u nas zawsze tylko Polak ma racje, a ostatnio tylko Polak prawdziwy patriota, Polak katolik, Polak glosujący na PiS. Paradoks wolnej Polski polega na tym, że dostaliśmy więcej wolności, dostaliśmy otwarte granice, paszporty, ale sprawy, które w komunie w ogóle nie były opresyjne, stały się problemem, bo okazały się polityczne… W III RP pojawił się wybór i mamy wojnę o życie poczęte, o aborcję, o gram marihuany, o krzyż, o religię, o środki antykoncepcyjne, o LGBT i tak bez końca. Jak w grze w dwa ognie, tylko na poziomie państwa”.

Co się stało, że pozwalamy na to, by święte słowa Bóg, honor i Ojczyzna wykorzystywać do celów politycznych, a w gruncie rzeczy antypaństwowych. Gdzie się podziały ideały, którymi przesiąknięta jest nasza literatura?

Przytoczę dla potwierdzenia tego fragment wiersza K. I. Gałczyńskiego, pt. „Ojczyzna”:

Kraju mój, kraju barwny, pelargonii i malwy,
kraju węgla i stali, i sosny, i konwalii,
grudka twej ziemi w ręku świeci nawet po ciemku,
tyś mój w śniegu, w spiekocie, tu dziad spoczął i ojciec.

A nam, którzyśmy w drodze, niechaj flaga łopoce,
żeby dźwięczał dźwięk kielni, najcelniej, najrzetelniej –
żeby siła w ramionach, żeby trud nasz wykonać –
przy stali i przy zbożu, na lądzie i na morzu –
żeby blask szedł z dni naszych, dni mozolnych, odważnych,
w wiek sławą złotolistną, nuto święta, ojczyzno !

I jeszcze jeden bardzo znany patriotyczny fragment poematu „Kwiaty polskie” Juliana Tuwima, wzruszające marzenie poety o Polsce, która stała się wolną po II wojnie światowej:

„Ziemi, gdy z martwych się obudzi
I brzask wolności ją ozłoci,
Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,
Mocnych w mądrości i dobroci.
A kiedy lud na nogi stanie
Niechaj podniesie pięść żylastą:
Daj pracującym we władanie
Plon pracy ich, we wsi i w miastach…

Puszącym się, nadymającym
Strąć z głowy ich koronę głupią,
A warczącemu wielkorządcy
Na biurku postaw czaszkę trupią.
Piorunem ruń, gdy w imię sławy
Pyszałek chwyci broń do ręki,
Nie dopuść, żeby miecz nieprawy
Miał za rękojeść krzyż Twej męki…

Lecz nade wszystko – słowom naszym
Zmienionym chytrze przez krętaczy
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy
A sprawiedliwość – sprawiedliwość !

Od czasów, gdy Tuwim pisał te słowa minęło ponad 70 lat, a przecież żadne z tych słów nie straciło na aktualności. Czyżby Tuwim był jasnowidzem?

Fot. Statys Evangelius

5 komentarzy:

  1. Panie Stanisławie jest spokój i tak trzymać,a"celebrytka"Kora i poseł Ryszard Terlecki pseud."Pies"z PiSu,w czasach komuny razem ćpali i palili marychę.Kuźwa"patrioci"!!

    Świetne porównanie sytuacji w Rumunii i Polsce:
    www.racjonalista.pl/kk.php/s,10085

    Dlaczego"patrioci"z PO i Nowoczesnej niszczą Misiewicza:
    http://bezdekretu.blogspot.com/2017/02/esbecki-gambit.html

    Obywatele Niemiec masowo(nielegalnie)kupują broń za pośrednictwem poczty w celu zabezpieczenia się przed imigrantami.
    Koszt rewolweru to ok.349 eu,Kałacha można nabyć za jedyne 749 eu.
    Wielu klientów nabyło broń za ponad 5 tys eu-toż to arsenał.

    Minister Finansów Niemiec ujawnił,że kryzys imigrantów może podatników niemieckich kosztować 93 600 000 000 euro do 2020 roku.Gdyby tą kasę podzielić dla Niemek jako 500+ to Niemców byłoby jak Chińczyków:)
    Aby gospodarka niemiecka nie uległa stagnacji,Niemcy wolą przyjmować 300 tys imigrantów rocznie do 2050 roku,aby utrzymać liczbę"obywateli Niemiec"na dotychczasowym poziomie,czyli 82 mln.Przy okazji zatruwać życie sąsiadom.
    W 2060 roku to już będzie kalifat:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym się chyba różnimy panie Henryku, że mnie nie uspakaja to, że póki co jest spokój. Widzę zagrożenie tego spokoju i dlatego o tym piszę. Cenię sobie Korę za to co mówiła w wywiadzie. Nie interesuje mnie to, czy za młodu ćpała,bo nie jest to dla mnie wyznacznikiem patriotyzmu. Jeśli ktoś pijke wódkę, to znaczy, że nie może być patriotą? Gdybyś Henryku przeczytał cały wywiad, myślę że zmieniłbyś na jej temat zdanie. To co dzieje się w Europie w związku z imigrantami ze Wschodu jest tak samo niepokojące jak to co wyprawia nasz rząd. To nie jest tylko moje zdanie, ani "celebrytki" Kory, mówią o tym największe autorytety w Polsce. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze,że się różnimy.Bo gdyby na świecie ludzie się nie różnili,świat nie mógłby istnieć:)

      Ubiegły tydzień to długa lekcja uświadamiania mieszkańców i radnych Nowej Rudy,co robić,aby mniej niż obecnie zatruwać powietrze jakie wdychamy.Ale nie tylko.
      Szykowałem się już od pewnego czas z żoną na premierę filmu"Pokot"w reżyserii Agnieszki Holland,która ma się odbyć za dwa dni.Film był tworzony w ub.roku m.in.w okolicach Krajanowa,gdzie swój dom ma Olga Tokarczuk-autorka powieści,na podstawie której powstał scenariusz filmu.
      Wbrew wcześniejszym informacjom podawanym przez pracowników Miejskiego Ośrodka Kultury jego premiera nie odbędzie się w Nowej Rudzie.Ogólnopolska premiera odbędzie się 21 lutego w"Metropolii Warszawskiej".
      Premiera w Nowej Rudzie będzie tylko premierą lokalną na której pojawią się A.Holland,O.Tokarczuk i Wiktor Zborowski.
      Prowincja?Czy zemsta za opluwanie i grożenie spaleniem domu przez elektorat PiS domu Olgi Tokarczuk,po jej kontrowersyjnej wypowiedzi.A może by tak O.Tokarczuk zamurować?!
      Słyszę wręcz szatański śmiech Ludmiły Valeskiej(Libusza),która gniotła podkowy,strzelała z potężnego żelaznego łuku,z którego strzelała z Góry Fortecznej,aż do jaskini w Żelaźnie,gdzie jednym strzałem uśmierciła żelaźnianego smoka.Gdyby żyła w obecnych czasach w Kłodzku,to blady strach padłby na niektórych mieszkańców Nowej Rudy i okolic,tylko na wspomnienie jej imienia,
      bo Valeska-córka Kraka,rządziła długo twardą ręką Kłodzkiem.
      Delikatna cera,słowiańskie rysy twarzy i do tego cudowny,złoty warkocz(zlatovlaska co oznacza złotowłosą,zgermanizowane na Valeska).Złotowłosej podstępem obcięto cudowny warkocz,zakuto w kajdany i żywcem zamurowano.Nie wiadomo co się stało z ciałem Libuszy.
      Gdy świat do reszty stanie na głowie,jej stopy dotkną ziemi,warkocz znów do niej powróci,może zacząć Libusza swoje śmiałe rządy od nowa.Ale to tyko legenda,której należy się szacunek.
      :)

      Usuń
    2. Przeczytałem to wszystko z zafascynowaniem. To bardzo mądry komentarz, rzuca swiatło na naszą rzeczywistość. Olga Tokarczuk na szczęście przerosła nasz zapyziały, katolicko-polski grajdołek. A legenda o Libuszy - rewelacja ! Pozdrawiam !

      Usuń
    3. Kotlina Kłodzka,to zawsze był taki"grajdołek"-"Kraj u Pana Boga".Pisze o tym Joseph Witting-"Nowa Ruda"-cztery tomy.
      www.imiona-kopia.098.pl/Waleska.html

      "Nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło."
      XXXVI Bieg Gwarkow odbędzie się na...Przełęczy Jugowskiej!
      Start 19 lutego br.o godz.11.00.Dystans 10 i 20 km.
      Oby pogoda dopisała.Świstak Phil przepowiedział jeszcze 6 tygodni zimy-oby się sprawdziło.
      Dla wszystkich tych,co nie lubią zimy i...smogu:
      czysteogrzewanie.pl

      www.youtube.com/watch?v=TrjLRvkYTqc
      Pozdrawiam:)

      Usuń