Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 13 lutego 2017

Kilka słów o moim mieście



Spotkałem się z takim zarzutem, że piszę w blogu o wszystkich, tylko nie o swoim mieście. O Głuszycy napisałem już trzy książki, a w moim blogu jest na pewno jednym z najczęściej opisywanym miejscem na ziemi wałbrzyskiej. Ale ponieważ nie wszyscy czytają książki, a dawniejsze posty nie łatwo jest odszukać, postanowiłem przypomnieć, to co wydaje mi się najważniejsze i przybliżyć moje miasteczko tym, co go jeszcze nie znają.

Głuszyca zasłynęła Osówką. Otwarcie niezwykle atrakcyjnej podziemnej trasy turystycznej pod Osówką w 1996 roku, umiejętne wykorzystanie rosnącego zainteresowania zagadkową militarną inwestycją III Rzeszy w Górach Sowich, czas sprzyjający rozwojowi ruchu turystycznego po przemianach ustrojowych w latach 90-tych, to wszystko spowodowało, że Osówkę odwiedza już ok. 75 tys. turystów rocznie, a ilość ta z każdym rokiem wzrasta. Popularność głuszyckiego „Tajemniczego Podziemnego Miasta”, które zdobywa nagrody i wyróżnienia na różnych konkursach  jako największa atrakcja turystyczna ostatnich lat na Dolnym Śląsku jest skutkiem dobrze prowadzonej promocji i coraz to nowszych pomysłów na uatrakcyjnienie zwiedzania. Rangę Głuszycy podnosi fakt, że gros robót górniczo-budowlanych w kompleksie „Riese” czyli „Olbrzym” pod koniec wojny zostało przez Niemców skoncentrowanych w masywie Włodarza, a Włodarz znajduje się w granicach administracyjnych gminy Głuszyca. Dominuje on w odrębnym paśmie północno-zachodniej części Gór Sowich, będąc najwyższym szczytem o wysokości 811 m. n.p.m., pokrytym w całości lasem świerkowo-bukowym. Wierzchołek Włodarza, zwieńczony niewielkimi głazami, dawniej uchodził za dobry punkt widokowy, teraz zarosły go gęste i wysokie drzewa, całkowicie uniemożliwiając podziwianie widoków.

Dziś uwaga turystów przybywających w te strony skupia się na podziemiach, bo w tej części Gór Sowich oprócz Osówki znajduje się jeszcze do końca nie odkryty i nie mniej tajemniczy Soboń, a dalej udostępnione do zwiedzania podziemia walimskie – pod górą Ostrą i pod Włodarzem. Na dalszy plan schodzą trasy pieszych wycieczek górskich, a przecież wiedzie tędy najsłynniejszy turystyczny szlak sudecki im. Mieczysława Orłowicza przez Jedlińską Kopę, Przełęcz Marcową, tuż obok Włodarza i Mosznej, prowadzący na Wielką Sowę (1015 m. n.p.m.). W dodatku jest to szlak bardzo urozmaicony przyrodniczo i krajobrazowo oraz ciekawy, bo po drodze napotykamy na liczne ślady i pozostałości dawnych budowli wojennych.

Włodarz stał się symbolem tajemnicy wojskowej, bo niemiecka inwestycja wojenna była prowadzona w tak daleko idącej konspiracji, że do dziś nie udało się ostatecznie rozszyfrować faktycznych zamiarów wodza III Rzeszy, Adolfa Hitlera i jego sztabu. Jest też synonimem okrucieństwa i zbrodni wojennych, ponieważ zginęło tu dziesiątki tysięcy więźniów obozu koncentracyjnego Gross-Rosen z głodu, nieludzkich warunków zakwaterowania i katorżniczej pracy.


Masyw Włodarza, to niewątpliwie magnes dla turystów, odkrywców tajemnic historii, poszukiwaczy skarbów, ale Głuszyca ma jeszcze inne walory krajobrazowe, przyrodnicze, historyczne, o których znacznie mniej mówi się i pisze. To nie Włodarz jest najwyższą górą w gminie Głuszyca i nie w tym masywie górskim odnotowujemy największą powierzchnię lasów. Jest ich więcej po drugiej, zachodniej stronie miasta, w paśmie Gór Suchych, należących do Gór Kamiennych. Tam właśnie leży najwyższa góra w granicach administracyjnych gminy Głuszyca, a jest nią, choć mało kto o tym wie – Waligóra, najwyższy szczyt Gór Kamiennych, liczący 936 m., u stóp którego znajduje się chętnie odwiedzane przez Wałbrzyszan schronisko „Andrzejówka”. Dobrze widoczny z centrum Głuszycy Waligóra wyrasta w postaci stromego stożka z wydłużonym spadającym w dół grzbietem. Sąsiaduje bezpośrednio z czeskim Szpiczakiem (880 m.), na którym nasi sąsiedzi postawili wieżę widokową, cel licznych wycieczek pieszych, zarówno czeskich jak i polskich.

Waligóra zdobył sobie duży rozgłos jako punkt docelowy licznych wycieczek, był wtedy odsłonięty i stanowił znakomity punkt widokowy na całą okolicę. W okresie międzywojennym istniał na wschodnim zboczu, 10 minut od szczytu, domek myśliwski, szumnie zwany zameczkiem. Być może stąd się wzięły błędne informacje w niektórych polskich przewodnikach, podające jakoby na Waligórze były ruiny dawnego zamku. Po 1945 roku stała tam na zarośniętym już wówczas szczycie wieża triangulacyjna, służąca jako widokowa. Później uległa zniszczeniu i została rozebrana. To przykre, że nie ma kto takiej wieży postawić, bo Waligórą nie interesuje się nie tylko Głuszyca, ale także dużo większy Wałbrzych, dla którego Waligóra winien być tak samo ważny jak Chełmiec, Borowa czy Trójgarb, a Andrzejówka winna stać się oczkiem w głowie wszelkich powiatowych programów turystycznych.


Na Waligórze ruin zamku nie znajdziemy, ale wystarczy zejść parę kroków niżej żółtym szlakiem i w gąszczu leśnym odkryjemy ciekawostkę dawnego budownictwa obronnego – ruiny zamku Radosno. To jedna z dziewięciu takich budowli w rejonie Wałbrzyskim z czasów Bolków Świdnickich, książąt z rodu Piastowskiego. Postawiono ją w II połowie XIII wieku dla obrony granic.

Niedaleko stąd, na majestatycznym wzgórzu – patrząc od strony drogi z Rybnicy Leśnej do Głuszycy – nad karkołomnym urwiskiem, wznosiły się ongiś potężne mury kolejnego zamczyska. Nosi ono nazwę – Rogowiec. Dziś możemy oglądać tylko resztki budowli, ale wycieczka piesza do ruin Rogowca, to wyjątkowe przeżycie. Z jednej strony – zabytek historyczny, ruiny murów i zamkowej wieży, z drugiej – rozległa panorama Sudetów Wałbrzyskich z dominującym Chełmcem i Borową, a dalej, na zachód, przez większą część roku biała Śnieżka i Karkonosze. Przechodząc na przeciwległą stronę wierzchołka Rogowca (szczyt ma tę samą nazwę, co zamek), podziwiamy krajobrazy Gór Sowich i Suchych, a u dołu, w rozległej kotlinie, otoczoną pierścieniem gór, kolorową Głuszycę.

Budowa zamczyska w takim miejscu budzi podziw i zdumienie. To był wielki wyczyn wytaszczyć na wysoką górę taką masę łamanego kamienia, drewnianych umocnień, cementu i piasku, by postawić tam wieżę obronną i dwumetrowej szerokości mury. Ale trudno sobie wyobrazić lepszy punkt obserwacyjny. Stąd można było dostrzec z daleka kolumny zbrojnych rycerzy zagrażających księstwu, a także karawany kupieckie. Toteż po latach zagnieździli się tutaj rycerze-rabusie, napadający na przejezdnych kupców i możnowładców. Dopiero pod koniec XV wieku, z rozkazu króla węgierskiego Macieja Korwina, ekspedycja wojskowa zburzyła zamek.


Zachowały się na szczęście ruiny zamku, znamy jego historię, jest miejsce urzekające pięknem przyrody i krajobrazu, wiodą tędy szlaki turystyczne. Co jeszcze potrzeba by znacznie lepiej niż dotąd wykorzystać ten dar natury? Trzeba pomysłów, odwagi, determinacji i chęci. Głuszyca podobnie jak Wałbrzych i cały powiat wałbrzyski mają olbrzymie, niewykorzystane dotąd możliwości, by wspólnie zbudować równy Jeleniej Górze lub Kłodzku, kolejny na Dolnym Śląsku region turystyczno-wypoczynkowy.

Wykorzystanie walorów krajobrazowych Głuszycy położonej w rozległej kotlinie górskiej, ale ze wszystkich stron otoczonej pierścieniem zalesionych wierzchołków z jednej strony Gór Sowich, z drugiej Suchych i Wałbrzyskich, stało się priorytetem planów strategicznych gminy. Wyrazem tego jest wyznaczenie, uporządkowanie i stała pielęgnacja niezwykle atrakcyjnych tras biegowych kolarstwa górskiego. Dzięki temu Głuszyca mogła się wpisać na stałe do kalendarza ogólnopolskich wyścigów kolarskich długodystansowych pod nazwą Maraton Kolarski MTB i spotykać się z dobrą oceną tras kolarskich, które są  jednymi z najciekawszych i najtrudniejszych w całym wyścigu. Wystarczy powiedzieć, że trasa kolarska prowadzi m. in. przez Wielką Sowę w Górach Sowich i przy „podziemnym mieście Osówka” i obok najwyżej położonych w Polsce ruin zamku Rogowiec, a jak powiedział Adam Szczurowski, trener Klubu Kolarskiego „Wałbrzych” jest ewenementem w skali europejskiej.

Warto o tym pamiętać, że trasy te są dostępne dla każdego amatora jazdy rowerem po górach przez cały rok, stanowią doskonały „poligon doświadczalny” dla tych, którzy chcą się sprawdzić w wyścigach, ale także doskonałe miejsce do poznawania uroków krajobrazowych naszego regionu.

Głuszyca zmienia skutecznie swój image z miasta przemysłowego na miejscowość rekreacyjno-wypoczynkową. Wprawdzie problem najtrudniejszy jest taki sam jak w Wałbrzychu – brak pieniędzy na renowację brudnych, sypiących się elewacji domów, na naprawę dróg i utrzymanie czystości ulic, parków i placów, otoczenia budynków publicznych i posesji wspólnotowych. Ale gdyby stał się cud i udało się dokonać rewitalizacji okazałoby się, że jest to niezwykle urocze miasteczko, utopione w zieleni i kwiatach, wkomponowane w naturalną szatę roślinną otaczających je gór i lasów.


4 komentarze:

  1. Staszku Tyle się napisałem na temat dzisiejszego tekstu i nie ukazał się.A więc gratuluję,bo dzisiaj będziesz miał pół miliona osób czytających Twój blog.Pozdrawiam i życzę miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A poprzednio naoisałem m.in.,że dzisiejszy tekst przyczyni się do częstszego przyjazdu turystów w Góry Sowie oraz do Głuszycy.Przy okazji przejście trasą turystyczną w podziemiach Osówki,która została otwarta za Twojego urzędowania na stnowisku Burmistrza Głuszycy.Jeszcze raz pozdrawiam

      Usuń
  2. Bronku dziękuję serdecznie za komentarze i za to ze jesteś moim wiernym Czytelnikiem. Nie wiem co się dzieje, wcześniej nie słyszałem by były jakieś trudności z przesłaniem komentarza na mój blog. Gorzej jest z facebookiem, ale tam trzeba być alfą i omegą, by się w tym gąszczu przepisów swobodnie poruszać. Jak wiesz mam od czasu do czasu różne blokady.
    Dziękuję za przypomnienie o okrągłej liczbie wyświetleń. Jutro bedzie o tym w moim blogu. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Może nie na temat ale dotyczy to także Głuszycy-pomarzyć można:
    www.blabliblu.pl/2017/02/02/zanieczyszczenie-powietrza-a-szwajcaria-czyli-jak-wygrać-ze-smogiem

    Inne spojrzenie z którym się nie zgadzam:
    www.racjonalista.pl/kk.php/s,10087

    Tu może dojść do katastrofy.Być może trzeba będzie ewakuować 300 tys.mieszkańców poniżej zapory.Deszcz ma padać jeszcze dwa tygodnie.
    Woda rozmywa teren poniżej zapory,przewracają się słupy energetyczne.
    youtube.com/watch?v=6I4Oh9MwqKU

    Tutaj na żywo:
    www.youtube.com/watch?v=JxbDJlruQ-4

    Inna powódź.Proszę zwrócić uwagę od 1970 roku.
    metrocosm.com/us-immigration-history-map.html
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń