Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 30 lipca 2015

Polsko-czeska rzeka Ścinawka


Rynek w czeskim Brounowie
Pisałem o związkach Polaków z Czechami, o potrzebie umacniania przyjaznych kontaktów, bo jest to korzystne dla obu stron. Dobrym przykładem wzajemnych powiązań polsko-czeskich na ziemi wałbrzyskiej  i  broumowskiej jest rzeka Ścinawka.

Czytam ponownie „Narrenturm” Andrzeja Sapkowskiego. To pierwsza część trylogii mocno związanej z historią Dolnego Śląska w burzliwych latach wojen husyckich. Żaden podręcznik historii nie potrafi tak przybliżyć odległych czasów z końca średniowiecza jak z pozoru beletrystyczna fabuła, osadzona jednak gruntownie w realiach historycznych, znajomością których emanuje i imponuje autor powieści. A ponadto rzecz rozgrywa się w najbliższym obszarze mojego Śląska. Sam bohater książki wywodzi się z Bielawy, a tytułowy „Narrenturm”, to właśnie nazwa położonej we Frankenstein, czyli Ząbkowicach Śląskich ówczesnej Wieży Błaznów, czy też szpitala obłąkanych, a w gruncie rzeczy zwykłej turmy dla innowierców. Czytam więc sobie powoli, z przerwami i co rusz znajduję coś, co rozpala wyobraźnię.

Oto właśnie z kart książki wyłania się szczególna misja bliskiej nam rzeki, Ścinawki, która jak się okazuje jest rzeką wspólną dla Polaków i Czechów.
Otóż nad Ścinawkę  z Ząbkowic przez Przełęcz Srebrną dotarł główny bohater „Narrenturm”, Reynevan wraz ze swoimi kompanami. Zmierzali do czeskiego Broumova, a dalej do Hradca Kralove, by tam schronić się pod skrzydłami husytów przed fałszywymi oskarżeniami chrześcijańskich prześladowców. Ale po drodze uciekinierzy zboczyli w kierunku Gór Stołowych i stali się mimowolnymi obserwatorami płonącego miasteczka Radkowa. Podpalili je husyci, bo tak czynili z kolejno napotykanymi śląskimi miastami i wsiami. Była to wyprawa odwetowa jako zemsta za jesienną rejzę na Nachod i Trutnow, za rzezie jakich wojska wrocławskiego biskupa Konrada i Puty z Czastlovic dopuściły się pod Vizmbrukiem i we wsiach nad rzeką Metują.
Niestety, były to czasy najokrutniejszych, jakie można sobie wyobrazić, wojen religijnych, a rzeka Ścinawka nie łączyła, jak to ma miejsce obecnie, ale dzieliła Polaków i Czechów, zresztą podzielonych też pomiędzy sobą w zależności od przyjętej religii.

Pozostawię jednak groźne czasy wojen husyckich do oddzielnego, samodzielnego roztrząsania przez miłośników historii, by skupić uwagę na rzece - Ścinawce Jest ona co do wielkości drugą po Bystrzycy rzeką w Górach Kamiennych. Podkreślam słowo rzeka, bo leży nad nią także rozległa wieś o tej samej nazwie – Ścinawka.
Rzeka Ścinawka, licząca sobie 62 km. długości, to lewy dopływ Nysy Kłodzkiej. Jest jedyną rzeką w Sudetach, której górny i dolny bieg znajduje się w Polsce, a środkowy w Czechach. Wypływa spod Borowej w Górach Wałbrzyskich na wysokości 720 m. npm. Dalej biegnie przez Unisław Śląski rozdzielając Pasmo Lesistej od Gór Suchych, a dalej pod Mieroszowem przekracza granicę państwową pomiędzy Golińskiem, a Starostinem. Omija Broumov, aby pomiędzy Otovicami, a Tłumaczowem ponownie znaleźć się w Polsce. Za Ścinawką Średnią rzeka dociera do Kotliny Kłodzkiej, by poniżej Ścinawicy na północ od Kłodzka połączyć się z Nysą Kłodzką.

Ścinawka jest typową rzeką górską, w części górnej przyjmuje wody szeregu potoków, odwadniając znaczny obszar Sudetów. Nic więc dziwnego, że okresowe, gwałtowne wezbrania wód są przyczyną katastrofalnych powodzi.
Dolina Ścinawki od dawien dawna stanowiła trasę szlaku handlowego, łączącego Kłodzko z Kamienną i Jelenią Górą, z odgałęzieniem do Czech. W środkowym i dolnym biegu już w czasach średniowiecza ukształtowały się liczne wsie łańcuchowe i mniej liczne miasteczka, z których polski Mieroszów i czeski Bruomov należą do największych. Dodam  jeszcze, że płynie ona przepięknym przełomem przez Góry Kamienne - "krainę pstrąga i lipienia". Rzeka w dolnym biegu nadaje się do spływów kajakowych, ma charakter nizinny. Na odcinku od Ścinawki Średniej do ujścia do Nysy Kłodzkiej (ok.25km) możemy podziwiać wszystko co oferuje Ziemia Kłodzka, od rozległych, zielonych łąk, przez urocze zakola w lasach, aż po skaliste zbocza. Na wysokości Bierkowic jest wiele żeremi, zachowując się cicho można liczyć na spotkanie z bobrem. Rzeka jest spławna od wiosny, ale przy małych opadach deszczu może być problem. Kajakiem można popłynąć Nysą Kłodzką, Białą Lądecką i Ścinawką, docierając do  Dzikiej Orlicy. Polecam choćby przejazd autem tą wspaniałą doliną, między G. Bystrzyckimi i G. Orlickimi.  Polecam także spływ pontonowy najpiękniejszym przełomem w Polsce, Przełomem Bardzkim - Cudem Sudetów. Trasa spływu ma 15km, trwa do 3,5 godz. Cały sprzęt, instruktora i przejazd na miejsce startu w Bardzie zapewnia organizator. Wiek nie gra roli.

Wzdłuż Ścinawki prowadzi piękna krajobrazowo droga z Wałbrzycha przez Unisław Śląski, Kowalową do Mieroszowa i przejścia granicznego w Golińsku. Rzeka jest miejscem, które przecinają liczne szlaki turystyczne zarówno w Polsce jak i Czechach. Obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, by wybrać się samochodem na weekendową wycieczkę wzdłuż Ścinawki, zatrzymać się  po drodze w pięknym Broumowie, a dalej z Tłumaczowa powrócić przez Radków, Ścinawkę, Włodowice, Nową Rudę, Głuszycę do Wałbrzycha. Przy dobrej pogodzie będzie to wycieczka zagraniczna pełna wrażeń. Warto przy tym pamiętać o łączących w przeszłości Polaków i Czechów wspólnych więzach sąsiedzkiej zażyłości, a w wielu momentach, podobnie jak dzisiaj - przyjaźni i sympatii. Rzeka Ścinawka jest tego dowodem, że przyroda nie zna granic.


5 komentarzy:

  1. zStaszku! Pięknie piszesz o granicznej rzece Scinawce.Wprawdzie nie miałem okazji płynąć tą rzeczką ale kilka razy jechałem wzdłuż jej biegu.Miało to miejsce w czasach kiedy jeżdziło się na zakupy przez Tłumaczów do Czechosłowacji a może już do Czech.A w okresie póżnej jesieni wrócę do książki A.Sapkowskiego"Narrenturm" aby sobie przypomnieć ciekawą historię wojen husyckich.Ponadto dziękuję za informację o możliwości przepłynięcia Przełomem Bardzkim-rzeką Nysą Kłodzką.Pozdrawiam Bronek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bronku, błagam, nie próbuj najpierw przepłynąć Przełomem Bardzkim, a zwłaszcza Broń Boże wpław. Najpierw koniecznie przeczytaj "Narreturm", dopiero wtedy będę w stanie zrozumieć Twoją desperację, jeśli skoczysz do łódki na Nysie Kłodzkiej. Ale proszę, nie zabieraj wtedy ze sobą Ireny. A najlepiej jeśli poluskasz się w Ścinawce, a dlaczego, to przeczytaj poniższy komentarz Henryka. Miłego weekendu !

      Usuń
  2. Mogą zorganizować spływ nawet dla 500 osób:
    www.ski-raft.pl
    Mam 6-cio osobowy ponton.Kilka dni temu pływał po Jeziorze Bystrzyckim.
    Kajak pożyczyłem i wrócił dziurawy:(
    W tym roku mamy suszę i Ścinawką raczej nie popłynie kajakiem.Ale można wpaść do Ścinawki
    Górnej do zabytkowego dworu Sarny,na koncert Muzyki Dawnej i posłuchać w dworskiej kaplicy
    "Gloria in excelsis"Claudio Monteverdiego w wykonaniu studentów z kilku państw Europy.
    Remontowana rezydencja ma być w przyszłości ośrodkiem kulturalnym,w którym organizowane
    będą koncerty,warsztaty i inne inicjatywy muzyczne.
    6 sierpnia ruszają Dni Twierdzy Kłodzkiej-atrakcji nie zabraknie.
    Ziemię Kłodzką otacza osiem pasm górskich.Turysta może każdego dnia przejść
    po wierzchołkach innego pasma górskiego.

    Podwodny Park Krajobrazowy może powstać w przeciągu dwóch lat w...Świerkach.
    Zalane wyrobisko kamieniołomów w Świerkach chcą zagospodarować studenci i pracownicy
    wrocławskich uczelni razem z Uniwersytetem Rolniczym.
    Żeby zobaczyć Podwodny Park Krajobrazowy,trzeba będzie zanurkować.
    Idealnie pasował by tu hotel lub kurort,bo miejsce jest idealne,ale potrzebny jest inwestor,bo gmina
    nie dysponuje pieniędzmi na taką inwestycję.

    W ostatnim wydaniu Magazynu Turystycznego N.P.M.ukazał się ranking schronisk górskich.
    Znalazły się w nim również schroniska z powiatu kłodzkiego i wałbrzyskiego.
    Najlepsze,7 miejsce,w tabeli zajęło schronisko"Pasterka",znajdujące się w Górach Stołowych.
    23-miejsce zajęło schronisko"Jagodna"w Bystrzycy Kłodzkiej.
    33 miejsce zajęła"Zygmuntówka"w Jugowie,zbyt często zmienią się w nim dzierżawcy,
    teraz w pełni sezonu sytuacja się powtarza-potrzebny dzierżawca.
    "W"Andrzejówce"w Górach Kamiennych najlepsze jedzenie i porcje!"- drugie miejsce!!
    Na pierwszym miejscu uplasowało się schronisko"Roztoka"w Tatrach.
    TOP 10
    1.Roztoka w Tatrach(92,5 pkt)
    2.Andrzejówka w Górach Kamiennych(88,3 pkt)
    3.Markowe Szczawiny(86 pkt)
    4.Jaworzyna Krynicka(84,2 pkt)
    5.Bacówka na Rycerzowej(82,3 pkt)
    6.Na Turbaczu(80,8 pkt)
    7.Pasterka w Górach Stołowych(79,7)
    8.Na Przegibku w Beskidzie Żyw.(77,8)
    9.Na Hali Lipowskiej w Beskidzie Żyw.(75,9)
    10.Na Hali Łabowskiej w Beskidzie Sądeckim(75,2)

    2 biliony 100 miliardów dolarów generuje przemysł turystyczny dla gospodarki USA każdego roku.
    Top 10
    1.Orlando na Florydzie odwiedziło w 2014 roku 62 mln gości.
    2.Nowy Jork-48 mln.
    3.Chicago-46 mln.
    4.Anaheime-Kalifornia-43 mln.
    5.Miami-Floryda-38 mln.
    6.Las Vegas-37 mln.
    7.Atlanta-35 mln.
    8.Houston-Teksas-32 mln.
    9.Philadelphia-31 mln.
    10.San Diego-30 mln.

    "Abra cadabra"
    apod.nasa.gov/apod/ap140829.html
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi Henryku, podziwiam Cię, skąd czerpiesz tyle energii i zapału, by wzbogacać moje seirmiężne posty blogowe w taki zasób wiedzy, doświadczenia i inteligencji. Wobec tego co napisałeś o liczbie osób odwiedzających Florydę i inne centra turystyczne w USA, blednie mój entuzjazm do osiągnięć Osówki do zera. Bo co znaczy te śmieszne 75 tysięcy rocznie. Tam tyle zwiedzających bywa codziennie. To rzeczywiście abra kadabra. Ale nasza "Andrzejówka" wciąż jest na przodzie. I serwuje smakowite posiłki, a w Świerkach będziemy sobioe nurkować pod wodę by pobawić na jakiś czas w parku krajobrazowym. Czego ci nasi studenci nie wymyślą, ale to jasne, są z naszego Uniwersytetu Wrocławskiego. Naszego, myślę o sobie i Bronku z Piławy G., bo myśmy też tam czerpali garściami z uczelnianej studni wiedzy. Co zresztą widać.
    Nie wiem jak mam dziękować Henryku za niespodziankę, która spadała na mnie jak poblask nowo odkrytej planety Plutona. O obydwu albumach wkrótce napiszę, jestem pod wrażeniem, także pięknych fotografii. Mam niewypłacalny dług wdzięczności. Mogę tylko prosić by go zaliczyć jako "pro publico bono". Serdecznie pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. "Zyskali polskou klientelu,Polaci zase nasi!"/Burmistrz Rokitnic w Górach Orlickich Antonin Stefek/

    "Obrazy dla paseracka lavka"
    "Obrazy dla dzika orlica"
    "K Zemske brane vede nova silnice"

    www.youtube.com/watch?v=Aw6fHn97US0

    Dzikiej Orlicy towarzyszy droga po polskiej i czeskiej stronie,można także zjechać na szosę
    Goeringa i przejechać wijącą się drogą przez Góry Bystrzyckie,Przeł.Spaloną i odpocząć
    w schronisku Spalona.Widoki przepiękne.

    www.facebook.com/linia291
    :)

    OdpowiedzUsuń